Kalendarz adwentowy
15 grudnia
Czy Jezus jest postacią historyczną?
Przyszedł czas na postawienie pytania nieco przewrotnego, ale jednak takiego, które w naszym kalendarzu adwentowym paść musi. Czy Jezus jest postacią historyczną? Dziś historyczność Jezusa z Nazaretu jest bezsporna, znane są bowiem nauce pozabiblijne źródła historyczne - i to starsze nawet niż Ewangelie czy Listy Apostolskie - które imię Chrystusa wymieniają. Szczegółowo opisałam je w książce "Piątek, który zmienił wszystko", konfrontującej ewangeliczne opisy męki i zmartwychwstania Jezusa z odkryciami naukowymi, toteż teraz przytoczę tylko najważniejsze.
Najstarsze pozabiblijne źródło historyczne wymieniające imię Chrystusa powstało jeszcze za Jego życia, dokładnie na kilka godzin przed Jego śmiercią. Mam na myśli tak zwany titulus crucis, czyli tablicę potępienia (Tablica potępienia to w języku łacińskim i terminologii rzymskiego prawa karnego titulus damnationis. Tablica Chrystusa, jako niezwykle szczególny titulus damnationis, określana jest jako titulus crucis, czyli tablica z krzyża Jezusa - przyp. autorki), którą zgodnie z zapisami rzymskiego prawa karnego wieszano nad ukrzyżowanymi skazańcami. Był to zwykle kawałek deski, którą pokrywano białym wapnem i na tak przygotowanym podłożu czarną lub czerwoną farbą wypisywano imię skazanego oraz czyn, za jaki go stracono. Czasami informacji nie malowano, ale je ryto i tak właśnie było w przypadku Jezusowego titlus crucis, którego treść - jak wiemy z kart Ewangelii - sformułował Poncjusz Piłat, odnalazła razem z krzyżem Jezusa św. Helena. Jest on jednym z bardzo rzadkich przykładów źródła historycznego będącego jednocześnie relikwią. Tablicę przepołowiono. Jedna jej część została w Jerozolimie, drugą Helena zabrała ze sobą do Rzymu. Część jerozolimska zaginęła około VII wieku. Część rzymska istnieje do dziś i pod koniec lat dziewięćdziesiątych XX wieku została poddana analizie naukowej, której wyniki potwierdziły jej autentyczność. Na zachowanej połowie tablicy do dziś widoczne są wyryte w trzech językach słowa: "Jezus Nazarejczyk". Titulus crucis jest zatem najstarszym pozabiblijnym dowodem historyczności Chrystusa stworzonym przez namiestnika cesarskiego i mającym rangę urzędowego dokumentu.
Certyfikat pogrzebowy Jezusa
Drugi pozabiblijny dowód powstał kilka godzin później niż titulus i miał bezpośrednią styczność z ciałem nieżyjącego Jezusa. O jego istnieniu naukowcy wiedzieli już w 1978 roku, jednakże badania nad nim zostały ukończone dopiero w 2011 roku. Mówię o tak zwanym certyfikacie pogrzebowym Jezusa. Certyfikaty takie wystawiali rzymscy urzędnicy osobom straconym przez ukrzyżowanie. Miały one różną formę - od pergaminowych arkuszy poprzez fragmenty płótna czy też cienkich listewek. Na certyfikatach atramentem wypisywano informacje dotyczące skazańca, a następnie mocowano je (przykładowo pergaminowe arkusze - klejem) do ciała skazańca. Prawo przewidywało, że ciała osób straconych na krzyżu po zdjęciu z nich składano na rok do zbiorowej mogiły. Rok później ekshumowano i wydawano je rodzinom. Tak więc certyfikaty pogrzebowe pozwalały zidentyfikować ciała. Pochówek ukrzyżowanych przestępców w zbiorowej mogile miał być dodatkową karą dla nich. Jezus, jako uznany za winnego, miał również zostać w tę konwencję wpisany. Jak wiemy z kart Ewangelii, uczniowie zwrócili się jednak o zgodę na wydanie ciała swego Mistrza i ją otrzymali. Jezus nie został więc pochowany we wspólnym grobie, ale któryś z rzymskich urzędników zdążył wystawić dla niego certyfikat pogrzebowy i przymocować go do Jego ciała.
Całun, kroniki i listy
Skąd o tym wiemy? Ze specjalistycznych fotografii całunu turyńskiego. Dzięki tym zdjęciom dostrzeżono napisy wokół głowy człowieka z całunu, fragmenty łacińskich wyrazów, a następnie je zrekonstruowano. Okazały się one odbitymi na płótnie śladami atramentu z danymi Jezusa. Postać Jezusa z Nazaretu pojawia się również dwukrotnie w kronikach żydowskiego kronikarza Józefa Flawiusza (I wiek). O Chrystusie wspomina także w swych Rocznikach najwybitniejszy rzymski historyk Tacyt oraz rzymski kronikarz Swetoniusz w swym dziele "Żywoty cezarów". W jednym z listów adresowanych do cesarza Trajana imię Chrystusa wymienia też wybitny epistolograf czasów rzymskich Pliniusz Młodszy (I wiek). Kończąc, przywołam jeszcze list napisany najprawdopodobniej w 73 roku przez Mara Bar-Serapiona, syryjskiego stoika. W tekście listu pisanego w więzieniu, kierowanego do syna rzeczony autor wspomina powstanie żydowskie, które wybuchło w Palestynie przeciw Rzymianom w 66 roku. Nie pada co prawda w nim imię Jezusa, jednak bez trudu można się domyśleć, iż o Nim właśnie Mara Bar-Serapion pisze. Istnieją jeszcze inne, nieco późniejsze źródła pozabiblijne odnoszące się do Jezusa z Nazaretu, jednak te wymienione powyżej są najistotniejsze.