Anna Jagodzińska, IPN BUiAD
Księga Pamięci - Imiona zamiast Numerów
Relacja z konferencji „Duchowni w KL Dachau”- Dachau, maj 2010 r.
Nie wolno zapominać.
Nie po to, by się mścić, lecz by dać świadectwo prawdzie.
Naród, który traci pamięć ginie.
Jan Paweł II
Dzisiaj były niemiecki obóz koncentracyjny Dachau jest nie tylko miejscem pamięci i zadumy nad losem ofiar, ale również ważną placówką edukacji historycznej i etycznej. Zadaniem tego miejsca jest „nigdy więcej” i „nigdy nie zapomnieć”.
Księga Pamięci - Imiona zamiast Numerów - dla więźniów KL Dachau” powstała pod koniec lat 90. Projekt tworzenia Księgi Pamięci zapoczątkowano w miejscu dawnego obozu, obecnie Miejsce Pamięci KL Dachau [KZ-Gedenkstätte Dachau ]. Realizowany jest przy finansowym wsparciu Unii Europejskiej ze środków Programu Europa dla Obywateli - Aktywna Pomoc Europejska. „Księga Pamięci –Imiona zamiast Numerów” zajmuje się spisywaniem biografii b. więźniów KL Dachau. Celem projektu jest nadanie imion osobom ukrytym pod więziennym numerem. Uczestnicy projektu ściśle współpracują z byłymi więźniami Dachau oraz z ich rodzinami. Inicjatywę wspierał Międzynarodowy Komitet b. Więźniów KL Dachau. W ramach projektu od 1999 roku opracowano 150 biografii. Twórcy projektu chętnie współpracują z młodzieżą z całej Europy.
Na zaproszenie „Księgi Pamięci – Imiona zamiast Numerów - dla więźniów KL Dachau” [Gedächtnisbuch Namen statt Nummern - für die Häftlinge des KZ-Dachau] 13 - 15 maja 2010 roku uczestniczyłam w projekcie „Duchowni w KL Dachau” [Geistliche im KZ Dachau]. Projekt obejmował 11 portretów - biografii duchownych różnych wyznań z Polski, Niemiec, Czech, Holandii i Grecji. Z Polski przygotowano biografie trzech polskich kapłanów katolickich: księdza Leona Stępniaka, ur. 29.03.1913 r. w Czrnotkach k/Zaniemyśla, archidiecezja Poznań, numer obozowy 11424 i 22036- po powrocie z Gusen, który jest jednym z ostatnich żyjących polskich kapłanów, byłych więźniów KL Dachau; Księdza Dominika Surowskiego, ur. 23 .07.1905 r., diecezja Lublin, numer obozowy 25747, zamordowanego w KL Dachau w 1942 roku; Księdza Kazimierza Aleksandra Hamerszmita, ur. 12.02.1916 r., diecezja Łomża, numer obozowy 22575 - doczekał wyzwolenia, zmarł w 1996 r.
To pierwsze biografie polskich kapłanów wpisane w „Księgę Pamięci …” .
Uroczystości otwarcia wystawy „Duchowni w obozie koncentracyjnym w Dachau” rozpoczęły się w Kaplicy Śmiertelnego Lęku uroczystym zapaleniem świec. Przypomniano historię powstania i funkcjonowania obozu oraz jego wyzwolenia 29 kwietnia 1945 roku. Na tle wystawy przedstawiającej więźniów KL Dachau odczytaliśmy referaty. Wygłoszony przeze mnie referat w j. polskim (tłumaczony jednocześnie na j. niemiecki) podkreślił narodowość księdza Leona Stępniaka. Uroczystościom towarzyszył potężny dźwięk dzwonu. Przygotowane na uroczystości 13 maja 2010 roku biogramy jedenastu b. więźniów Dachau zostały umieszczone i wydane w publikacji „Namen statt Nummeren. Gedachtnisbuch fur Häftlige des KZ Dachau. Geistliche im KZ Dachau - 2010.“ Patronat nad konferencją i uroczystościami objął także znajdujący się na terenie b. obozu KL Dachau Klasztor Karmelitański „Heilig Blut”. Zbudowany na terenie obozu klasztor karmelitański oraz kaplice chrześcijan różnych wyznań i Żydów, czynią z byłego obozu miejsce modlitewnej zadumy nad „misterium iniquitatis” XX wieku.
13 maja 2010 roku szłam tą samą drogą, którą pokonywali polscy więźniowie. Co czuli wyrzuceni brutalnie z wagonów na dworcu kolejowym w Dachau, gdy brudni i głodni, pędzeni jak zbrodniarze przez uzbrojonych w karabiny SS-manów mijali piękne, esesmańskie osiedle. Żony SS-manów patrzyły nieprzyjaźnie, ich dzieci podnosiły kamienie, rzucały w więźniów wołając „Polnische Banditen” (wille stoją do dzisiaj, zadbane, niezmienione). Półżywi przekraczali bramę KL Dachau z napisem „Arbeit macht frei” [Praca daje wolność], by znaleźć się na terenie obozu, w miejscu, z którego jedynym wyjściem miała być droga przez komin krematorium.
