In English In Italiano Auf Deutsch
Bazylika otwarta codziennie od 6:00 do 19:00
Sekretariat Sanktuarium:
Kancelaria Parafialna:
Sklepik z pamiątkami:
Dom Pielgrzyma:
Restauracja św. Józefa:
62 7 575 822 / 8.00 - 13.00
789 087 043 / 10.00 - 12.00, 16.00 - 18.00
797 630 389 / 10.00 - 16.00
510 733 166 / 8.00 - 21.00
604 844 368 / 12.00 - 16.00
top
/ Home / Marzec ze św. Józefem

10 marca

Biografia św. Józefa?
Cz. 2

Aleksandra Polewska-Wianecka

Styczniowy ślub

Mówiąc eufemistycznie, trudno byłoby napisać biografię św. Józefa w oparciu o Nowy Testament. A mówiąc wprost: w ogóle nie byłoby to możliwe, zważywszy na fakt, że napisano tam o jego życiu niewiele. Ale gdyby ktoś, na przykład, zajrzał do objawień bł. Anny Katarzyny Emmerich, mógłby stworzyć coś całkiem interesującego. Na przykład film. Albo taką opowieść jak ta…

Dwoje szczęśliwych singli

Moglibyśmy chyba zaryzykować stwierdzenie, że Maryja i Józef tworzyli - jeśli nie najszczęśliwsze małżeństwo w historii - to na pewno jedno z najszczęśliwszych. I, że rodzina, którą zbudowali również była niezwykle szczęśliwa, choć jak wiemy z kart Ewangelii, borykająca się od samego początku swego istnienia z rozmaitymi problemami. Czy osoby, które tworzyły tak spełnione małżeństwo, marzyły wcześniej o tym, że takie właśnie chciałyby tworzyć? Jeśli wierzyć bł. Annie Katarzynie Emmerich, to ani młodziutka Maryja, ani Józef, w ogóle nie planowali wiązania się małżeńskimi węzłami. Maryja chciała służyć Bogu w świątyni, do której na przyuczenie do tej posługi została oddana jako dziewczynka, a Józef pragnąć żyć w samotności, pracować jako cieśla i spędzać wolny czas na rozmowach z Bogiem. Oboje, według niemieckiej wizjonerki, zamierzali zostać singlami z wyboru. Tymczasem Bóg miał wobec nich całkiem inne plany.

Młodziutka Maryja odrzuca kandydatów do ręki

Mistyczka podaje, że choć nastoletnia Maryja nie chciała nikogo poślubiać, to gdy osiągnęła wiek stosowny do ślubu, kapłan, który czuwał nad dziewczętami ze świątyni i św. Anna, czyli jej matka, przekonali przyszłą Matkę Chrystusa, że nie powinna stawiać oporu. Zanim wybrano męża dla Maryi, kapłan wzniósł modlitwę prosząc o to, by dokonał wyboru zgodnego z wolą Bożą i sięgnął po zwój pism świętych na podobnej zasadzie, na jakiej dziś wierni otwierają Ewangelię w czasie modlitwy chcąc, by Bóg skierował do nich swoje słowo. Na chybił trafił. Ręce kapłana trafiły na zwój z proroctwem Izajasza, mówiący o tym, że z korzenia Jessego wyrośnie różdżka, a on, odczytawszy ów fragment jako jednoznaczną wskazówkę, nakazał sprowadzić do świątyni wszystkich mężczyzn pochodzących z pokolenia Dawidowego jacy mieszkali w kraju. Bo - dla przypomnienia - Jesse, o którym mowa w rzeczonym proroctwie był ojcem Dawida. Ale Maryja wciąż sprzeciwiała się wychodzeniu za mąż. Tymczasem przed oblicze kapłana przybyło wielu młodzieńców. On, przedstawiał dziewczynie każdego z przybyłych, by sama wybrała któregoś dla siebie, ale młodziutka panna odrzucała bez skrupułów jednego po drugim.

