In English In Italiano Auf Deutsch
Bazylika otwarta codziennie od 6:00 do 19:00
Sekretariat Sanktuarium:
Kancelaria Parafialna:
Sklepik z pamiątkami:
Dom Pielgrzyma:
Restauracja św. Józefa:
62 7 575 822 / 8.00 - 13.00
789 087 043 / 10.00 - 12.00, 16.00 - 18.00
797 630 389 / 10.00 - 16.00
510 733 166 / 8.00 - 21.00
604 844 368 / 12.00 - 16.00
top
/ Home / O Sanktuarium

Ks. Jacek Bąk
Źródło: www.diecezja.kalisz.pl

Dzieje Sanktuarium

Sanktuarium św. Józefa Kaliskiego to historyczna kolegiata kaliska. Papież Paweł VI w roku 1978 podniósł ten kościół do godności Bazyliki Mniejszej. Wśród licznych kościołów kaliskich, kolegiata wyróżnia się swym architektonicznym pięknem i historyczną monumentalnością. Bowiem jej dzieje sięgają XIII wieku.
W roku 1353 nastąpiła przebudowa starego kościoła, który po renowacji otrzymał gotycką postać. Dzieło to rozpoczęto dzięki fundacji arcybiskupa Bogorii Skotnickiego. Dzięki temu w roku 1359 podniesiono ją do godności kolegiaty.

Gotycka świątynia przetrwała w swym wyglądzie do roku 1783, kiedy to uległa zniszczeniu zachodnia fasada. Było to wynikiem tego, iż usunięto dawne zabudowania jezuickie, które dotykały murów świątyni i poprzez to je wzmacniały. Zawaliła się wówczas także środkowa część kościoła i ściana południowo-wschodnia. Zniszczenia jednak oszczędziły prezbiterium, zakrystię oraz ołtarz, gdzie umieszczony był obraz Świętej Rodziny. Zniszczona część kolegiaty została odbudowana w roku 1792. Zdecydowano się jednak na zmianę jej stylu na późnobarokowy.

W ciągu kilkuset lat istnienia świątyni nagromadzono w jej wnętrzu wiele zabytków, które stanowią nie tylko cenne pamiątki kultu religijnego, ale są także częścią dziedzictwa narodowego. Do cenniejszych należy patena z XII wieku, która jest arcydziełem polskiej sztuki złotniczej z okresu romańskiego. Znaczącym zabytkiem jest także kielich w stylu gotyckim, który został ofiarowany kolegiacie przez Kazimierza Wielkiego w 1363 roku.

Zwiedzając obecnie wnętrze kościoła warto zwrócić uwagę na wielki obraz dekoracyjny "Suplikacje do św. Józefa". Sportretowani tam są król Stanisław August, biskup Ignacy Krasicki, Naruszewicz wśród dostojników państwa, ich żon, mieszczan i ludu wiejskiego. Obraz ten posiada raczej wartość dla historii obyczajów niż sztuki, a to ze względu na ukazane w nim ubiory pochodzące z XVIII w.

W skarbcu sanktuarium znajdujemy wiele drogocennych darów. Wśród nich papieskie pierścienie ofiarowane przez Piusa X w 1903 roku i przez Jana XXIII w 1962 roku. Również Papież Paweł VI obdarował kaliskie sanktuarium kielichem i pateną. Było to w roku 1970. Skarbiec zawiera również monstrancje z XVII w. i cenne ornaty z XV - XVIII stulecia. Są tam również portrety: arcybiskupa Stan. Karnkowskiego, wojewody trockiego Andrzeja Ogińskigo, biskupów; Andrzeja Wołłowicza, Józefa Koźmiana, Macieja Tomaszewskiego i ks. Stanisława Józefa Kłossowskiego.

