In English In Italiano Auf Deutsch
Bazylika otwarta codziennie od 6:00 do 19:00
Sekretariat Sanktuarium:
Kancelaria Parafialna:
Sklepik z pamiątkami:
Dom Pielgrzyma:
Restauracja św. Józefa:
62 7 575 822 / 8.00 - 13.00
789 087 043 / 10.00 - 12.00, 16.00 - 18.00
797 630 389 / 10.00 - 16.00
510 733 166 / 8.00 - 21.00
604 844 368 / 12.00 - 16.00
top
/ Home / Homilie Biskupa Kaliskiego

Homilia Biskupa Kaliskiego Edwarda Janiaka wygłoszona podczas VIII Ogólnopolskiej Pielgrzymki Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia

bp Edward Janiak, 23 marca 2013 r.

Przewielebni Księża, wielebne Siostry na czele z przedstawicielkami najwyższej władzy generalnej i wszystkie Siostry, które pełnicie ważne urzędy dla Zgromadzenia.

Umiłowani w Chrystusie Panu!

W okresie, kiedy cały Kościół medytuje Mękę Pańską, a już w bliskości Niedziela Palmowa, pragniemy w tym szczególnym miejscu, gdzie odbiera cześć św. Józef, przede wszystkim wrazić wielkie dziękczynienie jako Zgromadzenie za 150 długich lat istnienia, a w tym za ponad 90 lat obecności w mieście Kaliszu, w diecezji kaliskiej. Dlatego też, witając wszystkich na tej modlitwie serdecznie proszę, niech to będzie modlitwa wdzięczna, pełna ducha, pełna dobrych uczynków.

Niezapomniana jest scena, kiedy mówiąc o Miłosierdziu Bożym, mamy świadomość, że Pan Bóg ma więcej, jak rozdał. Ale jeżeli uczynki miłosierdzia sprawiają, że nawet największy grzech potrafi stać się cnotą, jak w Starym Testamencie jest napisane, nawet taki czerwony, jak karmazyn, jak śnieg wybieleje - mnie to zawsze aż przeraża, że czyn miłosierdzia, uczyniony bezinteresownie wobec drugiego człowieka porusza samego Boga i jego dobroć.

Wiemy, że różne są drogi wypraszania Bożego Miłosierdzia: modlitwa, post, jałmużna. To są drogi sprawdzone przez Kościół, przez ludzi Kościoła, przez świętych. I wśród tej długiej historii wielu z nas ma mocno wpisane w pamięć tę ostatnią wizytę bł. Jana Pawła II, który wynosi przedstawicielkę waszego Zgromadzenia do świętości. Z resztą całe Sanktuarium Bożego Miłosierdzia pokazane jest światu i może nie w sensie tym materialnym, ale w sensie duchowym, tak jakby w testamencie, na pożegnanie z Polską miał jeszcze coś bardzo ważnego do powiedzenia wtedy. Starsze osoby to pamiętają, już z trudem fizycznym, ale z jaką mocą ducha, jaki powiew energii wewnętrznej był naszym udziałem, nie tylko tych, którzy uczestniczyli, ale także całego Kościoła Powszechnego.

Tu, u św. Józefa, nawet człowiek, który nie wierzy, który nie widzi spraw duchowych, ma swoje miejsce, bo szuka. I tutaj, gdzie zawsze jest stały konfesjonał, gdzie jest wystawienie Najświętszego Sakramentu św. Józef przyprowadza wielu ludzi, pomaga, tak namacalnie. Jestem w tej diecezji ponad pół roku i nie powiem, że nie wiedziałem, że nie czciłem św. Józefa, tak jak wszyscy, ale doświadczam tego, ilu tu ludzi nieraz tak zupełnie przypadkowo przychodzi. To, czego byłem nie raz świadkiem we Wrocławiu, jak Siostra Benedykta od Krzyża prowadziła ludzi do Boga, do wiary, tych którzy mają takie pogłębione myślenie, a potrafią zmienić nie tylko swoje zdanie, ale swoje życie.

