Akt oddania się w opiekę św. Józefowi Kaliskiemu kapłanów więźniów Dachau
Ks. Jarosław Wąsowicz SDB
„Święty Józef obok tytułów Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny, Opiekuna Świętej Rodziny z Nazaretu, Opiekuna Kościoła Chrystusowego, Rzemieślnika czy Robotnika posiada w Polsce jeszcze jeden tytuł do oddawania Mu szczególnej czci: Wybawiciela polskich kapłanów z jednego z najstraszliwszych miejsc kaźni, a mianowicie z niemieckiego obozu koncentracyjnego w Dachau”[1].
Wstęp
W ostatnich latach daje się zauważyć wzrost zainteresowania badaczy martyrologium duchowieństwa polskiego w czasie II wojny światowej. Dzieje się tak na pewno z kilku powodów. Badania te są konkretną odpowiedzią na zachętę Ojca św. Jana Pawła II do zbierania świadectw męczeństwa chrześcijan ubiegłego stulecia. Papież wielokrotnie wypowiadał się o wieku XX jako wieku męczenników. Przypomnijmy chociażby jego słowa z listu Tertio millennio adveniente, przygotowanego z myślą o obchodach jubileuszu 2000 – lecia chrześcijaństwa: „W naszym stuleciu wrócili męczennicy, często nieznani, jak gdyby „nieznani żołnierze” wielkiej sprawy Bożej. Ich świadectwa nie powinny zostać zapomniane w Kościele”[2]. W podobnym tonie wypowiadał się także przed beatyfikacją polskich męczenników czasów ostatniej wojny 7 czerwca 1999 r. w Bydgoszczy: „...za szczególną powinność naszego pokolenia w Kościele uważam zebranie wszystkich świadectw o tych, którzy dali życie za Chrystusa. Nasz wiek XX, nasze stulecie, ma swoje szczególne martyrologium w wielu krajach, w wielu regionach ziemi, jeszcze nie w pełni spisane. Trzeba je zbadać, trzeba je stwierdzić, trzeba je spisać, tak jak spisały martyrologia pierwsze wieki Kościoła i to jest do dzisiaj naszą siłą – tamto świadectwo męczenników z pierwszych stuleci. Proszę wszystkie Episkopaty, ażeby do tej sprawy przywiązywały należytą wagę. Trzeba, ażebyśmy przechodząc do trzeciego tysiąclecia, spełnili obowiązek, powinność wobec tych, którzy dali wielkie świadectwo Chrystusowi w naszym stuleciu”[3].
Badania nad cierpieniem i męczeństwem Kościoła w Polsce w latach II wojny światowej zostały także zintensyfikowane w związku z procesami beatyfikacyjnymi tych, którzy ponieśli śmierć za wiarę. W roku 1982 Jan Paweł II kanonizował jako męczennika o. Maksymiliana Kolbe, w 1987 r. wyniósł do chwały ołtarzy ks. biskupa Michała Kozala – męczennika z Dachau, zaś w roku 1999 doczekaliśmy się beatyfikacji 108 męczenników z czasów II wojny światowej, której podczas swej pielgrzymki do ojczyzny papież dokonał na Placu Józefa Piłsudskiego w Warszawie[4]. Obecnie staraniem diecezji pelplińskiej toczy się proces II grupy męczenników II wojny światowej. Obejmuje on grupę 122 kandydatów na ołtarze[5].
Zainteresowanie dziejami martyrologium duchowieństwa polskiego zaowocowało wieloma cennymi publikacjami oraz inicjatywami związanymi z upamiętnieniem męczenników czy też miejsc ich męczeństwa. Poznaliśmy także wiele ciekawych wątków związanych z życiem duchowym prowadzonym w obozach koncentracyjnych przez więzionych tam kapłanów. Jednym z ważniejszych wydarzeń na tym polu jest akt oddania się w opiekę św. Józefowi kaliskiemu, którego dokonali w dniu 22 kwietnia 1945 r. kapłani więzieni w obozie koncentracyjnym w Dachau.
Akt oddania w Sachsenhausen
Po raz pierwszy akt oddania się w opiekę św. Józefowi księży więzionych w obozach koncentracyjnych miał miejsce w Sachsenhausen.
