In English In Italiano Auf Deutsch
Bazylika otwarta codziennie od 6:00 do 19:00
Sekretariat Sanktuarium:
Kancelaria Parafialna:
Sklepik z pamiątkami:
Dom Pielgrzyma:
Restauracja św. Józefa:
62 7 575 822 / 8.00 - 13.00
789 087 043 / 10.00 - 12.00, 16.00 - 18.00
797 630 389 / 10.00 - 16.00
510 733 166 / 8.00 - 21.00
604 844 368 / 12.00 - 16.00
top
/ Home / Marzec ze św. Józefem

16 marca

Biografia św. Józefa?
Cz. 8

Aleksandra Polewska-Wianecka

Mówiąc eufemistycznie, trudno byłoby napisać biografię św. Józefa w oparciu o Nowy Testament. A mówiąc wprost: w ogóle nie byłoby to możliwe, zważywszy na fakt, że napisano tam o jego życiu niewiele. Ale gdyby ktoś, na przykład, zajrzał do objawień bł. Anny Katarzyny Emmerich, mógłby stworzyć coś całkiem interesującego. Na przykład film. Albo taką opowieść jak ta…

 

Kiedy byłam dziewczynką moja babcia często opowiadała mi, jak to św. Józef uciekając z Maryją i małym Jezusem do Egiptu, wpadł w ręce zbójców. Całkiem niedawno odkryłam, że ową opowieść znaleźć można jedynie w zapisach historycznych objawień bł. Katarzyny Emmerich.

Mapa Świętej Rodziny

W Egipcie można zakupić papirusowe souveniry z podróżującą przez kraj faraonów Świętą Rodziną lub z barwną mapą przebiegu jej wyprawy. Uprzedzam, że autorzy pamiątkowych map mają podzielone zdania co szczegółów szlaku jaki przemierzyć miał pod opieką rodziców mały Jezus, a rozbieżności, które dość szybko można dostrzec na rozmaitych rekonstrukcjach rzeczonej trasy, bardzo rzadko są wynikiem czystej fantazji twórców pamiątek. Zwykle odzwierciedlają sprzeczności wynikające wprost ze starożytnych zapisów. Według części apokryfów Święta Rodzina przebiwszy się przez deltę Nilu, osiadła w Dolnym Egipcie. Relacja Katarzyny Emmerich, zdaje się to potwierdzać, gdyż według jej zapisu, św. Józef nie dotarł ze swymi najbliższymi dalej niż do Memfis, które położone jest około 20 kilometrów na południe od Kairu. Mistyczka wymienia w swym opisie podróży Świętych Uciekinierów krainę Goszen, Heliopolis (leżące współcześnie w granicach Kairu), Matarey (które najprawdopodobniej można uznać za dzisiejsze Matarija i które również znajduje się w obrębie egipskiej stolicy), Babylone, (czyli starą część dzisiejszego Kairu), trudną w tym momencie do zidentyfikowania miejscowość Troja i miasto Ramesses (Raamses), obok którego Święta Rodzina przechodziła wracając do ojczyzny. Warty odnotowania jest również fakt, że w świetle wizji bł. Katarzyny, Józef, Maryja i Jezus rozpoczęli swą ucieczkę przed Herodem od opuszczenia Nazaretu, a nie Betlejem. Według Katarzyny bowiem, cała trójka po spotkaniu z Mędrcami, opuściła Betlejem nie po to, by ruszyć do kraju faraonów, ale po to by wrócić do Nazaretu. To w ich nazareńskim domu właśnie, anioł Boży miał obudzić Józefa i polecić mu bezzwłoczny wyjazd do Egiptu.

