In English In Italiano Auf Deutsch
Bazylika otwarta codziennie od 6:00 do 19:00
Sekretariat Sanktuarium:
Kancelaria Parafialna:
Sklepik z pamiątkami:
Dom Pielgrzyma:
Restauracja św. Józefa:
62 7 575 822 / 8.00 - 13.00
789 087 043 / 10.00 - 12.00, 16.00 - 18.00
797 630 389 / 10.00 - 16.00
510 733 166 / 8.00 - 21.00
604 844 368 / 12.00 - 16.00
top
/ Home / Kalendarz adwentowy

Kalendarz adwentowy
18 grudnia

Tiszri czy Nisan?

Aleksandra Polewska-Wianecka

Czy to możliwe, że Jezus urodził się w październiku? Możliwe. Niewykluczone jednak również, że przyszedł na świat w listopadzie lub w okolicach święta Paschy.

W związku z narodzinami Chrystusa powstał nowy podział dziejów ludzkości na „przed” i „po” Nim. Rok narodzin Syna Bożego stał się odtąd pierwszym rokiem nowych czasów. Tak się jednak złożyło, że Dionizjusz Mały, mnich, który przeszedł do historii jako autor tego podziału, pomylił się w obliczeniach i w konsekwencji w roku, który uważamy za pierwszy rok naszej ery, Jezus… skończył 7 lat. Błąd ten wyszedł na jaw długo później i w związku z tym zrobiło się trochę bałaganu w rachunkach historycznych. Zatem, o ile nikogo nie zaskakuje fakt, iż 25 grudnia nie jest rzeczywistą, a tylko symboliczną, umowną datą narodzin Jezusa, o tyle informacja o tym, że Chrystus urodził się przed Chrystusem może trochę szokować. Szerzej opowiadałam o tym w niniejszym kalendarzu adwentowym z 8 grudnia, więc jeśli ktoś z Państwa chciałby dowiedzieć się więcej na ten temat, odsyłam do artykułu „Gwiazda Betlejemska i archeologia nieba”. A dziś skupmy się na próbie ustalenia rzeczywistego dnia i miesiąca Bożego narodzenia.

Wiosną czy jesienią?