W dniu 8 grudnia 1940 r. po nieszporach w kaplicy obozowej księża z bloku 18, za wcześniejszą zachętą ks. prof. Jana Adameckiego z Włocławka, oddali się w opiekę św. Józefa, zobowiązując się jednocześnie po wyzwoleniu z niewoli odbyć pielgrzymkę do cudownego obrazu św. Józefa w Kaliszu, szerzyć jego cześć i stworzyć Dzieło Miłosierdzia. W skład komitetu ślubowania weszli wtedy: ks. Jan Adamecki – prezes, ks. Stanisław Bednarski jezuita – odpowiedzialny za akcję szerzenia kultu św. Józefa i ks. Henryk Demrych orionista – odpowiedzialny za powstanie Dzieła Miłosierdzia. Podobny akt próbowano zaproponować w pozostałych blokach polskich księży. Nie doszło to jednak do skutku, ponieważ już 13 grudnia 1940 r. wywieziono polskich duchownych do kolejnego obozu, tym razem w Dachau[6].
Po latach ks. abp Kazimierz Majdański, tak wspominał akt ofiarowania się Opiekunowi św. Rodziny w Sachsenhausen: „Wśród przeżyć religijnych budzi się w nas potrzeba ufności w ocalenie, które przyjść może tylko od Boga. Rodzi się więc inicjatywa oddania się pod szczególną opiekę św. Józefa, który jest Opiekunem Kościoła i otrzymał misję ocalenia życia Syna Bożego. Inicjatywa ta powróci pod koniec wojny, gdy ci, którzy przeżyli wszystkie klęski obozowe, będą odczuwać całe zagrożenie ze strony szalonego władcy walącego się w gruzy imperium”[7].
Akt oddania w Dachau
W 1933 w Dachau w Bawarii założono pierwszy obóz koncentracyjny, utworzony na podstawie zarządzenia H. Himmlera z 23 marca 1933 roku. Obóz był początkowo obiektem doświadczalnym, w którym szkolono personel kierowniczy i funkcyjny dla innych obozów koncentracyjnych[8].W pierwszych latach istnienia Konzentrationslager Dachau miał charakter karnych obozów pracy. Więziono tu tylko niemieckich działaczy politycznych, przeciwników A. Hitlera.
Z chwilą wybuchu wojny, do obozu zsyłano więźniów politycznych, osoby więzione za przekonania, a także ludzi uwięzionych w czasie łapanek. Stał się on miejscem kaźni m.in. polskich działaczy politycznych i samorządowych oraz polskich księży[9].
Niemcy więzili w Dachau duchownych różnych narodowości, a wśród nich najwięcej księży polskich[10]. W planach Hitlera w obozie tym począwszy od 1940 r. miano zgromadzić większość aresztowanych duchownych, tak z krajów podbitych, jak i z Niemiec oraz z sojuszniczych Włoch. Ogólnie przebywało tu przeszło 2794 duchownych, w tym 1773 kapłanów z Polski[11].
Wszyscy duchowni polscy byli zgrupowani w blokach numer 28 i 30, kapłani innych narodowości w bloku 26. Urządzono tam obozową kaplicę, do której jednak przez dłuższy czas nie można było uczęszczać polskim księżom. Kapłani zmuszani byli do wyczerpującej pracy fizycznej, poddawani byli licznym szykanom i prześladowaniom fizycznym. Pozbawiano ich cieplejszej odzieży, co w surowym klimacie podalpejskim kończyło się wyniszczającą chorobą[12]. Dokonywano na nich eksperymentów pseudomedycznych[13]. Stosowano wyrafinowane kary za wszelkie przejawy modlitwy. Od 1942 r. kolejną formą masowego wyniszczenia stały się tzw. „transporty inwalidów”. Chorych wywożono na zagazowanie do Hartheim k. Linzu w Austrii. Trafiło tam aż 311 polskich księży[14].
Tym co podtrzymywało na duchu więzionych w Dachau kapłanów była modlitwa. Księża, którzy więzieni byli wcześniej w Sachsenhausen i złożyli tam ślubowanie, polecając się św. Józefowi, w prywatnych modlitwach je ponawiali. Duchowni więźniowie w Dachau powierzyli się też wspólnotowo Niepokalanemu Sercu Najświętszej Maryi Panny (31 października 1942 r.) i Najświętszemu Sercu Pana Jezusa (5 marca 1944) [15].
W kwietniu 1945 r. wraz ze zbliżającym się frontem dało się wyczuć w obozie napiętą atmosferę. Wielu więźniów przypuszczało, że Niemcy będą chcieli zlikwidować żyjących świadków swojej zbrodniczej działalności. W tych okolicznościach grono kapłanów z diecezji włocławskiej, za zachętą ks. prof. Jana Adameckiego, ponownie wróciło do sprawy oddania się w opiekę św. Józefowi kaliskiemu.
