In English In Italiano Auf Deutsch
Bazylika otwarta codziennie od 6:00 do 19:00
Sekretariat Sanktuarium:
Kancelaria Parafialna:
Sklepik z pamiątkami:
Dom Pielgrzyma:
Restauracja św. Józefa:
62 7 575 822 / 8.00 - 13.00
789 087 043 / 10.00 - 12.00, 16.00 - 18.00
797 630 389 / 10.00 - 16.00
510 733 166 / 8.00 - 21.00
604 844 368 / 12.00 - 16.00
top
/ Home / Marzec ze św. Józefem

6 marca

Tajemniczy stolarz,
tajemnicze schody

Aleksandra Polewska-Wianecka

We wrześniu 1852 roku, do amerykańskiego miasta Santa Fe, leżącego w stanie Nowy Meksyk, przybyły cztery zakonnice z Kentucky. Były to siostry loretanki, które miejscowy biskup poprosił o pomoc w edukowaniu swoich młodziutkich wiernych. Loretanki z pomocą lokalnych rzemieślników zbudowały w miasteczku szkołę, a w 1873 roku przystąpiły do budowy kaplicy.

Przy jej wznoszeniu pracowali Francuzi i Włosi, a pracy patronował św. Józef na cześć którego – jak zapisała przełożona sióstr, Matka Magdalena – spotykamy się i modlimy w każdą środę, prosząc o opiekę. Jego potężnej pomocy byliśmy świadkami w wielu sytuacjach. Pomimo licznych problemów finansowych, prace posuwały się do przodu. Gdy budowla była już bliska ukończenia, okazało się, iż jej architektom umknął jeden szczegół.

Jak dostać się na chór?

Otóż kaplica posiadała chór, czyli mówiąc najprościej, zawieszony pod sklepieniem duży balkon, na którym śpiewać mieli chórzyści. Oczywiście by móc na nim śpiewać, musieli najpierw na niego wejść. Problem polegał na tym, że nie było po czym. To był właśnie ów szczegół, który umknął architektom: zapomnieli zaprojektować schodów. Najgorsze było to, że nikt nie chciał podjąć się ich dobudowania do istniejącego już chóru. Tego nie da się po prostu zrobić – powtarzali kolejni kandydaci na ich wykonawców. – Chór jest za wysoko. Trzeba by go zburzyć i wybudować nowy, niżej – tłumaczyli zakonnicom stolarze. Ale mniszki nie mogły tak po prostu rozpocząć przebudowy nowej kaplicy. Mogły za to się modlić. Do św. Józefa oczywiście. I tak rozpoczęły nowennę do niego, prosząc by wskazał im rozwiązanie owej architektonicznej łamigłówki.

Kaplica Loreto z Santa Fe

Tajemniczy stolarz

W ostatnim dniu nowenny do bram klasztoru zapukał siwowłosy mężczyzna z osiołkiem i koszem z narzędziami. Pozwólcie mi spróbować zbudować schody na chór – powiedział, a siostry pozwoliły. Tajemniczy cieśla, który oprócz młotka miał niewiele innych narzędzi, pracował nad swoim dziełem około pół roku. Kiedy Matka Magdalena przyszła do kaplicy by zapłacić mu za pracę, odkryła, że rzemieślnik zniknął. Poszła więc do miejscowego tartaku, aby zapłacić chociaż za drewno, ale tam nie mieli zielonego pojęcia o jakie drewno i o jakiego rzemieślnika mniszka pyta. Szybko okazało się, że schody wykonane przez tajemniczego staruszka są prawdziwym dziełem sztuki.

Schody z Santa Fe

Bez wspornika, bez gwoździ, bez kleju

Tworzą go  dwa, kompletne, 360-cio stopniowe spiralne kręgi bez żadnego centralnego wspornika, jaki występuje w tego typu schodach. Mało tego! Bez którego to wspornika, spiralne schody nie mają prawa w ogóle się utrzymać! Legenda mówi, że zostały one wykonane z samego drewna i bez użycia jednego gwoździa. W rzeczywistości niektóre części schodów były pokryte zaprawą murarską pomieszaną z końskim włosiem dla wzmocnienia konstrukcji. Nie umniejsza to jednak faktu, iż schody są arcydziełem i majstersztykiem inżynierii. Ogromnie zachwyca też perfekcyjność wykonania zaokrąglonych elementów drewnianych, dziewięciu zewnętrznych i siedmiu wewnętrznych, zwłaszcza jeśli się weźmie pod uwagę fakt, iż sporządził je przy użyciu prostych narzędzi, 141 lat temu, jeden mężczyzna. Jak mógł tego dokonać? Na to pytanie nie potrafią  odpowiedzieć nawet wybitni architekci i inżynierowie budownictwa przyjeżdżający do kaplicy w Santa Fe. Kolejnym pytaniem, które od lat czeka na odpowiedź, jest pytanie o pochodzenie drewna z którego wykonano schody. O ile nie ma zgodności między ekspertami co do gatunku drewna jakie zostało użyte przez cieślę (najprawdopodobniej jest to odmiana tzw. żółtej sosny) , o tyle pełna jednomyślność istnieje co do twierdzenia, że drzewo, z którego zbudowano schody nie występuje w ogóle w stanie Nowy Meksyk. Skąd budowniczy je sprowadził? I jak? I kiedy?

Siostry loretanki wierzą, iż schody w ich kaplicy zbudował sam św. Józef.

Narzędzia stolarskie