Przyczyny nieskuteczności permisywnej
edukacji seksualnej (typu C)
Nieskuteczność antykoncepcji wśród młodzieży
50% nastolatków zamieszkujących razem doświadcza zawodności w ciągu roku stosowania antykoncepcji (a 30% w ciągu roku zaraża się chorobą przenoszoną drogą płciową). 47% młodocianych niezamężnych kobiet mieszkających razem z partnerem doświadcza zawodności środka antykoncepcyjnego. Z danych opublikowanych przez Amerykańską Akademię Pediatrii wynika, że zawodność stosowania hormonalnej pigułki antykoncepcyjnej u nieletnich kobiet jest kilkanaście razy wyższa w stosunku do zawodności u kobiet dojrzałych i dochodzi do 15 proc. „W ciągu całego życia statystyczna kobieta doświadczy 1,8 raza zawodności środków antykoncepcyjnych”.
|
niski status socjoekonomiczny |
wyższy status socjoekonomiczny |
||
metoda antykoncepcji |
niezamężni, nie mieszkający razem |
mieszkający razem, niezamężni |
niezamężni, nie mieszkający razem |
mieszkający razem, niezamężni |
pigułka |
12,9 |
48,4 |
7,6 |
31,4 |
prezerwatywa |
23,2 |
71,7 |
14,0 |
51,3 |
Zawodność antykoncepcji wśród nastolatków w ciągu roku (w proc.) na podstawie badania National Survey of Family Growth 1995 (przeprowadzonego na 10 847 kobietach w USA).
„Jedne z badań nad efektami szkolnej edukacji seksualnej dokonane zostały w 1986 r. w USA przez prof. Jacqueline Kasun z Uniwersytetu Humboldta. Według raportu (...) działania te nie spowodowały ograniczenia problemu niechcianej ciąży u nastolatek, ale problem znacznie powiększyły. Jednym z głównych elementów tej edukacji było dostarczenie młodzieży szerokiego dostępu do bezpłatnej antykoncepcji (tak jak i innych form regulacji urodzeń). Raport Kasun pokazuje, iż pomiędzy poszczególnymi stanami istnieje znaczna rozbieżność w ilości ciąż u nieletnich. W 1980 r. Kalifornia, Hawaje, Georgia i Nowy Jork stworzyły wprawdzie największą dostępność do bezpłatnych form kontroli urodzeń również dla młodzieży, jednak równocześnie zanotowano we wszystkich tych stanach najwyższy w kraju wskaźnik ciąż u nieletnich oraz aborcji. Tam natomiast, gdzie najmniej wydatkowano na kontrolę urodzeń (Utah, Dakota Południowa, Idaho, Dakota Północna), zanotowano najniższy wskaźnik aborcji oraz ciąż u niezamężnych. Zdaniem Kasun, to właśnie te rządowe programy stworzyły problem. W Kalifornii w latach 197173 przeznaczono na kontrolę urodzeń 4 miliony dolarów, natomiast w 1983 już 95 milionów. W ciągu tego okresu wskaźnik ciąż u nieletnich wzrósł tam aż 30 proc. ponad poziom całego kraju, potroiła się również liczba aborcji w tej grupie wiekowej (60 proc. ponad narodowy poziom). We wszystkich stanach natomiast, w których zredukowano fundowanie kontroli urodzeń, wystąpił spadek ciąż u nieletnich (Minnesota, Utah). (...) Badania Kasun potwierdzone są przez innych autorów”.
Badania przeprowadzone w Stanach Zjednoczonych na chłopcach w wieku 1519 lat dowiodły, że tematyka poruszana na zajęciach z edukacji seksualnej ma zasadniczy wpływ na to, czy uczniowie będą bardziej lub mniej skłonni do podjęcia decyzji o rozpoczęciu współżycia płciowego. I tak, gdy na zajęciach omawiano jedynie biologiczne tematy oraz problematykę antykoncepcji, wtedy wpływało to na obniżanie wieku inicjacji seksualnej uczniów. Gdy natomiast na lekcjach dyskutowano o zagrożeniu AIDS oraz instruowano, jak mówić „nie” wobec propozycji seksualnej, wtedy uczniowie odkładali moment inicjacji seksualnej.
Konsultacja antykoncepcyjna nie redukuje liczby nieplanowanych ciąż
W Wielkiej Brytanii przeprowadzono badania na ciężarnych kobietach poniżej dwudziestego roku życia. Okazało się, że w roku poprzedzającym poczęcie udzielono im porady antykoncepcyjnej i że korzystały one z tych porad częściej niż kobiety z grupy kontrolnej (ich rówieśniczki, które w tym czasie nie były w ciąży). Badania te wykazały również, że stosowanie wczesnoporonnych, doraźnych środków kontroli urodzin (tzw. pigułki „dzień po”) wpływa na zwiększenie prawdopodobieństwa aborcji u danej kobiety w przyszłości.