Pomysł ten przypadł do serca wszystkim kapłanom więzionym w Dachau. W jego realizację zaangażowało się wielu z nich m.in. ks. kanonik Bolesław Kunka - kanclerz kurii we Włocławku i wielki czciciel Opiekuna św. Rodziny, ks. kanonik Franciszek Jedwabski, który stał na czele komitetu przygotowawczego aktu oddania się w opiekę św. Józefowi.
Powołano zespół do przygotowania tekstu „Aktu oddania się w opiekę św. Józefowi”. Według archiwaliów ks. Wiktora Jacewicza powołano do redakcji przede wszystkim biegłych łacinników, ponieważ pierwotny tekst aktu był napisany w języku łacińskim. Prawdopodobnie istniało kilka propozycji tekstu „Aktu oddania...”. Redaktorem jednego z nich był ks. Walenty Dębski. Jednak jego tekst nie został ostatecznie zaakceptowany[16]. Ostateczny tekst prawdopodobnie zredagowała grupa włocławska.
Następnie rozpoczęto przygotowania duchowe do tego wydarzenia. Tak opisuje je w swojej książce ks. bp Franciszek Korszyński: „...do tak poważnego aktu należało przygotować zarówno duchownych, jak i świeckich rodaków – więźniów. W tym celu wygłoszono szereg konferencji i pogadanek, a przede wszystkim odprawiono nowennę do kaliskiego św. Józefa.
Codziennie wieczorem przez dziewięć dni zbieraliśmy się w kaplicy księży niemieckich i tam wspólnie modliliśmy się do św. Józefa, prosząc nie o co innego, lecz o cud wyzwolenia; wiedzieliśmy bowiem, że tylko cudem możemy być zachowani przy życiu i wyprowadzeni z obozu.
Nowennę tę skończono dnia 22 kwietnia, w niedzielę, i w tym też dniu, stosownie do powziętej uprzednio uchwały, dokonano uroczystego aktu oddania się kaliskiemu św. Józefowi.
O godz. 8.30 ks. kanonik Franciszek Jedwabski odprawił sumę, kazanie zaś wygłosił ks. Józef Lach z włocławskiej diecezji”[17]. Następnie odmówiono akt oddania się św. Józefowi. Podobnie jak w Sachsenhausen kapłani zobowiązali się po cudownym ocaleniu odbyć pielgrzymkę do sanktuarium św. Józefa w Kaliszu, szerzyć jego cześć oraz ufundować jakieś dzieło miłosierdzia[18]. „...Po południu tegoż dnia, o godz. 16. ks. prof. Adamecki odprawił w kaplicy księży niemieckich Mszę św. i wygłosił okolicznościowe przemówienie, po czym ci, co nie mogli być rano na sumie, dokonali aktu oddania się św. Józefowi (...) na jednej i na drugiej Mszy św. w tym dniu zupełnie dobrowolnie oddało się w opiekę św. Józefowi przeszło 800 osób, duchownych i świeckich. Był to najliczniejszy w obozie zespół ludzi, którzy publicznie i wspólnie modlili się o cud wyzwolenia”[19].
Aktu oddania się św. Józefowi dokonano więc w dniu 22 kwietnia 1945 r. w kaplicy księży niemieckich na bloku 26[20]. Obóz został wyzwolony w niedzielę 29 kwietnia 1945 r. przez żołnierzy amerykańskich.
Kapłani więźniowie zgodnie przypisali cud uwolnienia wstawiennictwu św. Józefa. Słusznie przewidywali grożące im niebezpieczeństwo. W dniu 14 kwietnia do Dachau nadeszła depesza podpisana przez Himmlera z tajnym rozkazem, w którym czytamy m.in.: „O oddaniu nie może być mowy. Obóz należy natychmiast ewakuować. Żaden więzień nie może dostać się żywy w ręce nieprzyjaciela”[21]. Rzeczywiście 29 kwietnia około godz. 21.00 oddziały SS – Viking Division, nacierając z Monachium, próbowały odbić obóz w Dachau z rąk Amerykanów, aby dokonać ostatecznej likwidacji więźniów. Na szczęście oddziały niemieckie zostały przez wojska amerykańskie rozbite.
Ks. Jan Woś SDB w swojej kronice obozowej pod datą 1 maja 1945 r. napisał: „Gdy się pomyśli, żeśmy zostali oswobodzeni nim Niemcy zdążyli nas ewakuować i resztę zamordować, to tą wielką łaskę zawdzięczamy Bogu, szczególnie opiece św. Józefa, któremu oddaliśmy się 22 kwietnia. Jeszcze w niedzielę 29/4, gdyśmy śpiewali w kaplicy „Te Deum” groziło nam niebezpieczeństwo odbicia obozu przez SS Viking”[22]. Wspominany już ks. Wiktor Jacewicz SDB napisał w swoich wspomnieniach po latach: „św. Józef okazał się hojnym i sprawiedliwym – czuwał nie tylko nad tymi, którzy bezpośrednio mu się w opiekę oddali, ale od śmierci niechybnej wybawił wszystkich będących w obozie w Dachau”[23].
