In English In Italiano Auf Deutsch
Bazylika otwarta codziennie od 6:00 do 19:00
Sekretariat Sanktuarium:
Kancelaria Parafialna:
Sklepik z pamiątkami:
Dom Pielgrzyma:
Restauracja św. Józefa:
62 7 575 822 / 8.00 - 13.00
789 087 043 / 10.00 - 12.00, 16.00 - 18.00
797 630 389 / 10.00 - 16.00
510 733 166 / 8.00 - 21.00
604 844 368 / 12.00 - 16.00
top
/ Home / Rozmowy z Kustoszem

Zdumiewający Opiekun
i jego „opiekun”

ks. Andrzej Antoni Klimek • Opiekun nr 14(629)2022

Możliwość służenia Świętemu Józefowi i przybywającym do niego pielgrzymom to niesamowita przygoda i źródło radości. Jeśli nie wierzycie, porozmawiajcie z Kustoszem sanktuarium w Kaliszu.

Kustosz Narodowego Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu
Kustosz Narodowego Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu
© fot. DS

Największe na świecie sanktuarium Świętego Józefa w Montrealu bardzo wiele zawdzięcza osobie brata Andre Bessette, który był wielkim przyjacielem św. Józefa. Ten człowiek najpierw wstąpił do Kongregacji Świętego Krzyża, a następnie spędził 40 lat na furcie w domu swego zgromadzenia. Dziełem jego życia stała się właśnie budowa oratorium – sanktuarium św. Józefa, do której znacznie się przyczynił, choć nie doczekał końca budowy zasadniczej bazyliki. Kościół włączył go najpierw do grona błogosławionych w 1982 roku (Jan Paweł II), a następnie kanonizował go w 2010 roku papież Benedykt XVI. Brat Andre często powtarzał takie słowa: „Jak dobry jest Bóg! Jak piękny, jak potężny! On naprawdę musi być cudowny, jeśli dusza, która jest zaledwie promieniem jego piękna, jest tak śliczna!”

Mają coś wspólnego?

Pewnie zastanawiacie się, czemu ja tutaj się rozpisuję o św. bracie Andre, skoro już pierwszy rzut oka na te strony pozwala stwierdzić, że chodzi o nową książkę wydawnictwa Rafael, której bohaterem jest, owszem, Święty Józef, którego wielkim przyjacielem był zakonnik z Kanady, ale widziany oczyma ks. prałata Jacka Ploty, kustosza kaliskiego sanktuarium. Proszę bardzo, odpowiadam: zachowując wszelkie proporcje (i bynajmniej nie przesądzając wprowadzenia Księdza Prałata do grona uroczyście proklamowanych Świętych Kościoła, choć bardzo mu tego życzę, kiedy już przeżyje choćby te 92 lata jak brat Andre :) dostrzegam wiele analogii pomiędzy zakonnikiem z Kanady (którego relikwie mamy w sanktuarium) i naszym kaliskim kustoszem.

Ks. prał. Jacek Plota w trakcie wprowadzenia relikwii bł. br. Andrzeja z Montrealu
Wprowadzenie relikwii bł. br. Andrzeja z Montrealu w trakcie inauguracji X Międzynarodowego Kongresu Józefologicznego w Kaliszu, 27 Września 2009 r.
© fot. DS

Po pierwsze, obaj kochają Świętego Józefa, po drugie – jakkolwiek Ks. Prałat jest kustoszem sanktuarium, to jednak każdy, kto choć czasami zagląda do sanktuarium wie, że o wiele łatwiej spotkać go kręcącego się pomiędzy bazyliką a plebanią i sekretariatem niż gdzieś za biurkiem i w praktyce bardzo często jest tą osobą, która jako pierwsza wita przybywających tu pielgrzymów i wiernych. Taki swoisty furtian, niczym brat Andre. Dalej, zauważmy ulubione słowa kanadyjskiego zakonnika o pięknie Boga i pięknie duszy, które tak świetnie pokrywają się z ulubionym zawołaniem Księdza Prałata: „Pięknie!”. Wreszcie Ksiądz Prałat nie budował sanktuarium, ale to za jego kustodii nabrało ono niebywałego blasku i splendoru. Innymi słowy, wiele jest powodów, dla których można powiedzieć, że oratorium w Montrealu miało szczęście mieć w osobie św. brata Andre wielkiego przyjaciela św. Józefa, ale i kaliskie sanktuarium ma szczęście mieć swojego kustosza w osobie ks. prałata Jacka Ploty.

