In English In Italiano Auf Deutsch
Bazylika otwarta codziennie od 6:00 do 19:00
Sekretariat Sanktuarium:
Kancelaria Parafialna:
Sklepik z pamiątkami:
Dom Pielgrzyma:
Restauracja św. Józefa:
62 7 575 822 / 8.00 - 13.00
789 087 043 / 10.00 - 12.00, 16.00 - 18.00
797 630 389 / 10.00 - 16.00
510 733 166 / 8.00 - 21.00
604 844 368 / 12.00 - 16.00
top
/ Home / Kalendarz adwentowy

Kalendarz adwentowy
14 grudnia

Złoto, kadzidło i mirra

Aleksandra Polewska-Wianecka

Przed nami pradawna, srebrzysta szkatuła, pokryta misternymi, wypukłymi ornamentami. Jej wieko połączono ze schowkiem nie tylko srebrnymi zawiasami, ale i srebrnym łańcuszkiem podtrzymującym je w pionie po otwarciu. Po wewnętrznej stronie wieka widzimy niemal płaskorzeźbę przedstawiającą pokłon Trzech Króli, a wewnątrz trzy złote, tajemnicze, ażurowe wielokąty w towarzystwie równie zagadkowych … paciorków?

Przebogata ornamentyka złotych wielokątów przywodzi na myśl kraje antycznego Wschodu. Może Persję? Albo Mezopotamię? Bo raczej nie Egipt. Choć pierwszy i drugi wielokąt to trapezy, każdy z nich jest innego kształtu i całkiem innego zdobienia. Trzeci to prostokąt. Wszystkie trzy mają po 7 cm wysokości i około 5 cm szerokości.

Złoto, kadzidło i mirra?

To zaledwie trzy z kolekcji 28 podobnych, wielokątnych przedmiotów. W miejscu gdzie są od wieków przechowywane, tj. w Świętym Klasztorze św. Pawła na Górze Atos, nazywane są monetami. Nam, którzy przywykliśmy do okrągłych monet, może wydawać się to nieco niedorzeczne, jednak monety inne niż okrągłe – tzn. wielokątne – istniały kiedyś i istnieją dziś. Gdzie? Choćby w Iraku, Indiach czy Libii. Przyznaję, że nie jestem pewna, czy jeszcze w tej w chwili są w obiegu, jednak w XX wieku na pewno jeszcze były. W starożytnych Indiach i antycznej Persji również używano złotych czworokątnych monet. Zresztą jeśli sięgniemy do internetowych zdjęć najstarszych monet stwierdzimy, że również nie są okrągłe, ale wyglądają jak niezbyt starannie spłaszczone bryłki złota o nieregularnych kształtach. Według tradycji, owe 28 złotych, wielokątnych monet to składowe jednego z darów, jakimi maleńki Jezus został obdarowany przez Mędrców ze Wschodu. Mowa oczywiście o złocie. Natomiast tajemnicze „paciorki”, które spoczywają obok złocistych tabliczek, to mieszanina mirry i kadzidła. Określenie paciorki nie jest w tym miejscu najbardziej trafione. Paciorki są mniejsze. Regularne grudki mirry i kadzidła przypominają kształtem raczej małe oliwki. W Świętym Klasztorze św. Pawła na Górze Atos przechowuje się je – w liczbie 62 - razem ze wspomnianymi monetami. Relikwie darów Trzech Króli, co jakiś czas są rozdzielane i w „mniejszych zestawach” – jak choćby ten opisany na początku tekstu – wypożyczane np. innym klasztorom. A w 1999 roku, po silnym trzęsieniu ziemi w Atenach, wystawiono je na publiczny widok właśnie tam. Choć relikwie nigdy nie zostały poddane badaniom naukowym, mnisi z Góry Atos nie mają wątpliwości, że wszystkie są autentyczne.