Wypełnienie ślubowania
Historia „Aktu oddania się w opiekę św. Józefowi” trwa nadal. Kapłani wyzwoleni z Dachau wypełnili złożone ślubowanie. Pierwsza pielgrzymka księży byłych więźniów obozu koncentracyjnego do sanktuarium św. Józefa w kolegiacie Kaliskiej odbyła się w dniach 17 –19 kwietnia 1948 r., została zorganizowana przez bp. Franciszka Korszyńskiego sufragana włocławskiego (także więźnia Dachau)[24]. Ksiądz biskup Korszyński przez lata gorliwie organizował pielgrzymki dziękczynne do Kalisza, do sanktuarium św. Józefa za cud wyzwolenia z obozu zagłady w Dachau. Starał się, aby w miarę możliwości zostały wypełnione śluby złożone przez kapłanów – więźniów w niemieckim obozie zagłady.
Od 1948 r. cudownie ocaleni od zagłady kapłani co roku przybywają wraz ze swoimi konfratrami z innych hitlerowskich miejsc zagłady do sanktuarium św. Józefa w Kaliszu, aby dziękować Bogu za cud wyzwolenia z obozu. Trwają w wierze, że św. Józef w tych dniach męczeństwa stał się ich szczególnym orędownikiem. Corocznie odnawiają też swoje przyrzeczenie. W uroczystościach z racji 25 rocznicy wyzwolenia z Dachau, ks. bp Kazimierz Majdański tak przemawiał w Kaliszu:
„Jesteśmy, by powtórzyć nasze przyrzeczenia z dni śmiertelnej trwogi, na tydzień przed 29 kwietnia.
Wśród przyrzeczeń powtórzymy z gorąca wdzięcznością imię Opiekuna Syna Bożego, bo myśmy wtedy zrozumieli na nowo słowa: „Herod będzie szukał Dziecięcia, aby je „zgładzić” i zrozumieliśmy, dlaczego Anioł Pański poszukał Józefa, by mu powiedzieć „Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu” (Mt 2, 13), to znaczy – ocal!
Jesteśmy ludźmi, którzy przeszli z cienia śmierci do życia. I musimy dać świadectwo, bo wierzymy, iż stało się tak, bo Bóg zechciał nas ocalić dłońmi Opiekuna Kościoła św.
Nie mówimy: „Ocalił księży”, albo „księży polskich”. Ocaleliśmy przecież wszyscy, razem z naszymi braćmi, z wszystkimi naszymi braćmi. Byliśmy z nimi wspólnotą”[25].
Wieloletnie pielgrzymowanie uczyniły z sanktuarium św. Józefa w Kaliszu szczególne miejsce pamięci o tych, którzy podczas ostatniej wojny złożyli swoje życie za Boga i Ojczyznę. Również z racji 25 – lecia wyzwolenia z obozu koncentracyjnego, podjęto decyzję o zorganizowaniu w Kaliszu kaplicy mauzoleum i muzeum martyrologii duchowieństwa podczas II wojny światowej[26]. Projekt został zrealizowany w roku 1970. Przy wejściu do kaplicy „Wdzięczności i Męczeństwa” na piaskowcu kapłani byli więźniowie obozu koncentracyjnego w Dachau umieścili ku czci św. Józefa napis o następującej treści: „Świętemu Józefowi – w pokornej podzięce za wyzwolenie z otchłani śmierci, ku uczczeniu zamęczonych i zmarłych braci, kapłani – którzy doczekali srebrnego jubileuszu wyzwolenia z Dachau 1945 –29 IV 1970”. W zorganizowanym wraz z kaplicą muzeum i archiwum znajduje się wiele eksponatów pamiątek obozowych, książek, pism, kazań i referatów związanych z męczeństwem duchowieństwa w hitlerowskich obozach zagłady[27].