Nad zakrystią znajduje się cenna biblioteka, posiadająca wiele starych druków. Po kasacie jezuitów kaliskich włączono do niej część zbiorów zamkniętego kolegium. Ołtarze naw bocznych w liczbie 6 pochodzą z kościoła jezuitów; darowane zostały kościołowi w 1798 przez arcybiskupa Ignacego Krasickiego, który oddał świątynię Prusakom. Do kościoła przeniesiono także zwłoki jezuitów, a między nimi i arcybiskupa Karnkowskiego, fundatora kolegium jezuickiego.

Jednak bez wątpienia najcenniejszym skarbem kaliskiej bazyliki jest obraz Świętej Rodziny, od niepamiętnych czasów zwany obrazem św. Józefa Kaliskiego.

Obraz Świętej Rodziny

Interesujący nas obraz namalowany jest na płótnie, posiada duże rozmiary (1,5 x 2,5 m) i z uwagi na swoją treść z pewnością już od chwili swego powstania budził głębokie refleksje i przeżycia religijne. Przedstawia on bowiem Świętą Rodzinę, której harmonijnie ustawione postacie umieszczone są na tle panoramy typowego polskiego miasta - z licznymi wieżami kościelnymi, murem obronnym, rzeką i bogatą roślinnością. Nad postaciami unosi się gołębica symbolizująca Ducha Święte-go i Bóg Ojciec z szeroko rozpostartymi ramionami oraz napis: "Idźcie do Józefa". Jak należy się domyślać, na obrazie tym umieszczono scenę powrotu dwunastoletniego Jezusa z Matką Boską i Świętym Józefem z Jerozolimy do Nazaretu, wkrótce po Jego odnalezieniu w świątyni.

Dla początku oraz dalszych dziejów Sanktuarium św. Józefa bardzo ważne, a jednocześnie i niezwykle interesujące, są okoliczności, w jakich obraz ten powstał. Przedstawię je przytaczając dość obszerny fragment relacji ks. Józefa Świtalskiego, członka Kapituły Kaliskiej przez wiele lat pracującego w miejscowej kolegiacie (1 połowa XVIII w.), opublikowanej przez ks. Stanisława Józefa Kłossowskiego (kustosz Sanktuarium z lat 1771-1798) w jego książce wydanej w Kaliszu w 1788 r. p.t. "Cuda y łaski za przyczyną y wzywaniem ... Józefa Świętego przy obrazie tegoż Świętego patryarchy w Kollegiacie kaliskiey ... uczynione..." Z tego okazałego, prawie 550 stronicowego, druku dowiadujemy się, że: "...We wsi Solcu, do klucza Prymacyalnego Opatowieckiego, należącey, był człowiek [Stobienia] bardzo długo chorujący, iak paraliżem zrażony, ruszać się o swey mocy, bynajmniej nie mogący; gdy mu się, tak długo i domownikom naprzykrzaiąca sprzykrzyła choroba, prosił Boga o iuż życia zakończenie. Aż oto następuiącey nocy przyszedł do Niego, iakaś Sędziwa Osoba ( którą on sądził bydź Świętym Józefem) i spoyrzawszy na niego wesoło rzekła: każ namalować obraz Józea Świętego, w którm po prawej stronie, niech będzie Nayświętsza Marya, na lewej, Nayczystrzy Jey Oblubieniec Józef Święty, między Niemi Dziecina Jezus, od Oboyga, za Rączki prowadzony, nad Niemi Duch Przenajświętszy, w promieniach, a nad temi wszystkiemi Bóg Oyciec, rozszerzone Ręce mayący, z napisem z Ust Tego wychodzącymi: Idźcie do Józefa. Odday ten Obraz do Kollegiaty Kaliskiey, a zupełnie zdrów zostaniesz...". Gdy namalowany i poświęcony obraz Stobienia "... obaczył i pocałowałm, zaraz w tym punkcie z podziwieniem wszystkich, zupełnie tak został ozdrowiony, iak gdyby nigdy nie chorował. Ten tedy Obraz, przy którym, tak wielkiego Cudu od Boga doznał uzdrowiony tu do tey Kollegiaty oddał..."