Lwia eskorta

Według Katarzyny św. Józef poprowadził swych najbliższych z Betlejem ku małej miejscowości Nazara, usytuowanej między Legio i Massaloth. Stamtąd dotarli do Anim, które zamiennie błogosławiona nazywa Engannim, a później dotarli do Gazy. Po Gazie, niemiecka mistyczka wymienia miasto Efraim, a jako ostatnią miejscowość Judei, przez którą przechodziła Święta Rodzina podaje Marę, zaznaczając „o ile sobie dobrze przypominam”. Bł. Katarzyna mówi, iż w owej strefie przygranicznej Święci Uciekinierzy natknęli się na stada lwów i gepardów. W pierwszym momencie, naturalnie śmiertelnie się przestraszyli, stali w końcu oko w oko z dziesiątkami drapieżnych zwierząt, szybko jednak okazało się, że zwierzęta nie zamierzają uczynić im najmniejszej choćby krzywdy. Niemiecka mistyczka relacjonuje wręcz, że malutki Jezus z rozkosznym zachwytem bawił się z lwiątkami. I Katarzyna i rzeczony apokryf donoszą nam, że zwierzęta złożyły pokłon małemu Mesjaszowi nisko chyląc przed nim głowy, a później niczym armia przyboczna, eskortowały Świętą Rodzinę przez pustynię, jednocześnie wskazując jej drogę ku granicy.

Łotr z Golgoty

W relacjach bł. Anny Katarzyny, gdzieś u styku Judei i państwa faraonów, Święta Rodzina wpadła w pułapkę miejscowych zbójców. Zapadł właśnie zmierzch i Józef rozglądał się za jakimś miejscem, gdzie mogliby we trójkę przenocować. Ujrzał światła jakiejś zagrody i choć w pierwszej chwili pomyślał, że trzeba do niej pójść, sekundę później poczuł dziwny niepokój. Maryja podzielała jego obawy, choć oboje nie potrafili sobie wyjaśnić, dlaczego wolą ową zagrodę dyskretnie ominąć. W tej samej chwili zaplątali się sieć dziwnych sznurków. Szybko okazało się, że są one wymyślną pułapką miejscowych rzezimieszków, którzy zamieszkiwali zagrodę i każdego dnia wypatrywali, którzy podróżni nie zauważą ich subtelnych sideł i dadzą się w nie złapać. Zbójcy zjawili się obok Świętej Rodziny natychmiast i również natychmiast zażądali od Józefa i Maryi wszystkich kosztowności jakie przy sobie mieli. A jak mówią uczeni bibliści, choć Józef był ubogi, w tamtym konkretnym momencie mógł mieć przy sobie naprawdę wiele cennych rzeczy.
Skąd? Istnieje teoria, skądinąd jak najbardziej zasadna, według której Mędrcy ze Wschodu nie obdarowali Jezusa tylko złotem, kadzidłem i mirrą, ale także innymi wartościowymi przedmiotami, które można było sprzedać, a dzięki którym Święta Rodzina mogła nie tylko dotrzeć do Egiptu, ale także przez pewien czas się utrzymać. Wróćmy jednak do otoczonych przez przygranicznych rzezimieszków Świętych Uciekinierów. Jak relacjonuje niemiecka mistyczka herszt bandy, zupełnie nieoczekiwanie, zaczął przyglądać się Dzieciątku. Dzieciątko zaś, spoglądało na niego tak słodko i przymilnie, że zatwardziałemu bandycie w mgnieniu oka zmiękło kamienne serce. Uśmiechał się do Jezusa, wziął Go na ręce, bawił się z Nim, a cała reszta jego podwładnych nie wiadomo kiedy, przyłączyła się do zabawy. Wreszcie szef zbójników spojrzał rozczulony na rodziców małego Mesjasza i oznajmił, że nie dość, że nie zrobi im krzywdy i z niczego ich nie okradnie, to zaprasza całą trójkę do swej zagrody na kolację i nocleg. Rankiem, gdy Maryja kąpała swego synka, okazało się, że herszt zbójów ma chłopca w podobnym wieku, tyle tylko, że malec chory jest na trąd. Matka Boża poleciła, by syn zbójnika został wykąpany w wodzie, w której kąpała Jezusa. Trędowaty chłopczyk gdy tylko dotknął wody po niezwykłym gościu swego ojca, zaczął odzyskiwać zdrowie. Zbójnicy przecierali oczy ze zdumienia, a Jezus żegnając się z chłopcem powiedział mu, że spotkają się ponownie jako dorośli mężczyźni. Tego samego dnia zostaną ukrzyżowani obok siebie na Golgocie. Uzdrowionym chłopcem był bowiem przyszły dobry łotr, który według tradycji nosił imię Dismas.