W dniu 29 kwietnia 1990 r. - w 45 – rocznicę wyzwolenia obozu w Dachau - Komitet Księży byłych więźniów obozów koncentracyjnych przekazał zorganizowaną przez siebie kaplicę, muzeum i archiwum dla parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Kaliszu, prosząc jednocześnie zarząd parafii o roztoczenie szczególnej opieki nad przekazanymi dowodami męczeństwa księży polskich w hitlerowskich obozach koncentracyjnych, przekazanie dalszym pokoleniom prawdy o martyrologium duchowieństwa w czasie okupacji oraz organizowanie uroczystości upamiętniających każdorazową rocznicę cudownego wyzwolenia z Dachau za wstawiennictwem św. Józefa kaliskiego w dniu 29 kwietnia[28].
Akt oddania się w opiekę św. Józefowi w Dachau przyniósł także inny wspaniały owoc: „Instytut Studiów nad Rodziną” założony przez abp. Kazimierza Majdańskiego w podwarszawskich Łomiankach. Założyciel instytutu był wieloletnim więźniem Dachau, nad którym dokonywano pseudomedycznych eksperymentów. Jako biskup pomocniczy włocławski a później arcybiskup szczecińsko – kamieński wielokrotnie przewodniczył pielgrzymkom kapłanów więźniów obozów koncentracyjnych do sanktuarium św. Józefa w Kaliszu. Biskup Majdański korzenie Instytutu wiąże bardzo wyraźnie z zawierzeniem się św. Józefowi przez kapłanów w Dachau, w którym brał udział[29]. Po latach w swoich wspomnieniach tak łączy obozowe ślubowanie z momentem powstania ośrodka naukowej refleksji nad rodziną:
„Idea stworzenia Instytutu Studiów nad Rodziną pochodziła z wielu źródeł. Do najważniejszych należą, dość nieoczekiwanie, dzieje obozów koncentracyjnych w Sachsenhausen i Dachau (...).
Sama już data powstania Instytutu wskazuje na jego proweniencję obozową: oficjalne pozwolenie na rozpoczęcie prac organizacyjnych zostało wydane 29 kwietnia 1975 r. w tym też dniu urzędowa wiadomość przyszła do sanktuarium w Kaliszu, gdzie byli więźniowie Dachau dziękowali św. Józefowi za ocalenie z obozu przed laty trzydziestu. Wśród uczestników uroczystości były także i te osoby, które żarliwie modliły się w tym samym Sanktuarium o to, by mógł powstać Instytut Studiów nad Rodziną. Dla nich opatrznościowa interwencja św. Józefa, Opiekuna Świętej Rodziny i każdej rodziny, stała się jasna. I tak było w ciągu dalszych lat dwudziestu.
Nadto zaś i samo dziękczynienie za ocalenie z obozu nosi znamię wielkiej troski o rodzinę: o tej trosce mówi bowiem treść Votum, złożonego św. Józefowi, w obliczu statecznej zagłady, w dniu 22 kwietnia 1945 r. w Dachau”[30].
Dzieło Instytutu jest wśród księży byłych obozowiczów uznane za wypełnienie ślubowania z Dachau o utworzeniu dzieła miłosierdzia pod patronatem św. Józefa[31].
Orionista ks. Józef Kubicki (Dachau 22665) – towarzysz obozowej niedoli swojego współbrata bł. ks. Franciszka Drzewieckiego, męczennika z Dachau, wyniesionego na ołtarze przez Jana Pawła II w gronie 108 męczenników II wojny światowej[32], za dzieło miłosierdzia, które wypełnia ślubowanie złożone w obozie św. Józefowi, uważa także kościół i dom dla bezdomnych w Henrykowie na przedmieściach Zduńskiej Woli. Ośrodek jest prowadzony przez księży orionistów i nosi imię ks. Drzewieckiego. Początki tego dzieła miłosierdzia sięgają roku 1995[33]. W jednym z listów publikowanych na łamach „Biuletynu Informacyjnego dla księży byłych więźniów obozu koncentracyjnego w Dachau” twórca ośrodka ks. Kubicki tak pisze: „W schronisku dla bezdomnych prowadzonym przez księży Orionistów już od trzech lat mieszkają bezdomni, którym chcemy przywrócić godność ludzką i wiarę w człowieka, tak samo jak nam i nam podobnym podczas wojny odebrano godność ludzką zastępując ją numerami obozowymi. To tu w Henrykowie, na murach kościoła powinny moim skromnym zdaniem znaleźć się tablice pamiątkowe tych wszystkich, którzy nie ugięli się pod jarzmem hitlerowskim i stalinowskim. Niech to będzie dla nich świadectwem pamięci dla potomnych”[34].
