In English In Italiano Auf Deutsch
Bazylika otwarta codziennie od 6:00 do 19:00
Sekretariat Sanktuarium:
Kancelaria Parafialna:
Sklepik z pamiątkami:
Dom Pielgrzyma:
Restauracja św. Józefa:
62 7 575 822 / 8.00 - 13.00
789 087 043 / 10.00 - 12.00, 16.00 - 18.00
797 630 389 / 10.00 - 16.00
510 733 166 / 8.00 - 21.00
604 844 368 / 12.00 - 16.00
top
/ Home / Marzec ze św. Józefem

29 marca 2023 r.

Co się wydarzyło na Plaza Nueva?

Aleksandra Polewska-Wianecka

Pieczęć, której św. Jan od Krzyża używał na dokumentach przedstawiała Górę Karmel ukoronowaną krzyżem i napis Święty Józef. Jan od Krzyża zasłynął jako wielki czciciel św. Józefa, ale trzeba powiedzieć, że nie od zawsze nim był...

Był rok 1584. Św. Jan od Krzyża pełnił wówczas funkcję przełożonego klasztoru Los Martires w Granadzie i był spowiednikiem karmelitanek bosych. Pewnego dnia, nie mogąc zjawić się u nich by je wyspowiadać, wysłał do karmelitanek w zastępstwie ojca Pedro od Wcielenia i ojca Evangelistę. Gdy obaj ojcowie wchodzili na Plaza Nueva, jakiś człowiek wyszedł im naprzeciw. Był dość wysoki, miał jasną karnację i siwe włosy. Liczyć mógł około pięćdziesięciu lat. Ubrany był na czarno i miał bardzo zacny wygląd. Zbliżył się do zakonników, a następnie stanął między nimi i zapytał skąd przybywają.
- Idziemy od karmelitanek bosych – odparł ojciec Pedro.
- Bardzo dobrze czynicie, służąc im, ponieważ w tym zakonie oddaje się wielką cześć Panu i Jego Wysokość bardzo jest z tego zadowolony i jeszcze bardziej będzie to cenić. A dlaczego to w waszym zakonie żywicie takie wielkie nabożeństwo do św. Józefa? – chciał wiedzieć tajemniczy mężczyzna.
- Ponieważ nasza święta Matka Teresa od Jezusa była mu bardzo oddana, ponieważ on bardzo ją wspomógł w jej fundacjach i zyskał dla niej wielkie łaski od Jezusa. Dlatego domy przez nią założone noszą jego imię – wyjaśnił ojciec Pedro.
- Popatrzcie mi dobrze w twarz – polecił wtedy nieoczekiwanie mężczyzna w czerni – i obdarzajcie wielką czcią tego świętego, ponieważ o cokolwiek go poprosicie, on wam tego udzieli.

Po tych słowach mężczyzna zniknął.

Karmelici nigdy więcej go nie zobaczyli.

Kiedy wrócili do klasztoru, opowiedzieli przełożonemu, czyli bratu Janowi od Krzyża, o tym co się wydarzyło na Plaza Nueva. Jan nie okazał ani odrobiny zdziwienia.

- To był św. Józef! Nie rozpoznaliście go! Powinniście byli uklęknąć przed nim. On pojawił się nie ze względu na was, tylko ze względu na mnie, bo nie oddawałem mu czci tak jak powinienem, ale teraz będę już to czynił!