Po przekroczeniu obozowej bramy [Jourhaus] znalazłam się na rozległym placu, tym samym, na którym latem i zimą stali godzinami więźniowie. Po prawej stronie od bramy te same budynki gospodarcze, za nimi mniejszy plac i przylegające do niego obszerne więzienie – bunkier, miejsce kaźni. Wzdłuż ogrodzenia, pomieszczenia, w których odbierano więźniom tożsamość. Wszędzie wieże strażnicze. Należy przypomnieć, iż do 1965 r. na terenie byłego obozu mieszkali niemieccy przesiedleńcy ze Śląska, Pomorza i Czech. W 1945 roku w zabudowaniach KL Dachau odbywały się procesy zbrodniarzy niemieckich. Po 1965 roku z inicjatywy byłych więźniów powstało Muzeum Pamięci Dachau i udostępniono pomieszczenia więzienne dla zwiedzających. Dopiero w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych zaczęto obozowi przywracać jego dawny wygląd. Od 2005 roku funkcjonuje jako Muzeum KZ - Gedenkstätte Dachau [Obóz Koncentracyjny - Miejsce Pamięci Dachau]. W 1984 roku obóz wpisano na listę obiektów chronionych przez UNESCO. W budynku gospodarczym udostępniona jest wystawa dokumentów z lat funkcjonowania obozu. Szczególną uwagę przykuwa wstrząsający film z pierwszych godzin po wyzwoleniu. Za terenem obozu na wprost nieistniejących dzisiaj baraków numer 28 i 30, w których więziono polskich kapłanów, zachowało się stare krematorium, dalej nowe większe, tzw. budynek X [budowali polscy kapłani]. Wewnątrz budynku zapach śmierci, smutek i uczucie: jak to możliwe, że człowiek jest zdolny do popełnienia takiej zbrodni. Każdego roku Muzeum odwiedza około milion osób. Barbara Distel, Dyrektor Muzeum, 2 maja 2003 roku w dniu otwarcia całkowitej wystawy Muzeum Pamięci Dachau powiedziała: „W latach II wojny światowej więźniowie tworzyli „europejską wspólnotę. W społeczności tej obok strachu i rozpaczy, cierpienia i śmierci były także momenty w których więźniowie, pokonując bariery kulturowe i językowe pomagali sobie wzajemnie. Reszta zupy, pocieszające słowo […] wzbudzały nowe siły żywotne i wzmacniały nadzieję na przeżycie”.
Pod Ścianą Pamięci Narodów świeże wieńce złożone przez delegacje z wszystkich krajów, których obywatele byli więźniami obozu. Wśród nich wieniec z Polski od b. więźniów i Konsulatu RP w Monachium.
Do 1970 roku na terenie obozu nie było żadnej informacji, iż tutaj ginęli także Polacy. Były to oczywiście świadome zaniedbania ze strony PRL.
W 1972 roku polscy kapłani na ścianie Kaplicy Śmiertelnego Lęku znajdującej się na terenie byłego obozu umieścili dla przypomnienia tablicę. Napis w języku polskim brzmi: „Tu, w Dachau co trzeci zamęczony był Polakiem. Co drugi z więzionych tu Księży Polskich złożył ofiarę życia. Ich Świętą pamięć czczą Księża Polscy - Współwięźniowie.”
W dniu wyzwolenia w samym obozie na 33 tysiące wyzwolonych, 10 tysięcy stanowili Polacy.
Mottem Muzeum Pamięci KL Dachau jest droga więźnia, a zwiedzający powinni tę drogę przejść. Niemiecka młodzież przyjeżdża do KL Dachu, by dowiedzieć się, iż w tym obozie ginęli Niemcy, przeciwnicy narodowo-socjalistycznej polityki eksterminacji. Przyjeżdżają, bo tutaj w ramach pracy pedagogicznej przekazuje się im wiedzę o straszliwych doświadczeniach, których dokonywano, by to co działo się tutaj przekazywać przyszłym generacjom. Tutaj zbrodnie nazywa się zbrodniami. 13 maja br. na terenie Muzeum Dachau nie spotkałam Polaków!
Śladami faszystowskich zbrodni dotarłam do Kościoła Ostfriedhof Sankt Martins Platz w centrum Monachium. Napis na niewielkim kamiennym obelisku przypomina, że tutaj przywożono i kremowano zamordowanych w KL Dachau. W 1942 roku spalono 4029 ciał, wśród nich wielu Polaków i polskich kapłanów (w tym przykościelnym krematorium uroczystości pogrzebowe odbywają się do dzisiaj!). Następnie prochy więźniów przewożono i chowano na starym monachijskim cmentarzu Forest Perlacher. Dzisiaj w zaciszu cmentarza w „Gaju Pamięci” spoczywają w urnach pod 44 bezimiennymi płytami. Pod jedną z nich znajdują się prochy księdza Dominika Surowskiego.
Po wyzwoleniu, setki więźniów zmarło z powodu panującej epidemii tyfusu, duru brzusznego i wycieńczenia. Tych chowano na cmentarzu Leitenberg, niedaleko Dachau. Jest to cmentarz na którym obok ofiar spoczywają kaci (niemieccy strażnicy zastrzeleni po wkroczeniu żołnierzy amerykańskich na teren obozu). Na cmentarzu Waldfriedhof spoczywa 5.000 pomordowanych w KL Dachau.
Każdego roku w Dachau organizowany jest „Marsz Śmierci II” pod hasłem „Przeciw Zapomnieniu – dla Demokracji”, rozpoczynający się od Bad Tez, gdzie stoi symboliczny pomnik idących więźniów. Napis na pomniku brzmi: „Tutaj wiodła w ostatnich dniach wojny w kwietniu 1945 roku męczeńska droga więźniów z obozu koncentracyjnego Dachau, naprzód w nieznane”.
Moje „spotkanie” z KL Dachau zakończę słowami byłego więźnia obozu:
„Dzień dzisiejszy nie może być powodem do oskarżenia kogokolwiek, do chęci odwetu, do rozdrobnienia win przeszłości, ale czasem pojednania” (ks. Leon Stępniak).