In English In Italiano Auf Deutsch
Bazylika otwarta codziennie od 6:00 do 19:00
Sekretariat Sanktuarium:
Kancelaria Parafialna:
Sklepik z pamiątkami:
Dom Pielgrzyma:
Restauracja św. Józefa:
62 7 575 822 / 8.00 - 13.00
789 087 043 / 10.00 - 12.00, 16.00 - 18.00
797 630 389 / 10.00 - 16.00
510 733 166 / 8.00 - 21.00
604 844 368 / 12.00 - 16.00
top
/ Home / Homilie Biskupa Kaliskiego

Praca znowu jest chora

Homilia Biskupa Kaliskiego wygłoszona 1 maja 2012 roku podczas XX Ogólnopolskiej Pielgrzymki Robotników do św. Józefa i VI Pielgrzymki Pracodawców i Przedsiębiorców

bp Stanisław Napierała, 1 maja 2012 r.

Szanowni drodzy państwo przedstawieni przez Księdza Proboszcza Prałata Jacka, Kustosza Sanktuarium, przedstawiciele i duszpasterze robotników ludzi pracy, rolników, przedsiębiorców, pracodawców. Siostry, osoby konsekrowane, kochane dzieci, pielgrzymi, bracia i siostry, wszyscy tu zgromadzeni.

„Święty Józef, mężczyzna potrzebny na XXI wiek”. Tak nazwaliście św. Józefa w kolejnej swojej pielgrzymce w dniu 1 maja. Wiem, że określenie to wam się podoba: Mężczyzna na XXI wiek. Patron na nasze czasy – mówił bł. Jan Paweł II. Św. Józef jest właściwie ciągle odkrywany. Od początku poprzez całe dwadzieścia wieków, ciągle na św. Józefa ludzie patrzą z jakiegoś aspektu nowego. Jaka bogata to postać!

Św. Józef  to także wzorzec pracujących. Praca. Ona zabrzmiała tu dzisiaj w różnych tonacjach, nieraz przerażających. Więc i ja poświęcam to rozważanie pracy. Praca znowu jest chora. Była chora w PRL-u i dziś w kapitalizmie też choruje. Potrzeba pracy nad pracą – jak mawiał bł. Jan Paweł II. Potrzeba refleksji nad pracą. Któryż dzień bardziej jest odpowiedni do tej refleksji, niż dzień 1 maja? Dzień, w którym wspominamy św. Józefa, rzemieślnika, patrona ludzi pracy.

Św. Józef łączył dwie podstawowe rzeczywistości: pracę zawodową z troską o życie rodziny, rodziny naszego Zbawiciela. Ta jego działalność nosi na sobie poniekąd pieczęć Boga. Bóg potwierdza w św. Józefie i wartość pracy i jej odniesienie do rodziny.

I

Praca w pojęciu chrześcijańskim nie jest karą, lecz błogosławieństwem. Jest fundamentalnym dobrem danym człowiekowi przez Boga Stwórcę. Dzięki pracy człowiek staje się współpracownikiem Boga w dziele stworzenia. Trzeba bowiem pamiętać, że Bóg nie stworzył świata, któryby od pierwszej chwili swojego istnienia odpowiadał tej doskonałości, jaką On, Bóg, dla niego zamierzył, lecz stworzył świat w stanie rozwoju i dążenia do osiągnięcia tej doskonałości. Przez pracę uzdolnił człowieka do współdziałania ze Sobą w rozwoju świata i dążenia do owej finalnej doskonałości.

Dzięki pracy mogą też ludzie rozwijać się i sobie wzajemnie pomagać.

II

Praca jest dobrem. Jest darem Boga. I wiemy, że praca jest zadaniem. Patrząc na pracę jako na zadanie wszyscy, zarówno pracodawcy i pracobiorcy, winni kierować się zasadami moralnymi. Pierwsza z tych zasad mówi, że praca nie jest celem, lecz środkiem i narzędziem do celu. Praca jest „dla człowieka”, a nie człowiek „dla pracy” (Jan Paweł II). Celem pracy jest rozwój człowieka i budowanie wspólnoty ludzkiej, poczynając od tej pierwszej i podstawowej wspólnoty, jaką jest rodzina. Ostatecznie celem pracy jest chwała Boża.

Wymienioną zasadę łamano w okresie PRL-u, kiedy pracę wynoszono do rangi bożyszcza. Wielu z nas do dzisiaj pamięta tak zwane czyny społeczne, rekordy pracy, przodowników pracy. Wszystko to było sztuczne, celebrowane, mocno związane z dniem 1 maja.

W kapitalizmie też jest łamana zasada, że praca jest narzędziem i środkiem do celu, a nie celem. Obecnie w Polsce, i nie tylko w Polsce, pracą się manipuluje, w rezultacie czego praca przestaje być środkiem, a staje się celem.

Praca przesłania wszystko, nawet Ojczyznę. Liczy się tylko praca.

Dziś wielu Polaków, zwłaszcza młodych, wyjeżdża w poszukiwaniu pracy za granicę. Dla nich Polska, Ojczyzna, gubi znaczenie. Ojczyzną dla nich, jeśli jeszcze to pojęcie zachowują, jest miejsce, gdzie znajdują pracę.