Chciałbym, żebyśmy tutaj uświadomili sobie, że św. Józef jako patron, który otrzymał bez wątpienia zlecenie posługi przez samego Boga, wszystko, tą wolę, którą miał wypełnić, dokonywało się we śnie. Tu są specjaliści, oni analizują teksty, każde słowo wypowiedziane o św. Józefie, a przecież św. Józef nie pozostawił żadnego słowa, które jest zapisane w Słowie Objawionym, na kartach Pisma Świętego, a z taką precyzją, z taką dokładnością mówimy o nim: mąż sprawiedliwy. To samo Boża Opatrzność, która kierowała od początku św. Józefem, bo on jakby miał lepszy wzrok, bo cieszył się bogatym życiem wewnętrznym, bo takie jest też znaczenie jego snów, że to nie były zwykłe sny, to były sny, w wyniku których ten człowiek wiedział, jaka jest wola Boża.

W ostatnich czasach Pan Bóg dał nam poznać innego Józefa. Dzisiaj już jest zwykłym pielgrzymem, przebywającym w ukryciu, który modli się za Kościół. Niektórzy nie rozumieją, dopatrują się we wszystkim tylko elementu ludzkiego. To Józef Ratzinger.

Ukochani w Chrystusie Panu, słyszymy takie oczekiwania od świata, jak bardzo powinien być postępowy papież Franciszek, różne ruchy spodziewały się, żeby niewiasty święcić, że to będzie papież, który zacznie błogosławić parom tej samej płci, tak jakby czekali na papieża, który powie, że nadszedł czas na antykoncepcję, aborcję, eutanazję. Jak w sposób cudowny, piękny, jasny są nam dawane znaki od samego Boga, również przez Piotra tego czasu, ale też przez Papieża, który uczył nas miłości do Boga ukrytego w Eucharystii, do pogłębienia wiary. I Pan Bóg czyni to za pośrednictwem następców św. Piotra.

Bł. Jan Paweł II odszedł do Pana w okresie Wielkanocnym. Benedykt XVI odszedł od nas w okresie Wielkiego Postu. Odszedł w ostatni dzień lutego, po to, aby od 1 dnia marca ster jakby przejął św. Józef. Inauguracja nowego papieża, Franciszka, w dniu św. Józefa, z takim naciskiem, z takim ukierunkowaniem na służbę wobec drugiego człowieka, wobec tych, których zdaje się świat nie widzieć, a którym przecież wy, Siostry, na co dzień służycie.

Przyjmijmy ten czas, który jest nam dany i dziękczynienia, i przygotowań wewnętrznych w duchu wiary w Bożą Opatrzność. Pan Jezus z pewnością nas poprowadzi, tak jak poprowadził św. Józefa przez pustynię, przez Wielki Post, przez zmianę różnych miejsc. Wszędzie miał się troszczyć, wszędzie miał czuwać. I nas z pewnością poprowadzi przez całe życie. I według otrzymanych talentów i charyzmatów.

Życie konsekrowane jest też ogromną tajemnicą, ale i wielkim darem dla Kościoła Powszechnego. I my, tutaj, dzisiaj w cichości serca, ale z wielką wdzięcznością przez pośrednictwo św. Józefa, świętych naszych patronów, św. s. Faustyny chcemy to wypowiedzieć dziękczynieniem. I chcemy ofiarować nasze umęczenie, naszą wieloletnią służbę, ale też i nasze niedomagania, które Pan Bóg zna. Chcielibyśmy tą służbą codzienną i życiem konsekrowanym, tą ofiarą wypraszać Boże Miłosierdzie tak, jak to wypowiadamy w Godzinie Miłosierdzia: dla nas i całego świata. Niech św. Faustyna będzie tym wzorem. Przecież nie była przełożoną ani przez chwilę; takie ciężkie obowiązki wypełniała w zgromadzeniu, a Pan Bóg posłużył się nią i jest dla nas wzorem i tym przesłaniem tak, jak Małgorzata Alacoque wcześniej. W odpowiednim czasie Pan Bóg wkracza jakby w sposób mocniejszy. My wszyscy jesteśmy tego świadkami i za to Panu Bogu dziękujemy. Amen.