In English In Italiano Auf Deutsch
Bazylika otwarta codziennie od 6:00 do 19:00
Sekretariat Sanktuarium:
Kancelaria Parafialna:
Sklepik z pamiątkami:
Dom Pielgrzyma:
Restauracja św. Józefa:
62 7 575 822 / 8.00 - 13.00
789 087 043 / 10.00 - 12.00, 16.00 - 18.00
797 630 389 / 10.00 - 16.00
510 733 166 / 8.00 - 21.00
604 844 368 / 12.00 - 16.00
top
/ Home / Rozmowy z Kustoszem

Postawili wszystko
na Św. Józefa

Z Ks. Prałatem Jaciem Plotą,
Kustoszem Sanktuaium Św. Józefa w Kaliszu
rozmawiała Anika Djoniziak.

Coraz więcej osób powierza wstawiennictwu św. Józefa Kaliskiego całe swoje życie, wszystkie troski oraz chwile słabości i sukcesów.

Kiedy Ksiądz Prałat po raz pierwszy spotkał się ze Świętym Józefem Kaliskim?
Ks. prałat Jacek Plota: W dzieciństwie. Już od swoich najmłodszych lat chodziliśmy do sanktuarium św. Józefa, zarówno przy okazji załatwiania różnych spraw w mieście (pochodzę z para)i Michała Archanioła z Dobrzeca), jak i podczas wielkich dorocznych odpustów, szczególnie 19 marca.

Później poszedł Ksiądz Prałat do seminarium, czy przyjaźń z Józefem rosła, czy może osłabła?
Oczywiście rosła. Jako klerycy pielgrzymowaliśmy razem z kapłanami, także tymi ocalonymi z Dachau, przyjeżdżaliśmy też na Sympozja Józefologiczne, które odbywały się tutaj przy bazylice, na plebanii. U św. Józefa każdy rocznik miał też sekundycje i braliśmy udział w najstarszej, Kaliskiej Pieszej Pielgrzymce na Jasną Górę zawsze z tą myślą: „Od Józefa do Maryi i od Mary do Józefa”. Później były dwa wielkie Międzynarodowe Kongresy Józefologiczne (czwarty - w 1985 roku i dziesiąty w 2009 roku), a kiedy powstała diecezja kaliska ks. bp Stanisław Napierała „postawił wszystko” na św. Józefa, tak jak Prymas Wyszyński wszystko postawił na Maryję. Byliśmy świadkami powstawania wielu dzieł pod patronatem św. Józefa, z których szczególną była peregrynacja kopii jego Kaliskiego Cudownego Obrazu - miała ona zjednoczyć nową diecezję złożoną z części kilku innych i uświadomić ludziom, jaki mamy w św. Józefie wielki skarb i dar - tak też Ksiądz Biskup lubił mawiać. Również ks. bp Edward Janiak jest wielkim czcicielem św. Józefa, o czym często wspomina i troszczy się na różne sposoby o dalszy rozwój kultu naszego wielkiego Patrona. Do tej pory powstało też wiele prac magisterskich, kilka doktoratów i praca habilitacyjna o św. Józefie.

Od kiedy prowadzone są w sanktuarium wpisy do Kroniki Cudów i Łask uzyskanych za pośrednictwem św. Józefa?
Taka współczesna została założona w 2001 roku, kiedy zostałem proboszczem tej para)i. Oprócz Kroniki Łask i Cudów są także księgi: wot, Mszy św. wieczystych, darczyńców i pielgrzymów. Natomiast jest wcześniejsza publikacja, absolutny biały kruk przechowywany w Skarbcu bazyliki: „Cuda i łaski za przyczyną św. Józefa dokonane” spisane przez ks. prałata Stanisława Józefa Kłossowskiego pod koniec XVIII wieku (1780), która obejmuje 600 łask i cudów od czasu powstania obrazu (początek XVII wieku) aż do czasów współczesnych jednemu z największych kustoszy tego sanktuarium (w tym czasie po raz pierwszy na świecie ukoronowano obraz św. Józefa - 1796). Niestety ze względu na liczne kradzieże niektóre wota z tamtego czasu zniknęły.