Wieść o tym wydarzeniu szybko rozeszła się po okolicy, a w miarę upływu czasu zaczęła docierać znacznie dalej. Z dnia na dzień coraz więcej osób przybywało do kaliskiej kolegiaty prosić św. Józefa o wstawiennictwo u Boga w różnych sprawach. Najczęściej chodziło oczywiście o powrót do zdrowia, ale były także i inne prośby. Wszyscy zwracający się do Świętego o pomoc oczekiwane łaski otrzymywali, a w do-wód wdzięczności fundowali różnego rodzaju wota, które zawieszane były przy obrazie. Pierwszą zanotowaną w źródłach niezwykłą łaskę otrzymał w 1673 r. Stanisław Bartochowski, dziedzic Błaszek, który w podziękowaniu ofiarował swój dom w Kaliszu na szerzenie kultu św. Józefa oraz na przyozdobienie obrazu.

Z biegiem lat w pełni udokumentowanych łask i cudów otrzymanych za wstawiennictwem św. Józefa w kaliskim obrazie Świętej Rodziny przybywało. Zwłaszcza w 1751 r., ogłoszonym przez papieża Benedykta XIV jako rok powszechnego jubileuszu tego Świętego, liczba otrzymanych nadzwyczajnych łask była szczególnie duża (m. in. uzdrowionych zostało z ciężkiej choroby zakaźnej kilkuset mieszkańców Koźminka), w efekcie czego arcybiskup gnieźnieński Władysław Łubieński w 1764 r. polecił kapitule kaliskiej odprawianie przed tym obrazem uroczystych nabożeństw.

Dwa lata później ówczesny kustosz Sanktuarium, wspomniany już ks. S. J. Kłossowski, wystąpił do tegoż arcybiskupa z prośbą o przysłanie do Kalisza specjalnej komisji w celu zbadania 70 relacji o cudach i łaskach uczynionych za przyczyną św. Józefa. Na podstawie prac tej komisji oraz późniejszego orzeczenia Sądu Prymasowskiego, arcybiskup ten 8 czerwca 1767 r. wydał dekret uznający obraz św. Józefa Kaliskie-go za "imago gratiosa" - "łaskami słynący". Rok później ks. S. J. Kłossowski wystąpił ponownie, do kolejnego arcybiskupa gnieźnieńskiego Gabriela Jana Podoskiego, o zbadanie 27 dalszych relacji, spośród których Sąd Prymasowski, w sierpniu 1769 r., 18 rozpoznał jako łaski nad-zwyczajne, a 9 jako cuda. Dzięki powyższym ustaleniom arcybiskup ten w 1770 r. uznał kaliski obraz za "imago miraculosa", czyli "cudowny".

Kilka lat później w tej sprawie wypowiedzieli się także teologowie watykańscy, którzy po zapoznaniu się z przesłanymi do Rzymu materiałami potwierdzili cudowność tego obrazu. Ich orzeczenie zatwierdził ówczesny papież Pius VI i 31 maja 1783 r. - na prośbę prymasa Antoniego Kazimierza Ostrowskiego - dokonał w "Wiecznym mieście" koronacji kopii kaliskiego obrazu Świętej Rodziny oraz zezwolił na jej przeprowadzenie w miejscowym Sanktuarium.