Gałązki

Skoro dziewczyna grymasiła, kapłan zdecydował, że mąż dla niej zostanie wybrany inną metodą. Wkrótce każdy z przybyłych mężczyzn z rodu Jessego otrzymał gałązkę, z którą każdy z nich miał odbyć modlitwę i złożyć ofiarę. Ten mężczyzna, którego gałązka rozkwitnie miał zostać mężem Maryi. Wszystko wydawało się bardzo proste, do momentu kiedy okazało się, że gałązka żadnego z mężczyzn nie zakwitła. Kiedy do tego doszło, nieco zdezorientowany kapłan zaczął rozpytywać doradców i współpracowników, czy aby na pewno zgromadzono w świątyni wszystkich wolnych mężczyzn jacy są w kraju z rodu Jessego. I wtedy któryś przypomniał sobie, że jest jeszcze pewien Józef, cieśla z Betlejem, którego na pewno w świątyni nie widział.

Nieśmiały wobec kobiet i wycofany

Po Józefa wysłano więc posłańca. Katarzyna Emmerich podaje, że Józef był nieśmiały w stosunku do kobiet i także z tego powodu - choć nie był to bynajmniej powód główny - podjął decyzję, że spędzi życie w samotności. W swoim malutkim domku, stworzył sobie miejsce na kształt kapliczki, w którym oddawał się modlitwie. Tymczasem krótko po jej urządzeniu, gdy klęczał i wznosił ręce do Boga, stanął przed nim Anioł i objawił, że Bóg nie powołuje go do samotności, ale do małżeństwa i bardzo szczególnej misji, której istotę miał poznać dopiero za jakiś czas. Krótko po tym wydarzeniu przed jego domem pojawił się posłaniec wysłany przez znanego nam już kapłana. Józef wysłuchawszy z czym do niego przybywa, włożył swe najlepsze ubranie i ruszył do Jerozolimy.

Biały kwiat podobny do lilii

Na miejscu kapłan wprowadził go w szczegóły sytuacji, w której niespodziewanie się znalazł i wręczył gałązkę. „A gdy ją na ołtarz chciał położyć, wykwitł z jej czubka biały kwiat, podobny do lilii – relacjonuje niemiecka mistyczka. - Widziałam światłość, jakby Ducha Świętego na niego zstępującego. Zaprowadzono potem Józefa do komory, w której była Maryja, a ona przyjęła go jako męża swego”. Swoją drogą, ten opis wyboru Józefa na męża Maryi przypomina mi bardzo historię wyboru Dawida na króla Izraela.

Św. Józef rozkwita u boku Żony

Bł. Katarzyna zdradza nam, że Święty Józef, do czasu spotkania z Maryją i poślubienia jej, wydawał się człowiekiem nieco wycofanym. Zaczął rozkwitać dopiero u boku Maryi, a po narodzinach Jezusa, jego zdolności i talenty, o których wizjonerka wspominała już opowiadając o jego dzieciństwie, a których nigdzie nie sprecyzowała, rozbłyskiwały jeden po drugim.

Plakat dot. Nowego Roku Drzew z 1959 r.

Styczniowy ślub

Katarzyna Emmerich stwierdza, że ślub Józefa i Maryi odbył się 23 stycznia. To znaczy, oczywiście stwierdza tak odnosząc się do znanego nam kalendarza. Gregoriańskiego. W kalendarzu żydowskim miesiąc, w który odpowiadałby gregoriańskiemu 23. stycznia jest miesiąc o nazwie szwat. To jedenasty miesiąc kalendarza Żydów, liczący sobie 30 dni i przypadający – w największym skrócie to ujmując – na drugą połowę stycznia i pierwszą połowę lutego. W Polsce i Europie okres ten to czas zimowy. Rzec by można: intensywnie zimowy. Tymczasem w Izraelu, 15 dnia miesiąca szwat przypada wywodzące się z zapisów Tory święto „TuBi Szwat” – „Nowy Rok Drzew” -  wyznaczające koniec zimy i początek pory opadów. Czyli takie bliskowschodnie przedwiośnie. Wtedy też zaczyna się tam sadzić drzewa, a samo święto „TuBi Szwat” uznaje się za zbiorowe urodziny wszystkich drzew.

Niebieska suknia, szerokie rękawy

Wracając jednak do ślubu św. Józefa, to bł. Katarzyna zdradza nam przy okazji, iż św. Józef był szczupły, miał wysokie czoło, wystające kości policzkowe i brunatną brodę. A w czasie swego wesela ubrany był w długą, szeroką niebieską suknię, zapinaną na sznury i guziki. Rękawy owej sukni były szerokie i również ściągane sznurkami. Weselna szata Józefa miała też coś w rodzaju brązowego kołnierza, który swym kształtem przypominał mistyczce stułę, a z piersi Józefa zwisały dwie białe wstęgi.

CDN