Które z cudów, zdaniem Księdza Prałata, są największe?
Te, o których często się zapomina. Po pierwsze okoliczności powstania obrazu św. Józefa. Pewien rolnik - Stobienia - z podkaliskiej wsi Szulec był całkowicie sparaliżowany, a odznaczał się szczególnym nabożeństwem do św. Józefa, więc modlił się o łaskę zdrowia lub rychłą śmierć. Pewnego razu we śnie ukazała mu się sędziwa postać, którą rozpoznał jako św. Józefa - pod jego dyktando miał namalować obraz Świętej Rodziny i ufundować go do kaliskiej kolegiaty, żeby odzyskać zdrowie. Zlecił on namalowanie obrazu malarzowi ze szkoły niderlandzkiej, który gotowe dzieło przyniósł do łoża Stobieni, a kiedy ten go ucałował - całkowicie odzyskał zdrowie. Później oczywiście obraz został umieszczony w kolegiacie i szybko zyskał miano cudownego. Zatem to sam Bóg wybrał dla św. Józefa to właśnie miejsce. Drugi największy z cudów to ocalenie księży z Dachau, którzy modlili się z myślą o tym, kaliskim sanktuarium i ślubowali właśnie tu przyjeżdżać i dziękować. Cudownie ocalonych za przyczyną św. Józefa zostało wówczas 30 tys. więźniów, w tym tysiąc kapłanów, dokładnie trzy godziny przed planowanym zniszczeniem obozu. Amerykanie mieli wejść do obozu dopiero następnego dnia, ale zmienili decyzję i weszli 29 kwietnia późnym popołudniem.

To cuda, które zmieniły bieg historii i nie wolno nam o nich zapomnieć. A co z tymi bardziej osobistymi łaskami?
Trzeba je podzielić na te duchowe i te materialne. Najczęściej ludzie proszą w sprawach rodziny i bytu materialnego rodziny (szczególnie podczas modlitwy w intencji rodzin i życia poczętego - pierwsze czwartki u św. Józefa, któremu Jan Paweł II będąc w Kaliszu w 1997 roku powierzył wszystkie polskie rodziny). Św. Józef pomaga, wstawia się, kiedy ludzie proszą o zgodę, trzeźwość w rodzinie (pielgrzymi z Jastrzębia Zdroju ofiarowali duży obraz Miłosierdzia Bożego za wyproszoną trzeźwość w rodzinach), o wyjście z różnych innych uzależnień, o dobre wychowanie dzieci, dobry start dla dzieci, o dobrego męża/żonę, no i o potomstwo. W sprawach materialnych ludzie proszą przede wszystkim o pracę, o pomoc finansową najczęściej przy budowie domu, o mieszknie, czy pomoc w spłacie kredytu. W ciągu tygodnia powierzamy św. Józefowi w nowennie środowej od 2 do 4 tysięcy (!) próśb i otrzymujemy ok. 600 podziękowań. Niektórzy piszą świadectwa lub my ich o to prosimy - są one potem umieszczane w Księdze Łask i Cudów. Jednym z historycznych wot jest tabliczka rajców miejskich za cudowne ocalenie miasta od zarazy. Nawet papieże uczcili św. Józefa Kaliskiego ofiarowując mu swoje pierścienie. Byli to: Pius X, św. Jan XXIII, papież senior Benedykt i obecny - Franciszek.

Od 2002 roku jest w kaplicy św. Józefa wieczysta adoracja, co sprawia, że obraz jakby żyje, ciągle są tutaj ludzie, którzy adorują Jezusa, a to ostatecznie zawsze On daje wszelkie łaski, ale jak mawiała św. Teresa, wielka reformatorka Karmelu i czcicielka św. Józefa - Jezus i Maryja niczego Józefowi nie odmówią ze względu na jego wielką wiarę i posłuszeństwo woli Bożej. Jest też stały konfesjonał - gdzie dzieją się kolejne cuda nawrócenia serc, wielkie, choć niewidoczne.

Artykuł w dwutygodniku Opiekun nr 15 z 19 lipca 2015r. [PDF]