Kapłani byli więźniowie obozów koncentracyjnych wielokrotnie dawali świadectwo wrażliwości na ludzką krzywdę. W roku 1999 podczas 51 pielgrzymki do sanktuarium św. Józefa w Kaliszu, wystosowali m.in. apel w związku z cierpieniem kosowskich Albańczyków. Czytamy w nim: „My kapłani polscy, byli więźniowie obozu koncentracyjnego w Dachau, zebrani w Kaliszu w Kolegiacie św. Józefa, któremu zawdzięczamy nasze cudowne przed 54 laty ocalenie, jesteśmy wstrząśnięci tragedią mieszkańców Kosowa, wspominając własne przeżycia obozowe. Wznosząc za wstawiennictwem św. Józefa modły do Boga o zwycięstwo sprawiedliwości i miłości na Bałkanach, zwracamy się do wszystkich miłujących Boga i bliźniego, aby modlitwą i czynem ofiarnym, pospieszyli z pomocą doświadczonym mieszkańcom Kosowa, upraszając Boga o pokojowe rozstrzygnięcie bałkańskiego konfliktu”[35].
Szczególnym podziękowaniem, za świadectwo polskich kapłanów dane w obozach zagłady oraz wierne pielgrzymowanie do kaliskiego sanktuarium i wypełnianie przyrzeczeń z „Aktu ofiarowania się św. Józefowi” w Dachau, stały się słowa wypowiedziane w Kaliszu przez Ojca św. Jana Pawła II w dniu 4 czerwca 1997 r.: „Dziękuję Bożej Opatrzności za to, iż mogłem razem z wami modlić się w sanktuarium św. Józefa. Jest ono znane w całej Polsce i nawiedzane przez rzesze pielgrzymów. Posiada ono jeszcze szczególną wymowę, która związana jest z ostatnim półwieczem naszej historii. To sanktuarium było i jest nawiedzane przez kapłanów, byłych więźniów obozu koncentracyjnego w Dachau. Żyje ich coraz mniej. Tych, którzy żyją, pragnę tu szczególnie pozdrowić, tak jak ich pozdrawiałem w przeszłości jako metropolita krakowski. Pozdrawiam w szczególności: arcybiskupa Adama Kozłowieckiego, misjonarza w Zambii, arcybiskupa Kazimierza Majdańskego i biskupa Ignacego Jeża. Ostatnich żyjących jeszcze polskich biskupów, więźniów Dachau. Pragnę podziękować im za tę inicjatywę, jaka zrodziła się w straszliwych dniach obozu koncentracyjnego, w czasach pogardy, związanych z drugą wojną światową, z hitlerowskim zniewoleniem społeczeństwa. Pragnę w imieniu własnym, a także wszystkich tu zgromadzonych, podziękować kapłanom, więźniom Dachau, za to, że nawiązali łączność z kaliskim sanktuarium św. Józefa i że temu, który jest Opiekunem Kościoła Bożego, zawierzyli swoje cierpienia, swój więzienny dachauowski los. Również i za to, że po wyjściu z Dachau trwają w dziękczynieniu. Pielgrzymując do sanktuarium św. Józefa w Kaliszu, corocznie modlą się za swoich prześladowców, a także pamiętają o tych swoich braciach, którym nie dane było przeżyć obozu i doczekać dnia wolności w Ojczyźnie. Myślą i sercem obejmuje wszystkich innych, braci i siostry, których spotkał podobny los w obozach zagłady rozsianych po całej Polsce i poza jej granicami. Są to miejsca kaźni zgrozą przejmujące, gdzie zginęły miliony istnień ludzkich”[36].
***
Środowisko księży byłych obozowiczów z roku na rok kurczy się. Po wielu latach pracy dla dobra Kościoła, ubogaconej świadectwem wierności w czasie trudnej próby cierpienia w hitlerowskich obozach zagłady, odchodzą po zasłużoną nagrodę do Pana. Do ich corocznego pielgrzymowania do Kalisza dołączają się od kilku lat ci, którzy noszą imię św. Józefa. W ten sposób rodzi się nowa tradycja, która być może zapewni ciągłość pielgrzymek księży obozowiczów do kaliskiego sanktuarium, nawet wtedy kiedy ich już zabraknie na tym świecie. Ich świadectwo wiary zostanie przekazane kolejnym pokoleniom.