"Maryja zachowywała wszystko w swym sercu"

Przewodnicy po Świętym Klasztorze św. Pawła mówią, że o dary Mędrców ze Wschodu, pieczołowicie dbała za życia Maryja. Zaraz potem przytaczają słowa Ewangelii wg św. Łukasza, w których Ewangelista informuje nas, że „Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu”. Według wschodnich teologów św. Łukasz używając słowa „sprawy” ma na myśli również rzeczy materialne związane z niezwykłymi wydarzeniami w życiu jej Syna. I właśnie jednymi z tych materialnych rzeczy były m.in. dary Trzech Króli. Mnisi z Góry Atos podkreślają nawet w tym miejscu, że zwłaszcza o nie, dlatego, że były drogocenne, Matka Jezusa troszczyła się szczególnie. Do czasu zaśnięcia Najświętszej Maryi Panny, wszystkie te przedmioty, miały znajdować się w jej posiadaniu. Zgodnie z tradycją, przeczuwając swoje odejście, Maryja przekazała dary Mędrców razem z tkaninami, w które owijała Dzieciątko (tu wciąż trwa spór wśród tłumaczy nazw owych tkanin, jedni twierdzą, że chodzi o pieluszki, inni, że o prowizoryczne kocyki), suknię, którą miała na sobie, gdy rodziła Jezusa i swoim pasem, Kościołowi jerozolimskiemu. W Jerozolimie pozostawały one przez cztery stulecia. W roku 400 bizantyjski cesarz Arkadiusz zabrał je do Konstantynopola i umieścił w świątyni Hagia Sophia, by jeszcze bardziej „promować” miasto. Przypomnę, że w murach Hagia Sophia były też przechowywane przez pewien okres, dzisiejsze kolońskie relikwie Trzech Króli – czyli ich kości. Kiedy w 1204 roku między mieszkańcami miasta a łacinnikami wybuchł konflikt, relikwie darów dla ich bezpieczeństwa przewieziono do Nicei w Bitynii, ówczesnej tymczasowej stolicy Bizancjum. W Nicei dary Mędrców przebywały około 60 lat, a stamtąd wróciły do Konstantynopola i pozostawały w nim również po zdobyciu miasta przez Imperium Osmańskie. W 1470 roku, czyli 17 lat po upadku Konstantynopola, wdowa po tureckim sułtanie Muracie II – chrześcijanka Mara, córka serbskiego władcy – osobiście przewiozła relikwie darów, prawie do samego do Klasztoru. Prawie. Bo zgodnie z tradycją mnichów z Góry Atos, w drodze do Klasztoru Marze ukazała się Maryja i uniemożliwiła jej dostanie się na jego teren. Wszystko dlatego, że kobietom nie wolno było tam wchodzić. Matka Jezusa wskazała Marze miejsce, do którego może się zbliżyć, ukazując jej w tym punkcie krzyż. Od wieków, dla upamiętnienia objawienia, w miejscu, w którym Mara musiała się zatrzymać, stoi materialny już oczywiście krzyż, ustawiony przez mnichów z Góry Atos. Nazywa się go „Krzyżem Królowej”. Warto zaznaczyć, że w chwili gdy Mara przekazywała relikwie, Święty Klasztor był serbski i pozostawał serbski aż do roku 1744. Dokument świadczący o przekazaniu relikwii przez Marę, jest przechowywany na Górze Atos do dziś razem ze złotem, kadzidłem i mirrą.

Zapach łaski

Liczące sobie – w świetle tradycji – ponad 2000 lat mirra i kadzidło, nie utraciły swoich woni. Mało tego, co jakiś czas rozsiewają w kaplicy, w której są przechowywane, nieopisanie intensywny aromat. Czasami trwa to tylko przez moment, a czasami nawet przez jakiś okres. Wierni nawiedzający kaplicę z darami Mędrców, do dziś doświadczają cudownych uzdrowień i innych różnorakich łask. Wszystko to dodatkowo upewnia mnichów z Góry Atos, że relikwie są autentyczne.