Ani św. Łukasz, ani św. Mateusz nie podają w swych Ewangeliach żadnych informacji dotyczących dnia i miesiąca narodzin swego Mistrza. Nie wspominają nawet, jaka wtedy była pora roku. Naukowcy zdecydowanie twierdzą, że w oparciu o dostępne nam współcześnie dane - tak biblijne, jak i historyczne czy archeologiczne - nie są w stanie tego ustalić. W tym miejscu nie można jednak przemilczeć, iż niektórzy śmiałkowie podjęli swego czasu próby rozwiązania niniejszej łamigłówki w oparciu Łukaszowe zapisy dotyczące narodzin św. Jana Chrzciciela. Co z ich prób wynikło? Wiemy, że Zachariasz, ojciec Jana, był żydowskim kapłanem. Wiemy, że w trakcie pełnienia służby w jerozolimskiej świątyni objawił mu się Gabriel Archanioł i obwieścił, że będzie miał syna. Święty Łukasz informuje nas również na kartach swej Ewangelii, że narodziny Jana nastąpiły około 9 miesięcy po spotkaniu Zachariasza z Gabrielem, zaś Jezus począł się pół roku po poczęciu Jana. Mąż Elżbiety pełnił służbę w oddziale Abiasza, a był to oddział ósmy z kolei. Wszystkich razem oddziałów było 24. Przy obliczaniu czasu służby poszczególnych oddziałów uwzględniano trzy pielgrzymie żydowskie święta. Pierwszym była Pascha, czyli największe żydowskie święto. Drugim - Szawuot, określane też mianem Święta Żniw, Pięćdziesiątnicą czy Zielonymi Świątkami. Trzecim - Sukkot, zwane inaczej świętem Kuczek, Namiotów czy Szałasów. W czasie tych trzech świąt służby w świątyni sprawowały wszystkie 24 oddziały. Oddziały pełniły służbę dwa razy do roku przez jeden tydzień, który zaczynał się szabatem i szabatem kończył. Każdy rok służby w świątyni rozpoczynał się od miesiąca Tiszri, którego początek przypadał m niej więcej w połowie naszego września i trwał przez 30 dni. Dodam, że Tiszri był siódmym miesiącem w żydowskim kalendarzu. Pierwszy w owym roku tydzień służby oddziału Abiasza przypadał w ósmym tygodniu po święcie Namiotów, czyli pod koniec żydowskiego miesiąca Kisłew (nasz listopad/grudzień), dziewiątego w kalendarzu ludu wybranego. Drugi tydzień służby interesującego nas oddziału przypadał zaś w miesiącu Tamuz (czwarty miesiąc w rzeczonym kalendarzu). Święty Łukasz, niestety, nie napisał, w czasie której służby archanioł Gabriel ukazał się Zachariaszowi, zatem musimy przyjąć dwie wersje wydarzeń. Jeśli Gabriel rozmawiał z mężem Elżbiety w miesiącu Tiszri, to po dodaniu do niego 9 miesięcy ciąży Elżbiety oraz 6 miesięcy dzielących narodziny Jana i Chrystusa, narodziny Mesjasza wypadłyby w pierwszym miesiącu kalendarza izraelitów zwanym Nisan (marzec/kwiecień). Jeśli natomiast Zachariasz ujrzał archanioła w czasie drugiej służby, uzyskamy wynik, zgodnie z którym Jezus urodziłby się w miesiącu Tiszri (wrzesień/październik). Bardziej prawdopodobna wydaje się druga opcja. W pierwszej przypada Pascha, zatem możemy podejrzewać, iż gdyby chodziło o ten okres, św. Łukasz pewnie by o niej choćby napomknął. Poza tym za narodzinami Chrystusa jesienią przemawia jeszcze jeden argument.

Tropem obliczeń prof. d’Occhieppo

Austriacki astronom prof. Konradin Ferrari d’Occhieppo, który poświęcił całe swoje życie na zgłębienie fenomenu gwiazdy betlejemskiej i wyjaśnił rzeczone zjawisko świetlne (więcej w kalendarzu z dnia 8 grudnia), obliczył precyzyjnie, iż dniem , w którym gwiazda ta pojawiła się nad Betlejem i który według uczonego musiał być również chwilą przybycia do miasteczka mędrców ze Wschodu, był 12 listopada. Pytanie tylko, w którym dniu życia Jezusa trzej królowie złożyli Mu pokłon? Z Ewangelii św. Mateusza możemy wnioskować, iż magowie pojawili się w Betlejem na krótko przed ucieczką Świętej Rodziny do Egiptu, a może wręcz bezpośrednio przed nią. Święty Łukasz relacjonuje, iż Święta Rodzina opuściła Betlejem dopiero po ofiarowaniu Jezusa w świątyni, a to mogło się odbyć dopiero po upływie dni oczyszczenia Maryi, co konkretnie oznaczało 40 dni od chwili porodu. Przy czym ewangelista ten nie wspomina ani słowem o przybyciu do Dzieciątka mędrców ze Wschodu Zestawiając ten fakt z Mateuszowym zapisem, który zdaje się sugerować, że magowie przybyli do Betlejem w ostatnich dniach pobytu w tym miasteczku nowo narodzonego Mesjasza, możemy założyć, iż mały Jezus w chwili ofiarowania Mu złota, kadzidła i mirry liczył sobie około 6 tygodni. Jeśli przyjmiemy takie założenie, zestawiając je z twierdzeniem Konradina Ferrari d’Occhieppo, iż magowie wraz z gwiazdą pojawili się w Betlejem 12 listopada, łatwo obliczymy, iż hipotetyczny dzień narodzin Mesjasza przypadłby 3 października. A więc teoria prof. d’Occhieppo korelowałaby doskonale z teorią miesiąca Tiszri. Jednak gdybyśmy poszli śladem przekazu bł. Katarzyny Emmerich, według którego magowie pojawili się u Dzieciątka krótko po Jego obrzezaniu, wynik obliczeń byłby już inny. Wiemy, że obrzezania dokonywano w ósmym dniu życia chłopca, zatem jeśli mędrcy przybyliby powiedzmy dzień po nim, moglibyśmy założyć - opierając się o ustalenie prof. d’Occhieppo - że Chrystus przyszedł na świat 4 listopada. W sumie też jesienią, ale już nie w miesiącu Tiszri. A skoro już o chronologii objawień Katarzyny Emmerich mowa, to wspomnę tylko, że według kalendarza liturgicznego święto Objawienia Pańskiego, popularnie zwane świętem Trzech Króli, przypada niemal miesiąc wcześniej niż święto Ofiarowania Pańskiego.