Naszą refleksję o „Akcie oddania św. Józefowi” kapłanów więzionych w obozie koncentracyjnym w Dachau i wypełnieniu zawartych w nim obietnic w okresie powojennym, zakończmy słowami ks. bpa Antoniego Długosza. W dniu 29 kwietnia 1999 r. na specjalnej konferencji skierowanej do imienników św. Józefa, przybyłych na pielgrzymkę wraz z księżmi obozowiczami, tak określił świadectwo wiary męczenników II wojny światowej: „W historii Kościoła rozbłyskują gwiazdy (święci i błogosławieni), ale te, w przeciwieństwie do gwiazd kina, raz rozbłyskując – nigdy nie przestaną świecić, gdyż świecą mocą Chrystusa. Tragedia ziemskiego piekła, która rozegrała się w Dachau, jest świadectwem ogromnej miłości i wiary tych, którzy przez nie przeszli. Dziękujemy za te gwiazdy Kościoła (księży dachauowczyków), które ukazują nam ogromną wierność Chrystusowi”[37].
Załącznik 1.
„Akt oddania się w opiekę św. Józefowi”
Dachau 22 kwietnia 1945 r.
Święty Józefie, wybrany przez Boga na Opiekuna Pana naszego Jezusa Chrystusa i na Oblubieńca Przeczystej Bogarodzicy, racz przyjąć ofiary serc naszych i miłościwie wysłuchaj prośby, które Tobie w pokorze niesiemy.
Kościół święty i Ojczyzna nasza stają obecnie w obliczu nowych i niezwykle trudnych zadań dziejowych. Zdając sobie z tego sprawę i ufając możnemu orędownictwu Twojemu, do Ciebie się uciekamy. Twojej opiece się oddajemy i poświęcamy, my, Twoi czciciele, których jedna wiara, jedna miłość i jedna mowa ojczysta złączyła, a teraz wspólna niewola obozowa jeszcze ściślej jednoczy.
Patronie Kościoła świętego, Opiekunie Ojczyzny naszej, Umocnienie rodzin, Mężu Sprawiedliwy, który niegdyś troskliwe strzegłeś i prowadziłeś Dziecię Jezus, prosimy Ciebie, utwierdź nas i cały nasz Naród w niezachwianej wierności zasadom Kościoła Bożego, zachowaj nas w sprawiedliwości i miłości społecznej, a w grożących niebezpieczeństwach broń nas i rodziny nasze oraz spraw, byśmy rychło i szczęśliwie wrócili do ukochanej Ojczyzny i pracowali tam nad zabezpieczeniem upragnionego pokoju.
Ufni w Twoje orędownictwo, uroczyście przyrzekamy, po szczęśliwym powrocie do wolnej Ojczyzny:
1. W głębokim zrozumieniu Twego Dostojeństwa żywić cześć dla Ciebie nie tylko w sercach własnych, ale równocześnie szerzyć ją wśród naszych rodzin.
2. Obecnością naszą w rok po powrocie złożyć ci wspólny hołd wdzięczności przed cudownym obrazem Twoim w Kolegiacie Kaliskiej, stamtąd zaś roznieść cześć Twego Imienia wraz z usiłowaniem utwierdzenia zasad sprawiedliwości i miłości społecznej w naszych rodzinach w myśl Stolicy Apostolskiej, by każda z nich tworzyła życiodajna komórkę drogiej Ojczyzny.
3. W dowód wdzięczności za nasze ocalenie przyczynić się, wedle możliwości, do powstania Dzieła Miłosierdzia pod Twoim wezwaniem.
Święty Józefie, oręduj za nami przed tronem Najwyższego Boga, ażeby te porywy serc naszych przyczyniły się do naszego dobra, do pomyślności Ojczyzny, do rozwoju Kościoła i większej chwały Pana naszego Jezusa Chrystusa. Amen.
Źródło:
F. Korszyński, Jasne promienie w Dachau, Poznań – Warszawa 1985, s. 123.
[1] „Biuletyn Informacyjny Księży b. Więźniów Obozu Koncentracyjnego w Dachau”, nr 17, Kalisz – Koszalin 1990, s. 2.
[2] Jan Paweł II, List Apostolski Tertio miennio adveiente, 37: AAS LXXXVII [1995], 29.
[3] Pielgrzymka Apostolska Ojca Świętego Jana Pawła II do Polski 5-17 czerwca 1999. Przemówienia. Dokumentacja. Tekst autoryzowany, Poznań 1999, s. 44-45.
[4] Por. G. Bartoszewski, Geneza i przebieg procesu beatyfikacyjnego męczenników II wojny światowej, „Ateneum Kapłańskie”, 1 (548)/ 2000 t. 135, s. 6 –26; tenże: Proces beatyfikacyjny Polaków i Polek zamęczonych przez nazistów w okresie II wojny światowej 1939 –1945, „Saeculum Christianum” 2 (1995) nr 1, s. 110 –130.
