In English In Italiano Auf Deutsch
Bazylika otwarta codziennie od 6:00 do 19:00
Sekretariat Sanktuarium:
Kancelaria Parafialna:
Sklepik z pamiątkami:
Dom Pielgrzyma:
Restauracja św. Józefa:
62 7 575 822 / 8.00 - 13.00
789 087 043 / 10.00 - 12.00, 16.00 - 18.00
797 630 389 / 10.00 - 16.00
510 733 166 / 8.00 - 21.00
604 844 368 / 12.00 - 16.00
top
/ Home / Homilie Biskupa Kaliskiego

Homilia Biskupa Stanisława Napierały wygłoszona podczas XV Ogólnopolskiej Pielgrzymki Domowego Kościoła

bp Stanisław Napierała, 19 maja 2012 r.

Razem z Księdzem Prałatem Jackiem, Pasterzem tej Parafii i Kustoszem Sanktuarium św. Józefa, razem z Księdzem Jerzym, Moderatorem Diecezjalnym Diecezji Kaliskiej, razem z Państwem Katarzyną i Markiem, Parą Diecezjalną bardzo serdecznie witam i pozdrawiam zgromadzoną tu wspólnotę rodzin Domowego Kościoła z naszej Ojczyzny. Pozdrawiam księży moderatorów: Generalnego – księdza Adama i księdza moderatora krajowego – księdza Marka. Pozdrawiam Parę Krajową, państwa Bożenę i Tomasza. Pozdrawiam was wszystkich, drodzy pielgrzymi, dzieci, młodzież, siostry, osoby konsekrowane, rodziny.

Dzisiaj zamyśliliście się nad wolnością, bo to jest temat wiodący XV Pielgrzymki. Nie lękajcie się być wolni. Wprowadzał was w to zagadnienie Ksiądz Maciej, Moderator Centralnej Diakoni Wyzwolenia i myślę, że bardzo szeroko ujął to zagadnienie. Ale jest ono tak piękne, że ja jeszcze do niego zaglądnę i proszę, abyście w swoich myślach spróbowali pójść za tokiem mojego rozważania.

Wolność

Wolność nas upodabnia do Boga. A właściwie jest w nas obrazem i podobieństwem Boga. Bóg jest wolny. Wolność, możnaby powiedzieć, jest Jego imieniem. I to podobieństwo Boga w nas, które nazywa się wolnością, oznacza zdolność do tego, żeby w sposób świadomy, rozumny, odpowiedzialny czynić dobro. W przeciwieństwie do determinacji, konieczności, która jest w świecie zwierząt, ptaków, w całym świecie, poza istotami rozumnymi, człowiek właśnie jest tą istotą, która nie jest gotowa od razu w tym stopniu dobra, jaki jest w jego naturze, w jego powołaniu, tylko to dobro ma tworzyć, ma budować. W świecie zwierząt jest inaczej. Tam jest wszystko zdeterminowane, zapisane i rozwija się w miarę, jak to stworzenie rośnie. Jest zawsze taki sam ptaszek w swoim gatunku, taka sama roślina, kwiat, tam jest zdeterminowanie. Człowiek natomiast ma tworzyć siebie, budować, czyniąc dobro. I wolność oznacza tą zdolność czynienia dobra.

Wolność nie oznacza jednak prawa czynienia czegokolwiek. Wolność nie oznacza prawa czynienia zła i to trzeba mocno podkreślić. W dzisiejszych bowiem czasach przyjęło się, że w imię tolerancji człowiek może czynić co tylko chce, bo jest wolny, również zło. Jeszcze gorzej, bo zło, zło moralne w różnych dziedzinach, w imię wolności próbuje się legalizować i rzeczywiście się legalizuje. Mówi się o pluralizmie, tak jakby dobro i zło można stawiać na tej samej płaszczyźnie. Jest to zamęt pojęciowy. Jest to bardzo niebezpieczne. Wolność nie oznacza prawa do postępowania źle. Nie oznacza prawa do łamania zasad, przykazań.

Być wolnym

Możnaby powiedzieć, już w ramach tego krótkiego przypomnienia sobie, czym jest wolność, że być wolnym znaczy mieć odwagę być sobą, mieć odwagę, aby być dobrym, iść niekiedy też pod prąd. Być wolnym znaczy postępować według swojego sumienia, uformowanego na prawie Bożym, na prawie naturalnym, na Objawieniu, na woli Bożej. Tak właśnie postępować. To nie kiedy wymaga trudu, ofiary, zaparcia się, ale wtedy właśnie człowiek jest wolny, bo w sposób świadomy czyni dobro. Być wolnym znaczy wyzwalać się od tego wszystkiego, co człowieka zniewala duchowo, a tym jest zło, tym jest grzech. Być wolnym znaczy stawać się coraz więcej człowiekiem. Być wolnym znaczy panować nie tylko nad sobą, ale panować nad całą rzeczywistością. Być wolnym dla ludzi wierzących znaczy także, i chyba przede wszystkim, mieć odwagę patrzeć w niebo.