III

We współczesnym polskim kapitalizmie łamana jest także zasada sprawiedliwości. W sferze wynagrodzenia za pracę pojawiły się „kominy płacowe”. Są w Polsce ludzie, którzy – wierzyć się nie chce – zarabiają miesięcznie kilkaset tysięcy złotych, i są tacy, którzy miesięcznie zarabiają kilkaset złotych. Jedni i drudzy są Polakami. Jedni i drudzy są ludźmi. Jedni i drudzy mają rodziny. Czym usprawiedliwić tak ogromne różnice w płacach? Nie widać przecież znowu takich geniuszy, od których talentu i aktywności zależałby wysoki poziom dobrobytu naszego społeczeństwa! Poziom usprawiedliwiający przyznawane im honoraria, sięgające niemal Nagrody Nobla.

IV

Innym zjawiskiem, znanym i tolerowanym w Polsce, będącym wynikiem łamania molarności, jest krzywda wyrządzana szarym obywatelom przy wypłacaniu należnego im wynagrodzenia za pracę. Czyż nie jest krzywdą odprowadzanie składki ubezpieczeniowej od najniższego wynagrodzenia i przekazywanie reszty w osobnej kopercie? Co mają robić ci pracownicy? Odezwać się, protestować? Z lęku przed jeszcze gorszym, to jest utratą pracy w ogóle, wolą milczeć. A jaką będą otrzymywać w przyszłości po długich latach pracy emeryturę? Czy to nie będzie emerytura głodowa?

V

Trzeba zdecydowanie powiedzieć, że w Polsce jest za mało pracy, stanowczo proporcjonalnie mniej, niż w innych krajach Unii Europejskiej. Poziom bezrobocia – ile  w Polsce wynosi? 10, 11 %? Chyba trzeba powiedzieć 20%. Tak 20%, bo ta reszta wyjechała za pracą za granicę. Nie mogli jej znaleźć w Kraju. W Polsce jest za mało pracy. Nie starcza jej dla tych, którzy chcieliby pracować. Nie starcza jej głównie dla młodych. Tymczasem mają wszyscy przymusowo pracować dłużej. No dobrze, ale kto im da pracę, zwłaszcza gdy będą zbliżać się do pięćdziesiątki? Kto im da pracę? Im więcej lat w życiu, tym trudniej o pracę. Przymus pracy, rozciągnięty ustawowo na wszystkich obywateli do 67 roku życia, jest w obecnych realiach nie wykonalny.

VI

Dziś, po niewielu latach, jakie upłynęły od procesu tak zwanej prywatyzacji, widzimy, że zwiększanie liczby miejsc pracy w Polsce zależy przede wszystkim od podmiotów obcych. To one stały się wskutek tak zwanej prywatyzacji właścicielami głównych gałęzi i sektorów gospodarki. Mają pakiet większościowy. Decydują co, ile i na jakich warunkach będzie w Polsce produkowane. Od wielkości i różnorodności produkcji zależy przecież liczba miejsc pracy.

Dziś widać, jak wielka była wyprzedaż Polski pod szyldem „prywatyzacji” i jak w konsekwencji uzależniła ona nasz Kraj. Czy to normalne, że polski Rząd musi niemal zawsze pytać o zgodę wielkich w Unii Europejskiej? Czyż nie jest to zależność posunięta do niebezpieczeństwa powolnego tracenia niepodległości i wolności?

VII

W pierwszą rocznicę beatyfikacji Jana Pawła II pragnę w to rozważanie włączyć dwa wątki, dwa sformułowania o pracy zaczerpnięte z Encykliki Laborem Exercens.

1. Człowiek od początku jest przez Stwórcę powołany jest do pracy. Praca wyróżnia człowieka wśród reszty stworzeń, których działalności związanej z utrzymaniem życia nie można nazywać pracą. Tylko człowiek jest zdolny do pracy. Ona wypełnia jego wychowanie na ziemi, dzięki temu praca nosi na sobie szczególne znamię człowieka i człowieczeństwa.

2. Chrześcijanin, łącząc pracę z modlitwą niech wie, jakie miejsce jego praca zajmuje nie tylko w postępie ziemskim, ale także we wzroście Królestwa Bożego, do którego wszyscy jesteśmy wezwani. Przez pracę, tu na ziemi, idziemy do nieba. Przez pracę tu, w ojczyźnie ziemskiej, idziemy do Ojczyzny Niebieskiej.

VIII

Zwróćmy się teraz do św. Józefa tak, jak zwraca się dziś do niego Kościół w modlitwie brewiarzowej, prosząc go o orędownictwo u Boga w trudnych sprawach ludzi pracy:

Józefie święty, „wzorze robotników,
przez własny przykład uczysz swoich braci
jak znojne trudy i warsztaty pracy
poświęcić Bogu.
Wspomóż biedaków, daj zgłodniałym chleba,
pojednaj wrogów, połóż kres niezgodzie,
a w całym kraju niech rozkwitnie w pełni
prawo Chrystusa”.