In English In Italiano Auf Deutsch
Bazylika otwarta codziennie od 6:00 do 19:00
Sekretariat Sanktuarium:
Kancelaria Parafialna:
Sklepik z pamiątkami:
Dom Pielgrzyma:
Restauracja św. Józefa:
62 7 575 822 / 8.00 - 13.00
789 087 043 / 10.00 - 12.00, 16.00 - 18.00
797 630 389 / 10.00 - 16.00
510 733 166 / 8.00 - 21.00
604 844 368 / 12.00 - 16.00
top
/ Home / Pierwsze Czwartki u św. Józefa

Nabożeństwo przed Obrazem św. Józefa w dniu 3 listopada 2011

ks. Łukasz Przybyła

Bądź pozdrowiony św. Józefie. Witamy Ciebie w Kaliskim Sanktuarium i klękamy, by uwielbić w Twojej Osobie Dobrego Boga i w mocy Ducha Świętego  umocnić się więzią, jaką Ty miałeś z Twoim Synem, Jezusem Chrystusem. Przychodzimy dziś do Ciebie w duchu dziękczynienia za Twoją przemożną opiekę nad każdym z nas, nad naszymi bliskimi i nad sprawami, które cierpliwie Tobie oddajemy.

Nasze myśli w tych dniach biegną w stronę Nieba, w którym i Ty jesteś. Wielbimy bowiem Boga w świętości jego stworzeń, z których Ty i Maryja jesteście pierwsi. Wielbimy Boga w darze życia wiecznego, które obiecane jest każdemu, kto dobrze i z wiarą przejdzie przez życie. Wielbimy Boga we wszystkich wiernych zmarłych, przywołując na pamięć każdy z ich dobrych czynów, miłość i poświęcenie rodzinie oraz nierzadko oddane życie dla ratowania czyjegoś istnienia.

Święty Józefie, któremu może oni oddawali się w opiekę jako patronowi dobrej śmierci, jesteśmy tu i po to, by prosić Cię: niech Twoje wstawiennictwo wyjedna i nam kiedyś łaskę dobrej śmierci, abyśmy - podobnie jak Ty - oddali ducha przy Jezusie i Maryi. W ciągu ziemskiego życia bądź nam wzorem i pomocą, abyśmy w godzinę śmierci, ze świadomością dobrze wypełnionego powołania, z czystym sercem i w pokoju szli na spotkanie z Ojcem. Niech Twoja przyczyna sprawi, abyśmy w chwili odejścia z tej ziemi zachowali wiarę świętą, niezachwianą nadzieję i doskonałą miłość.

Przywołując w pamięci dzisiaj tych, którzy odeszli już do wieczności, stajemy św. Józefie przed Tobą w duchu wdzięczności za tych spośród nich, którzy w Bogu ukochali ojczysty kraj. Jemu byli wierni do końca, a o miłości do niego świadczyli słowem i czynem. W ponad tysiącletniej historii Polski nie brakuje takich osób. W ich słowach i czynach miłość do Ojczyzny nie były tyle bohaterstwem, ile powinnością i dumą ze spełniania obowiązku wobec Matki Ploski.

Św. Józefie, Ojczyzna dla Ciebie miała również istotne miejsce w życiu. Czułeś się odpowiedzialny za nią, biorąc choćby udział w obowiązku spisu narodowego. Jak bardzo musiało Cię boleć rozstanie z Ziemią Ojców, i to w tak dramatycznych okolicznościach, z jakimi przyszło Ci się zmierzyć, uciekając z małym Jezusem do Egiptu, tylko Twoje i Maryi Serca to wiedzą. Wiedziałeś, że przecież Ojczyzna ma coś z ojca, który tworzy dom. A człowiek bez domu jest bezdomny, jest samotny. Człowiek bez Ojczyzny jest sam. Człowiek zaś wypędzony z Ojczyzny jest banitą, jest oderwany od swoich, jest skazany na samotność, na tęsknotę. To w Ojczyźnie jest u siebie, w domu. Bo przecież to w Ojczyźnie owoce mają inny smak, a chleb ma swój niepowtarzalny zapach. Tylko w języku ojczystym człowiek potrafi się modlić. To w Ojczyźnie słychać radość ze zwycięstw i płacz z porażek. To w niej stoją pomniki, i w niej jest jedyna na świecie ziemia, która kryje szczątki przodków.

Św. Józefie, jeśli jesteśmy dziś u Ciebie, to również po to, by powiedzieć Ci o naszych troskach i bólach… A sprawy naszej Ojczyzny dziś nas szczególnie bolą.

- Starzy, dobrzy, przedwojenni nauczyciele już odeszli.

- Na uroczystościach patriotycznych co raz mniej młodych ludzi, nie ma też wielu nauczycieli, bo nikt za to nie płaci, bo nie jest to obowiązkowe.

- Młodemu pokoleniu co raz mniej zależy na tym, co dzieje się w kraju, co raz rzadziej stać ich na poświęcenie w imię Ojczyzny.

- W domu i w szkole co raz rzadziej mówi się o wartości, jaką jest Ojczyzna.

- Miłość do swego kraju, jego tradycji i kultury, przy równoczesnym poszanowaniu tradycji i kultury innych narodów, stała się niemodna.

- Elity intelektualne z dystansem podchodzą np. do "obrośniętych polskością" dziewiętnastowiecznych powieści, a rządzący co jakiś czas próbują usuwać zbyt patriotyczne dzieła z listy szkolnych lektur.

 

Postaw patriotycznych i miłości do Ojczyzny, do Polski -  trudno jest budować na takim gruncie.