Samo zwiększanie dostępności antykoncepcji nie redukuje liczby ciąż u nieletnich
Amerykańskie badania prowadzone w Seattle wykazały, że rozprowadzenie wśród uczniów ponad 133 tys. prezerwatyw nie zwiększyło korzystania z nich przez młodzież nawet w najmniejszym stopniu20. W Stanach Zjednoczonych przebadano wpływ istnienia sześciu przyszkolnych klinik z poradnictwem antykoncepcyjnym na wskaźnik ciąż wśród uczniów tych szkół. Okazało się, że działalność tych klinik nie spowodowała zmniejszenia ilości ciąż.
„Wprowadzenie w 1984 r. w Anglii zakazu rozpowszechniania środków antykoncepcyjnych wśród dziewcząt poniżej 16 lat spowodowało spadek aborcji w tej grupie wiekowej”.
„Większość badań prowadzonych w ciągu ostatnich 20 lat wykazało, że zwiększanie dostępności antykoncepcji nie zwiększyło w sposób znaczący ani stopnia stosowania antykoncepcji ani nie obniżyło liczby ciąż u nieletnich” – stwierdził amerykański badacz Douglas Kirby w piśmie „Journal of School Health”.
Samo przekazywanie wiedzy na temat seksualności człowieka nie jest w stanie zmienić zachowań młodzieży.
Dwadzieścia lat amerykańskich badań wykazało, że zwiększenie wiedzy jest słabo skorelowane z dalszymi faktycznymi zachowaniami uczniów, a programy edukacyjne, które skupiają się na przekazaniu wiedzy, owszem: zwiększają wiedzę ucznia, ale nie mają znaczącego wpływu na jego seksualne czy antykoncepcyjne zachowania.
Amerykańskie badania (National Research Council) dowiodły, że szkolne programy edukacji seksualnej, które przekazują wyłącznie suchą wiedzę, nie promując żadnych wartości ani nie zachęcając do abstynencji są nieskuteczne w zapobieganiu niechcianej ciąży u nieletnich.
Uczestniczenie w permisywnej edukacji seksualnej prowadzi do obniżenia wieku inicjacji seksualnej u nieletnich. Wśród amerykańskich nastolatków w przedziale wiekowym 1415 lat udział w zajęciach z edukacji seksualnej zwiększał ryzyko przyspieszenia inicjacji seksualnej.
Ograniczenia polityki promowania prezerwatyw
W „Postgraduate Medical Journal” (2005) czytamy: „Od wielu lat wszelkie interwencje mające na celu zapobieganie chorobom przenoszonym drogą płciową skupiały się na stosowaniu prezerwatyw. Praktyczna skuteczność tej strategii jest jednak ograniczona przez trzy istotne czynniki. Po pierwsze prezerwatywy zapewniają niepełną ochronę przed przenoszeniem się przy kontakcie ze skórą chorób takich jak HPV (wirus brodawczaka ludzkiego), opryszczka, syfilis lub wrzód weneryczny, gdyż nie pokrywają wszystkich narażonych na zakażenie powierzchni. Zatem bezpośredni kontakt skóry z patogenami przez powierzchnię zewnętrznych narządów płciowych ogranicza ochronę, jaką zapewnia prezerwatywa. Po drugie znaczny jest odsetek uszkodzeń mechanicznych i błędów w stosowaniu prezerwatyw, szczególnie wśród ludzi młodych. Wreszcie odkształcalność tworzywa poważnie osłabia skuteczność prezerwatyw w ochronie przed zakażeniami przenoszonymi z wydzieliną, takich jak HIV, chlamydia i rzeżączka. Badania wykazały, że edukacja w kwestii stosowania prezerwatyw oraz rozwinięta świadomość zagrożeń nie skutkuje podejmowaniem bezpieczniejszych wyborów seksualnych przez nastolatków w sytuacjach pobudzenia seksualnego, a zaledwie mniej niż połowa osób podejmujących ryzykowne kontakty seksualne konsekwentnie stosuje prezerwatywy. Ma to poważne następstwa, bowiem „nieregularne stosowanie prezerwatyw nie zapewnia żadnej ochrony przed zakażeniem HIV i chorobami przenoszonymi drogą płciową”.
Katarzyna Urban
więcej informacji i bibliografia w internecie: www.prolife.pl