Związki ze Świętym Józefem

A teraz już przechodzimy bezpośrednio do historii Księdza Prałata, który kiedyś tak opowiadał mi o swojej więzi ze Świętym Józefem: „Moje pierwsze kontakty ze św. Józefem miały miejsce już w dzieciństwie. Pamiętam jak z naszej parafii w Dobrzecu chodziliśmy do bazyliki św. Józefa na odpusty, zarówno 19 marca, jak i ten drugi - Opieki św. Józefa, który dawniej był obchodzony w IV Niedzielę po Wielkanocy. Generalnie jako młody chłopak często wstępowałem do bazyliki, a także do kościoła św. Mikołaja, dzisiejszej katedry, bo te kościoły były mi szczególnie bliskie.

Moje zainteresowanie św. Józefem wzrosło jeszcze bardziej w czasach pobytu w seminarium we Włocławku. Kalisz należał wówczas do diecezji włocławskiej, której patronem też był św. Józef i jako klerycy przyjeżdżaliśmy tutaj bardzo często. Uczestniczyliśmy również w ogólnopolskich sympozjach józefologicznych, które odbywają się już od niemal 50 lat, a więc i w moich czasach kleryckich też miały miejsce, i to były moje pierwsze kontakty ze św. Józefem na gruncie teologicznym. Innym ważnym elementem zaciskania więzi ze św. Józefem był udział nas, kleryków w zjazdach księży ocalonych z Dachau. Historia ich ocalenia wywarła na nas wielkie wrażenie, a ich gorliwość w propagowaniu św. Józefa była niesamowita! No i później już po święceniach, które otrzymaliśmy w 1982 roku w katedrze włocławskiej, również tutaj w bazylice mieliśmy wspólne prymicje kursowe i dopiero stąd ruszaliśmy do Matki Bożej na Jasną Górę. Tak się zresztą praktykuje do dziś. Muszę jednak przyznać, że jako kleryk, czy potem jako młody kapłan, miałem duchowość bardziej maryjną, bardziej kochałem Matkę Bożą, choć św. Józef też był obecny. Może trochę na drugim planie, ale zawsze był.

Ks. Bp Stanisław Napierała i Ks. prał. Jacek Plota - odpust św. Józefa, 19 marca 2011 r.
Ks. Bp Stanisław Napierała i Ks. prał. Jacek Plota - odpust św. Józefa, 19 marca 2011 r.
© fot. DS

Momentem przełomowym był czas powołania diecezji kaliskiej. Ufam, że to było z Bożej Opatrzności kiedy ks. biskup Stanisław Napierała powierzył mi funkcję rektora seminarium, a jednocześnie skierował na studia doktoranckie. Ponieważ miałem pewną swobodę w wyborze kierunku studiów i tematu mojej dysertacji, zdecydowałem się na teologię pastoralną i jakoś tak intuicyjnie, sam od siebie, pomyślałem, że może warto opracować od strony teologicznej kult św. Józefa Kaliskiego na podstawie materiałów archiwalnych i literatury. W tamtym okresie były już co prawda prace magisterskie, które tego tematu dotykały, ale całościowego opracowania na poziomie pracy doktorskiej na temat kultu św. Józefa jeszcze nie było. I tak św. Józef wyszedł na pierwszy plan w moim życiu i w pewnym sensie również bazylika, choć znowu muszę podkreślić, że nigdy bym nie pomyślał, że będę kiedyś proboszczem i kustoszem tego miejsca”.

Skąd pomysł książki?

Pan Czesław Ryszka i ks. prał. Jacek Plota
Pan Czesław Ryszka i ks. prał. Jacek Plota.
© fot. Jan Derbiszewski

Po ogłoszeniu roku 2021 Rokiem Świętego Józefa Ksiądz Prałat pomyślał o przygotowaniu nowej pozycji książkowej o Małżonku Maryi ale w ściśle kaliskim kontekście. W tym celu skontaktował się z Czesławem Ryszką autorem licznych publikacji o tematyce społecznej, historycznej i religijnej i to właśnie on przekonał Księdza Kustosza, aby książka miała charakter wywiadu rzeki, zwłaszcza że minęło już 20 lat jego posługi w sanktuarium. Dlaczego w tytule książki jest słowo „zdumiewający”? Bo jak tłumaczy Ksiądz Prałat, „zdumiewające są zadania, jakie Bóg powierzył Świętemu Józefowi”. Z kart książki poznacie widzianą jego oczami historię i teraźniejszość kaliskiego sanktuarium, osoby szczególnie zasłużone, wydarzenia, o których nie wszyscy wiedzą i dowiecie się w szczegółach czym tak bardzo św. Józef, który był opiekunem Zbawiciela, zdumiewa swojego „opiekuna”, czyli Księdza Prałata.

„Zdumiewający Opiekun”
„Zdumiewający Opiekun” - okładka książki Czesława Ryszki i ks. prał. Jacka Ploty.