In English In Italiano Auf Deutsch
Bazylika otwarta codziennie od 6:00 do 19:00
Sekretariat Sanktuarium:
Kancelaria Parafialna:
Sklepik z pamiątkami:
Dom Pielgrzyma:
Restauracja św. Józefa:
62 7 575 822 / 8.00 - 13.00
789 087 043 / 10.00 - 12.00, 16.00 - 18.00
797 630 389 / 10.00 - 16.00
510 733 166 / 8.00 - 21.00
604 844 368 / 12.00 - 16.00
top
/ Home / Homilie Biskupa Kaliskiego

Homilia Księdza Biskupa Stanisława Napierały wygłoszona w Wielki Czwartek 5 kwietnia 2012 w Sanktuarium św. Józefa

bp Stanisław Napierała, 5 kwietnia 2012 r.

Drogi Księże Prałacie Jacku, Pasterzu Parafii i Kustoszu Sanktuarium św. Józefa,
Ojcze Dariuszu, Bracia Kapłani, Diakoni, Klerycy, Siostry, osoby konsekrowane.
Służbo Liturgiczna, Bracia Świętego Józefa, Chórzyści,
Kochane dzieci, droga młodzieży, drodzy słuchacze Radia Maryja i Radia Rodzina,
Czcigodny i drogi Ojcze Tadeuszu, Bracia i Siostry

Początkiem wszystkiego jest miłość, którą jest Bóg. Miłość, którą jest Bóg, jest początkiem całego wszechświata, całego stworzenia. Ona jest początkiem człowieka, istoty rozumnej i wolnej stworzonej na obraz i podobieństwo Boga, a więc istoty, która jest zdolna miłować i poprzez miłość wejść w rozmowę z Tym, który jest źródłem, który jest Miłością.

Miłość jest początkiem dzieła stworzenia. Miłość jest początkiem dzieła zbawienia i odkupienia. Kiedy bowiem stworzenie rozumne, posługując się wolnością odwróciło się od Boga, Bóg, który jest Miłością, nie zostawił go sobie samemu. Zwrócił się do swojego stworzenia Miłością Miłosierną. Swoim Miłosierdziem ogarnął człowieka, ażeby go podnieść, ażeby go wrócić na drogę, która prowadzi do jedności z Nim.

Dzieło odkupienia, zbawienia jest zawarte w Eucharystii. Eucharystia więc ma początek w miłości. Jest w Eucharystii Bóg, który tak umiłował człowieka, umiłował go, że w Synu swoim, Jezusie Chrystusie, który stał się człowiekiem, pod postacią chleba i wina jest obecny z człowiekiem, z ludźmi przez wszystkie dni, aż do skończenia świata. W Eucharystii uobecnia swoją ofiarę Jezus na krzyżu, ofiarę przebłagalną za grzechy świata, za nasze grzechy. W Eucharystii Jezus, Bóg, Człowiek daje nam siebie na pokarm, abyśmy mieli życie, życie wieczne. Można powiedzieć, ze w Eucharystii objawiła się Miłość Boga do końca. Do końca ich umiłował – zapisze św. Jan Ewangelista, jak słyszeliśmy o Apostołach, patrząc na Jezusa Chrystusa, który ku nim się kierował w czasie Ostatniej Wieczerzy. Do końca nas umiłował Bóg w Jezusie Chrystusie.

Eucharystia, żeby trwała do końca dziejów, musi być sprawowana. Ona zawiera w sobie pewną konieczność kapłaństwa. Z Eucharystii jest Kapłaństwo i dla Eucharystii jest Kapłaństwo. I dlatego też w czasie Ostatniej Wieczerzy Jezus, umiłowawszy nas do końca, nie tylko ustanowił Eucharystię, ale dla niej ustanowił Kapłaństwo. Jest to niewyobrażalne wprost, że taką moc Bóg w Miłosierdziu swoim dał ludziom, kapłanom. Oni bowiem mocą Ducha Świętego, gdy wypowiadają słowa Jezusa Chrystusa: To jest Ciało moje, to jest Krew moja – przemieniają chleb w Ciało Jezusa i wino w Jego Krew. Słabi, grzeszni ludzie, kapłani, ale przecież jest w nich tajemnica, tajemnica Miłości Boga, tajemnica Miłości, którą Bóg ukochał wszystkich ludzi i ciągle miłuje.

Dzisiaj spoglądamy na kapłanów. Dzisiaj ludzie podchodzą, można to zauważyć, do kapłana, którego znają, któremu wiele zawdzięczają w swym życiu wewnętrznym, ażeby mu podziękować, ażeby mu powiedzieć, że będą o nim pamiętać w modlitwie, i żeby mu złożyć życzenia. Dziękujemy Bogu, który nas tak umiłował, że dał nam kapłanów. Bo to właśnie przez to, że Bóg tak nas umiłował i uzdolnił tych ludzi, którzy są kapłanami do sprawowania niezwykłych tajemnic, mamy przystęp do Boga. Cokolwiek świat mówi o kapłanach, cokolwiek będzie mówił, Bóg pozostaje wierny swojej miłości i na tej drodze przez kapłana będzie ludzi prowadził do siebie, do swojej miłości, do swojej miłości miłosiernej, przebaczającej.