Św. Józefie… stroskani stajemy przy Tobie i zadajmy w sercach pytanie: kto dziś wychowa młode pokolenie w duchu patriotyzmu, w duchu miłości Boga i Ojczyzny?

Odpowiedź wydaje się prosta: rodzice i nauczyciele! Rodzina i szkoła! Aby wychować młode pokolenie, należy mu przypomnieć o korzeniach. Należy młodzieży przekazać zakorzenioną w wierze ojców wiarę i tradycję. Rośliny bez korzeni nie można utrzymać przy życiu. Żadna trawa nie ostoi się bez zakorzenienia. Żadna budowa nie ostoi się bez fundamentów, które stanowią jej korzenie.

Korzenie to w pierwszym rzędzie nauka, że fundamentem życia narodowego jest rodzina. W Polsce była dotąd uświęcona łaską sakramentu małżeństwa. A małżeństwo przecież to coś więcej, niż tylko wspólne zamieszkanie. Rodzina to coś więcej, niż sposób zabezpieczania się przed niepożądaną ciążą. Rodzina ma dać dziecku korzenie moralności, dobra, szczęścia. Św. Józefie, broń burzenia tego, co przekazuje rodzina.

Szkoła zaś powinna uczyć młodzież zakorzeniania się w niezatartą i niezmienialną historię, uczyć utożsamiania się z nią. Musi zakorzeniać w młodzieży wartość wolności i niepodległości Ojczyzny. Bo przecież niepodległość i wolność Ojczyzny to główna troska, niemal obsesja wielu pokoleń Polaków. Nic też dziwnego, że wartości te nie tylko znajdowały odbicie w literaturze i sztuce, nie tylko przenikały myślenie polityczne, społeczne i religijne, ale stały się również celem długotrwałych, okupionych ofiarami i cierpieniami walk, powstań, wojen. Całe pokolenia o te wartości zabiegały, modliły się, walczyły.

 

Kto otrzymał korzenie, ten wie, skąd wyszedł i potrafi wracać do ojcowskich progów. Korzenie przypomną mu zawsze, skąd pochodzi i jaki jest jego cel. Tak jak Tobie św. Józefie przypomniały w Egipcie, że dom Twojej rodziny jest w Palestynie, Ziemi Twych przodków.

 

Jakże wymownie w tym kontekście brzmią słowa naszego rodaka, bł. Jana Pawła II: "… proszę was, abyście nigdy nie zwątpili i nie znużyli się, i nie zniechęcili, abyście nie podcinali sami tych korzeni, z których wyrastamy. Proszę was... abyście mieli ufność nawet wbrew każdej swojej słabości, abyście szukali zawsze duchowej mocy u Tego, u którego tyle pokoleń ojców naszych i matek ją znajdowało, abyście od Niego nigdy nie odstąpili, abyście nigdy nie utracili tej wolności ducha, do której On wyzwala człowieka, abyście nigdy nie wzgardzili tą Miłością, która jest największa, która się wyraziła przez Krzyż, a bez której życie ludzkie nie ma ani korzeni, ani sensu".

 

Święty Józefie, którego dziś czcimy tu w Sanktuarium kaliskim, nieżyjący już bp Tadeusz Płoski, który tu również u Ciebie był,  nazwał Cię kiedyś patronem czasów kryzysu. Bóg postawił samego Ciebie w tak trudnych sytuacjach i kazał sprostać takim sytuacjom, że pewnie wielu innych ludzi na jego miejscu dawno zbuntowałoby się lub poddało zniechęceniu. Dobrze wiedziałeś, co to znaczy cierpieć, lękać się, niepokoić, zmagać z wątpliwościami.

Ale też wiedziałeś, co z tym dalej robić. W naszym postępowaniu często nie sam ból jest najgorszy i najbardziej szkodliwy, lecz reakcja, jaką podejmujemy. Często jest to rozpacz, zniechęcenie, zaprzepaszczenie dalszego życia i odwrócenie się od Boga. Ty św. Józefie wiedziałeś, że trudności są po to, żeby je wytrwale i cierpliwie przezwyciężać – ufając Bogu!

Często Bóg dlatego stawia nas w trudnych sytuacjach, aby nas zmobilizować do większego zaufania i do odpowiedniego działania, czynu. Jego Opatrzność i opieka nad światem i ludźmi nie musi polegać na tym, aby usuwał z naszej drogi wszelkie przeszkody, lecz aby dawał nam motywację i siłę do ich przezwyciężania. W ten sposób możemy dawać świadectwo o wielkiej mocy Bożej, która słabego człowieka uzdalnia do takich czynów.

Święty Józefie, Opiekunie Zbawiciela, wychowawco Syna Bożego. Tobie polecamy sprawę podtrzymywania pamięci o świętych i bohaterach naszego Narodu, którzy zakorzeniali przez setki lat Polski Lud w wartościach chrześcijańskich, w Bogu. Tobie polecamy rodziny, by tę pamięć kultywowały. Tobie oddajemy młode pokolenie, by wbrew współczesnym wzorcom docierali do nieprzemijalnych wartości. Bądź dla nas wszystkich wzorem i natchnieniem we wzrastaniu w duchu patriotyzmu i szacunku dla tradycji, w których życie i rodzina zawsze były na pierwszym miejscu po Bogu. Naucz spoglądać Twoimi oczami na dar powołania małżeńskiego i rodzicielstwo. Dopomóż nam wychować dzieci na chwałę Bożą, dla dobra Ojczyzny, aby na wzór Chrystusa doskonaliły się w cnotach, mądrości, w łasce u Boga i u ludzi. Weź nas za rękę i prowadź do nieba z Boskim Jezusem i Świętą Maryją.