Teoria wypasu trzód

Niektórzy uczeni próbują określać datę narodzin Chrystusa na podstawie ewangelicznych zapisów św. Łukasza o betlejemskich pasterzach. Ze stwierdzenia ewangelisty, iż czuwali oni w polu przy stadach, wnioskują, że narodzenie Jezusa musiało mieć miejsce w okresie, w którym w Izraelu wypasano zwierzęta, a więc... między marcem a listopadem. Jak widać, jest to teoria o tak niezwykle szerokiej rozpiętości czasowej, że mieści w sobie wszystkie powyższe opcje daty urodzenia Mesjasza.

Narodziny Słońca Sprawiedliwości

Kiedy na tronie Imperium Romanum zasiadł pierwszy chrześcijański cesarz Konstantyn Wielki, a chrześcijaństwo stało się oficjalną religią cesarstwa, narody pogańskie masowo zaczęły wstępować do Kościoła. Data narodzin Chrystusa nie była wtedy znana, więc postanowiono ustalić ich datę umowną, symboliczną, uwzględniając przy jej ustalaniu zwyczaje chrystianizowanych pogan. Ich dawne zwyczaje religijne miały na zasadzie pewnego podobieństwa przekształcać się w nowe, chrześcijańskie. Według wierzeń rzymskich 25 grudnia był świętem narodzin boga Słońce (Sol). Był to też w wielu innych religiach moment zimowego przesilenia, kiedy to długość światła dnia pokonywała długość zimowych mroków nocy. Symbolikę światła i słońca, jaka wiązała się z tym świętem, połączono z symboliką Chrystusa jako Słońca Sprawiedliwości, Światłości Świata czy Światła oświecającego pogan. Zwycięstwo dnia nad nocą porównywano też ze słowami proroctwa Izajasza, głoszącymi, że nad mieszkańcami krainy mroków zabłysło potężne światło. Skoro więc Imperium Romanum 25 grudnia obchodziło dotąd rocznicę narodzin bóstwa Słońce, dlaczego odtąd nie miałoby się w tym samym dniu nie obchodzić pamiątki narodzin Słońca Sprawiedliwości, jakim był Jezus. Pogańskie święto przekształcało się niemal idealnie w święto chrześcijańskie, rzec by można chrystianizowało się, a o to przecież chodziło. Co ciekawe, zachował się dokument z roku 354, z którego wynika, że w kalendarzu liturgicznym ówczesnego Kościoła 25 grudnia obchodzono liturgiczne dziękczynienie Kościoła rzymskiego za zwycięstwo Konstantyna Wielkiego nad Maksencjuszem. Wart uwagi jest fakt, iż według tradycji judaistycznej 25 marca uznawany był za dzień stworzenia świata. Pierwsi chrześcijanie więc symbolicznie przyjmowali, iż 25 marca miało miejsce zwiastowanie Maryi i poczęcie Jezusa (zresztą do dziś 25 marca obchodzony jest jako pamiątka tych wydarzeń). W związku z takim założeniem konsekwentnie uznawano, że dokładnie 9 miesięcy później nastąpiły narodziny Chrystusa.