Znajdujemy się w wigilii Wniebowstąpienia Pańskiego. Będziemy je przeżywać jutro. Będziemy słyszeć w czytaniu mszalnym jutro, że Apostołowie uporczywie wpatrywali się w niebo. Wpatrywali się za wstępującym do nieba Jezusem. To określenie – wpatrywać się w niebo uporczywie – znaczy widzieć cel swojego życia. Tym celem jest właśnie niebo.

Nasze istnienie składa się jakby z dwóch etapów. Jeden tu, na ziemi, ten ziemski. Tu jesteśmy powołani, aby w sposób wolny, świadomy i odpowiedzialny budować i tworzyć, być człowiekiem, być małżeństwem, być rodziną, pełnić swoje powołanie. Pełnić zadania, jakie należy podjąć, ażeby na życie zapracować. Ale to jest jeden etap naszego istnienia. On jest ukierunkowany ku swojemu celowi, a jest to cel życia, ku temu drugiemu etapowi, to jest ku niebu, ku wieczności. Naszym powołaniem jest niebo, tam gdzie wstąpił Jezus Chrystus w swoim człowieczeństwie, gdzie obrazowo wyraża się objawienie, że zasiadł po prawicy Ojca. Tam jest nasze miejsce. Jezus wstąpił do nieba, ażeby przygotować nam w domu Ojca, w niebie, miejsce. I tych miejsc jest w niebie wiele.

Co to jest to niebo?

Już jakiś sygnał tego nieba odezwał się dziś w Ewangelii poprzez radość, poprzez wesele. Niebo to jest radość, pełnia radości. Niebo to jest życie, pełnia życia. Niebo to jest szczęście, pełnia szczęścia. Niebo to jest to życie, którym Bóg żyje. To jest ta radość, która jest imieniem Boga. To jest to szczęście, które jest imieniem Boga. Pełnia – to jest nasze powołanie. Idziemy ku tej pełni przez życie tu na ziemi.

Być wolnym znaczy mieć odwagę wpatrywania się w niebo. Odwagę, nawet gdy o tym nie wie, jakby zapomniano, a jeżeli je się wspomina, to w jakimś sensie przenośnym. Tym czasem właśnie spełni się człowiek, gdy będzie w niebie.

Nikt tak nie chce nieba dla człowieka, jak Bóg. Nikt tak nie chce nieba dla człowieka, jak Jezus Chrystus. To On przyszedł od Ojca, jak mówi dziś Ewangelia, na świat. Przyjął nasze człowieczeństwo. W tym człowieczeństwie dokonał naszego zbawienia, najprościej mówiąc otworzył nam niebo i wskazał nam drogę, która do nieba prowadzi. Przyszedł od Ojca na świat i do Ojca powrócił w Wniebowstąpieniu, ale już jako Bóg-Człowiek w swoim człowieczeństwie, aby nam powiedzieć, objawić, że my, jako ludzie, mamy być w niebie. I Jezus Chrystus tego dla nas chce. On umarł na krzyżu, abyśmy mieli życie, pełnię życia, pełnię radości, pełnię szczęścia w  niebie.

Nie lękajmy się być wolni. Bo jeżeli odważymy się żyć wolnością, to będziemy właśnie spełniać się w tym naszym powołaniu, będziemy upodabniać się do Boga, będziemy coraz więcej już tu na ziemi przeżywać radość i szczęście, zauważając równocześnie, że ta nasza radość tu na ziemi i to nasze szczęście to jest jedynie radość cząstkowa i szczęście cząstkowe.

Bracia i siostry, wspólnoto rodzin Domowego Kościoła.
Rozradujmy się nie tylko tą pielgrzymką, tym spotkaniem znowu z różnych stron naszej Ojczyzny. Jesteście w różnych diecezjach, macie jakiś kontakt ze sobą. Ale dziś jesteście obok siebie, rodzina obok rodziny, człowiek obok człowieka. I w tym spotkaniu ten piękny temat wolności, która ukazuje nam Boga w jego miłości ku nam, Boga, który chce dla nas pełni radości, pełni szczęścia, pełni życia. Weźmy to ze sobą z tej pielgrzymki. Wracajmy nie tylko w radości, ale i z tym postanowieniem, że będziemy w tym miejscu ziemskim wpatrywać się w niebo i przez to życie będziemy zdążać do pełni życia, pełni radości, pełni szczęścia w niebie. I nie tylko sami, ale będziemy o tym mówić wszystkim, z którymi spotykamy się w naszym życiu, w naszym środowisku pracy, gdzie żyjemy i pracujemy. Mówmy o wolności i mówmy o niebie. Miejmy radość i bądźmy Apostołami i głosicielami radości, pełni radości, pełni szczęścia, pełni życia.