Koronacja obrazu odbyła się w Kaliszu dopiero 15 maja 1796 r., z trzynastoletnim opóźnieniem (w stosunku do rzymskiej) spowodowanym odbudową zniszczonej świątyni oraz wydarzeniami związanymi z II i III rozbiorem Polski. Miała bardzo uroczysty przebieg i została przygotowana niezwykle pieczołowicie przez wspomnianego już kilkakrotnie ks. S. J. Kłossowskiego - gorącego jej orędownika, fundatora srebrnych sukienek i jednocześnie osobę, która odegrała niebagatelną rolę w dziejach kaliskiego Sanktuarium oraz w rozwoju kultu św. Józefa na naszych ziemiach. Do jej zorganizowania włączyła się także cała kaliska kapituła kolegiacka, która wydała nawet specjalną odezwę informującą o przygotowywanej uroczystości. Czytamy w niej m. in.: "...Podaje się do wiadomości wszystkim wiernym Chrystusowym że w Zielone Świątki 1796 r. odprawiać będzie najuroczystrza koronacja cudownego obrazu Najświętszych: Jezusa, Maryi i Józefa. Ażeby wszyscy mogli stać się uczestnikami, oznajmuje się, że to najosobliwsze nabożeństwo będzie się odprawiało przez 8 dni z wystawieniem Najświętszego Sakramentu, 2 procesjami, 2 kazaniami, z odpustem zupełnym na te 8 dni przez Ojca Świętego pozwolonym...". Samego aktu koronacji - złotymi koronami wysadzanymi drogocennymi kamieniami, ufundowanymi prze księcia Jędzrzeja Ogińskiego, wojewodę trockiego - dokonał Sublegat Apostolski, ówczesny sufragan gnieźnieński, biskup Michał Kościesza-Kosmowski. Był to pierwszy i dotąd jedyny na świecie akt koronacji obrazu z wizerunkiem św. Józefa.

W późniejszych latach liczba osób przybywających do Świętego Józefa Kaliskiego bądź to indywidualnie, bądź też coraz popularniejszych i liczniejszych pielgrzymkach stale rosła, a o wyproszonych łaskach świadczyły wybitnie wota (sięgające pod koniec XVIII w. tysiąca sztuk) ofiarowywane nie tylko przez pojedyncze osoby, ale także przez całe rodziny, parafie, a nawet i miasta. Kult św. Józefa zakreślał coraz większe kręgi. Już w 1821 r. biskup diecezji kujawsko-kaliskiej (powołanej w 1818 r.) Józef Koźmian tytułował św. Józefa patronem podległej mu diecezji, co zatwierdzone zostało przez papieża w 1879 r.

Stuletni jubileusz koronacji cudownego obrazu Świętej Rodziny obchodzony był w Kaliszu na przełomie maja i czerwca 1896 r., ale już 16 stycznia tegoż roku, w osiemnastym roku swego pontyfikatu, papież Leon II wydał z tej okazji specjalne Breve, w którym czytamy m.in.: "...Dla powiększenia uczucia religijnego wiernych i zbawienia dusz, udzielamy ze skarbu łask kościelnych serdeczną miłością spowodowani (...) wszystkim wiernym Chrystusowym obojga płci, szczerze pokutującym, którzy by po odbyciu spowiedzi i przyjęciu Komunii św. z pobożnością zwiedzili kościół kolegiaty kaliskiej i znajdujący się w nim obraz Św. Józefa (...) w sobotę przed uroczystością Trójcy Św. bezpośrednio, lub któregokolwiek z ośmiu dni po niej następujących w roku bieżącym i tamże gorące zanieśli prośby do Boga o zgodę wśród władców chrześcijańskich, nawrócenie grzeszników, podwyższenie św. Matki Kościoła, udzielamy odpust zupełny i wszystkich grzechów odpuszczenie, który to odpust i za dusze wiernych Chrystusowych, zjednoczonych miłością z Bogiem, a z tego światła zeszłych, jako pomoc zaofiarowany być może...".

W ciągu tych dziewięciu "rocznicowych" dni prawie wszystkie kaliskie domy, balkony i okna udekorowane były licznymi kwiatami, dywanami, makatkami i różnego rodzaju obrazami religijnej treści, a także pojawiającymi się gdzieniegdzie świetlnymi iluminacjami. O przygotowaniach do stuletniego jubileuszu informowano mieszkańców miasta już od wiosny tegoż roku. Spośród osób bezpośrednio odpowiedzialnych za przebieg tych uroczystości wymienić należy przede wszystkim ks. kanoników: Płoszaja, Trojanowskiego i Baraszkiewicza, ks. prałatów: Kobylińskiego, Orzechowskiego, Jankowskiego, Jabłkowskiego, Szafnickiego i Szulca oraz dwóch wikariuszy kolegiackich - Ciesielskiego i Skowronka.