W Wielki Czwartek Pan Jezus mówił o miłości. W Wielki Czwartek Pan Jesus uczniów swoich zobowiązał do miłości. Po tym poznają, że jesteście moimi uczniami, jeżeli będzie się wzajemnie miłować. Miłujcie się tak, jak Ja was umiłowałem. Nie ma większej miłości, nad tę, gdy ktoś życie swoje daje za drugich. Ten, kto miłuje, daje siebie drugiemu. I oprócz słów, którymi Pan Jezus posługiwał się w czasie Ostatniej Wieczerzy, ale i w czasie całej swojej publicznej działalności, w której uczył ludzi jak mają postępować, aby się miłowali wzajemnie, to w czasie Ostatniej Wieczerzy posłużył się jeszcze gestem, gestem umycia nóg. On pochylił się do stóp swoich Apostołów, ażeby im nogi umyć. To jest gest, który ma podkreślić, że najwyższa jest miłość, miłość, która wyraża się ostatecznie w służbie. Miłować, według Jezusa Chrystusa, to znaczy służyć. Miłować to znaczy służyć. I jeżeli chrześcijanie, uczniowie Jezusa Chrystusa, są zobowiązani do tego, aby miłować, to znaczy mają służyć, służyć sobie wzajemnie, ale i służyć wszystkim, służyć światu, służyć ludzkości. I dlatego też oni są potrzebni światu. Potrzebna jest bowiem światu miłość, która służy. Miłować znaczy służyć.

Tylko trzeba dobrze rozumieć, co to znaczy służyć według Jezusa Chrystusa. Służyć to znaczy pomagać do końca drugiemu, ażeby on mógł się zbawić. Bo tego chce Bóg, który jest Miłością. On chce, ażeby wszyscy ludzie byli tam, gdzie On jest. Aby wszyscy ludzie mieli udział w Jego Bożym Życiu. Życiu, które jest pełnią życia. Życiu, które nie ma kresu. Życiu, które jest pełnią radości, pełnią szczęścia. Bóg chce, Bracia i Siostry, żebyśmy wszyscy byli w Niebie. I miłować to znaczy służyć w tym wielkim dziele prowadzenia ludzi do Nieba, prowadzenia ludzi do Zbawienia.

Upraszczając, można jeszcze inaczej powiedzieć. Miłować to znaczy służyć prawdzie, to znaczy służyć tym wartościom, które są fundamentalne do tego, żeby ludzkość mogła być tym, kim jest w swoim powołaniu, żeby mogła się rozwijać, budować, ubogacać a nie niszczyć. Miłować, tu w Bazylice św. Józefa w Kaliszu, będzie zawsze znaczyło służyć życiu. Tak to będzie tu brzmieć. Miłować – służyć życiu. Służyć człowiekowi w całej rozciągłości jego istnienia, od początku, od poczęcia po przez wszystkie etapy, aż do naturalnej śmierci. Służyć – miłować będzie tu znaczyło głosić to, czym jest małżeństwo i na nim oparta rodzina. Tu zawsze będą wołać, że nie ma małżeństwa między jakimiś jednostkami tej samej płci. Tu zawsze będą mówić, wołać, krzyczeć, że coś takiego jest przeciwko człowiekowi, jest przeciwko naturze. I będą wołać tym bardziej, im bardziej będą ogłaszać, stanowić, deklarować nawet instytucje najwyższe. Prawda bowiem jest najważniejsza. Miłować, znaczy służyć prawdzie, prawdzie o małżeństwie, prawdzie o rodzinie.

Bracia i Siostry, miłość jest początkiem wszystkiego. Miłość, którą jest Bóg. Żeby istnieć, żeby się rozwijać, żeby się stawać tym, kim jesteśmy, trzeba trwać w Miłości. Jesteśmy, jak wspomniałem, stworzeni przez Boga – Miłość – jako istoty zdolne do tego, aby miłować. Miłować Boga i tak z nim przestawać, rozmawiać, ale też miłować siebie wzajemnie, nie słowami, ale życiem, ale czynami. Miłować, pamiętajmy, znaczy służyć. I niech ten gest umycia nóg, który za chwilę tu nastąpi, nam jakoś mocno się wpisze na nowo w naszej świadomości, w naszych sercach, że jesteśmy istotami stworzonymi i powołanymi do miłości Boga i braci. Miłować znaczy służyć. W dziele najważniejszym – Zbawienia, zbawienia siebie, zbawienia drugich, zwłaszcza bliskich swoich.