Jak wyżej wspomniano uroczystości jubileuszowe rozpoczęły 30 maja o godz. 14, trzydziesto minutowym biciem we wszystkie kaliskie dzwony. Nieco później z miejscowych świątyń wyruszyły do kościoła p.w. św. Mikołaja uroczyste procesje, które - już połączone - o godzinie 16 udały się do kaliskiej kolegiaty. Świadek tych wydarzeń procesję tę opisał na łamach "Gazety Kaliskiej" w następujący sposób: "...na przedzie postępowały chorągwie i feretrony, otoczone bractwami z jarzącem światłem, dalej liczne duchowieństwo, kanonicy kapitularni, katedralni, wreszcie Najdostojniejszy Pasterz [ks.bp Kazimierz Bereśniewicz], a obok niego postępował ks. kanonik Jankowski niosąc na poduszce jedwabnej Breve Papieskie. Niezliczone tłumy postępowały i okalały pro-cesję (...). Procesja postępowała ulicami: Kanonicką, Rynkiem, Marjańską i placem Św. Józefa, a jak wielkim był orszak, można sobie wyobrazić, gdy zaznaczymy, iż początek wchodził w tym samym czasie do kapituły [tj. kościoła p.w. Wniebowzięcia NMP], gdy breve wynoszono z kościoła Św. Mikołaja..." Po jego odczytaniu i krótkim przedstawieniu historii obrazu św. Józefa Kaliskiego odbyła się pierwsza "jubileuszowa" Msza św. Tego też dnia przybył do miasta ks. biskup sufragan Henryk Dołłęga-Kossowski, który pozostał w nim do końca uroczystości; ordynariusz diecezji wyjechał w czwartym dniu kaliskiego "jubileuszu".

Na rozpoczęcie uroczystości setnej rocznicy koronacji obrazu św. Józefa do Kalisza dotarły liczne pielgrzymki złożone łącznie z ok. 30 tysięcy osób. Później ich ilość oraz liczebność - ze zrozumiałych względów - zmalała, ale w święto Bożego Ciała oraz na za kończenie jubileuszu ponownie wzrosła, osiągając w te dni ok. 15 tysięcy osób. Łącznie przybyło 58 pielgrzymek z różnych, niekiedy bardzo odległych miejscowości - np. z Sieradza, Konina, Pyzdr, Bolesławca, Pabianic czy też Chodecza pod Włocławkiem. Według orientacyjnych obliczeń wynika, że w owych dniach w Kaliszu gościło prawie 80 tysięcy osób. Całość obchodów jubileuszu zakończyła się wieczorną procesją (ulicami: Warszawską, Rynkiem, Mariańską), podczas której ks. bp Kossowski udzielił wszystkim zgromadzonym swego pasterskiego błogosławienia.

Od owych wydarzeń upłynęło kolejne sto lat, w ciągu których kult św. Józefa znacznie się upowszechnił, a kaliskie Sanktuarium stało się znane nie tylko w naszym kraju, ale także poza jego granicami. Duży na to wpływ miały m.in. coroczne pielgrzymki (odbywające się od 1947 r.) księży, byłych więźniów obozu koncentracyjnego w Dachau, którzy w ten sposób dziękują św. Józefowi za cudowne ocalenie - po wydaniu rozkazu wymordowania wszystkich więźniów, przebywający w nim liczni księża polecili cały obóz opiece św. Józefa i za jego przyczyną ratunek i wyzwolenie przyszły niespodziewanie. W dowód wdzięczności ufundowali oni także złotą patenę, która została umieszczona u góry obrazu. Poza tym księża dachauowcy - jak ich nazwano - wystawili wspaniały pomnik wotywny w postaci Kaplicy Wdzięczności i Męczeństwa, która znajduje się w podziemiach bazyliki.

W 1969 roku kaliskie sanktuarium stało się polskim centrum kultu św. Józefa. Erygowano tu Studium Józefologiczne i zaczęto gromadzić wszelką dokumentację związaną z kultem św. Józefa w Polsce. Każdego roku w Kaliszu odbywają się krajowe sympozja józefologiczne z udziałem przedstawicieli wielu krajów świata. We wrześniu 1985 roku obradował tu IV Międzynarodowy Kongres Józefologiczny. Wcześniejsze odbywały się kolejno w Rzymie, Toledo i Montrealu. Na zakończenie obrad IV Międzynarodowego Kongresu, w dniu 29 września 1985 roku, odbyła się uroczysta rekoronacja cudownego obrazu. Dokonał jej w imieniu Ojca Świętego Jana Pawła II Prymas Polski Ksiądz Kardynał Józef Glemp, przy licznym udziale biskupów i delegacji z 13 krajów świata, uczestników tegoż Kongresu. Warto nadmienić, iż rekoronacja nastąpiła w związku z kradzieżą w nocy z 2 na 3 października 1983 roku zabytkowych koron, jak również srebrnych sukienek Świętej Rodziny i około 150 plakiet wotywnych.

Jan Paweł II
- czciciel św. Józefa Kaliskiego

Wielkim czcicielem św. Józefa jest Ojciec Święty Jana Paweł II. Sanktuarium kaliskie odwiedzał kilkakrotnie jeszcze przed swoim pontyfikatem jako biskup, a następnie kardynał i metropolita krakowski. Już jako Namiestnik Chrystusowy wielokrotnie nawoływał do szerzenia wśród wiernych kultu św. Józefa. Akcentował w tym również szczególne miejsce kaliskiego sanktuarium. W swoim Breve z 2 marca 1984, zezwalającym na dokonanie rekoronacji obrazu kaliskiego, pisał między innymi: "Doskonale nam wiadomo, w jakiej czci jest ten obraz."

Niewątpliwie wyraźnym znakiem szczególnej czci św. Józefa Kaliskiego było przybycie Jana Pawła II do Kalisza 4 czerwca 1997 r. na zaproszenie Ordynariusza Diecezji Kaliskiej - Biskupa Stanisława Napierały. Ojciec Święty długo modlił się przed obrazem Świętej Rodziny, zanim rozpoczął uroczystą Mszę św. tuż obok Bazyliki. Ojciec Święty w homilii wyraził wówczas radość z tego, iż "słusznie się stało, że na szlaku pielgrzymki znalazło się również nawiedzenie kaliskiego sanktuarium św. Józefa".

Z kolei pod koniec Mszy św. Jan Paweł II chcąc podziękować Opatrzności, że mógł nawiedzić to szczególne miasto, powiedział: "Dziękuję Bożej Opatrzności za to, że mogłem razem z wami modlić się w Sanktuarium św. Józefa. Jest ono znane w całej Polsce i nawiedzane jest przez rzesze pielgrzymów(...) Dziękuję św. Józefowi za to, że obrał sobie miejsce szczególnej swej obecności w Kaliszu. Szczęśliwa jest wasza Diecezja, że ma tak potężnego patrona."

Dzisiaj kult św. Józefa nie słabnie. Wręcz przeciwnie. Z dnia na dzień rośnie rzesza jego czcicieli, co wyraźnie potwierdzają coraz częstsze i liczniejsze pielgrzymki przybywające do kaliskiego Sanktuarium. Tym bardziej, że Kalisz znalazł się obecnie na szlaku Maryjnych wędrówek. Tu krzyżują się drogi wiodące do Częstochowy na Jasną Górę, do Lichenia, na Świętą Górę w Gostyniu, do Twardogóry czy też do Księżnej Sieradzkiej w Charłupi k/ Sieradza.