[5] Por. W. Mazurowski, Rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego, „Męczennicy” Biuletyn Informacyjny Postulacji Procesu Beatyfikacyjnego II Grupy Polskich Męczenników z okresu II wojny światowej, nr 1/2003, s. 3-4.
[6] Por. F. Korszyński, Jasne promienie w Dachau, Poznań – Warszawa 1995, s. 121.
[7] Por. K. Majdański, Będziecie Moimi świadkami..., Łomianki 1999, s. 79.
[8] Por. S. Zámečnik, Das war Dachau, Luxemburg 2002, s.15 –102.
[9] Por. T. Musioł, Dachau 1933 –1945, Katowice 1958.
[10] Por. J. Wąsowicz, Obóz koncentracyjny w Dachau, jako miejsce martyrologium duchowieństwa polskiego w czasie II wojny światowej, „Męczennicy” Biuletyn Informacyjny Postulacji Procesu Beatyfikacyjnego II Grupy Polskich Męczenników z okresu II wojny światowej, nr 2/2004, s. 9 –12.
[11] Por. E. Weiler, Die Geistlichen in Dachau, Mődling 1971, s. 45
[12] Por. J. Domagała [W. Jacewicz], Ci, którzy przeszli przez Dachau (Duchowni w Dachau), Warszawa1957, s. 34 –44.
[13] Począwszy od 1942 roku lekarze SS zaczęli je dokonywać na wielką skalę w wybranych obozach koncentracyjnych (m.in. w Dachau). Prowadzono badania nad wytrzymałością organizmu ludzkiego na szybkie zmiany ciśnienia atmosferycznego i temperatury, dla wypróbowania nowych lekarstw zarażano więźniów malarią, tyfusem plamistym, ropowicą, gruźlicą, zamrażano, przeszczepiano wycinki mięśni i kości, prowadzono sterylizację i kastrację. Wiele tych eksperymentów wykonywano na zlecenie niemieckich koncernów chemiczno-farmaceutycznych, niektóre służyły celom Wermachtu. Ich wynikiem była śmierć, kalectwo i schorzenia. Wielu więźniów umierało pomimo zakończenia wojny i opuszczenia obozów. U wszystkich pozostały niezatarte trwałe ślady psychiczne. Por. E. Klee, Auschwitz medycyna III Rzeszy i jej ofiary, Kraków 2001, s. 11 –45.
[14] Por. T. Kaczmarek, Nazizm hitlerowski jako „prześladowca wiary”, „Ateneum Kapłańskie” z. 1 (548)/2000 t.135, s. 40.
[15] Por. Dachauowskie Akty Ofiarowania, Biuletyn Informacyjny dla księży byłych więźniów obozu koncentracyjnego w Dachau”, nr 27, Kalisz - Koszalin 1999, s. 59 –60.
[16] ASIP, t. Spuścizna po ks. Wiktorze Jacewiczu, t. Materiały o Dachau, Amerykanie w obozie - czuła opieka Amerykanów, mps., s. 3.
[17] Por. F. Korszyński, Jasne promienie..., s. 122.
[18] Pełny tekst aktu oddania się pod opiekę św. Józefowi zamieściliśmy w załączniku umieszczonym na końcu niniejszego artykułu.
[19] Por. F. Korszyński, Jasne promienie..., s. 123.
[20] Por. M. Balcerek, Ksiądz katolicki – blockalster’em, „Biuletyn Informacyjny księży b. Więźniów obozów koncentracyjnych, nr 18, Kalisz - Koszalin, s. 39.
[21] Por. S. Zámečnik, Das war Dachau..., s. 375.
[22] ASIP, t. ks. Jana Wosia: Kronika obozowa – ks. Jan Woś – salezjanin (21 04. –22.06. 1945), mps., s. 3.
[23] ASIP, Spuścizna po ks. Wiktorze Jacewiczu, t. Materiały o Dachau, Amerykanie w obozie - czuła opieka Amerykanów, mps., s. 1.
[24] Por. P. Gołdyn, Wkład Biskupa Franciszka Korszyńskiego w organizację pierwszego spotkania byłych więźniów Dachau w kaliskim sanktuarium św. Józefa, „Kaliskie Studia Teologiczne”, 3 (2004), s. 139 –147.
[25] K. Majdański, W 25 rocznicę wyzwolenia Dachau (tekst przemówienia wygłoszonego w Kaliszu, 29 czerwca 1970 r.), w: „Ateneum Kapłańskie”, 3-4(374-375)/1971 t. 87, s. 36 –40.
[26] ASIP, Spuścizna po ks. Wiktorze Jacewiczu, t. Komitet Księży byłych Więźniów Obozów Koncentracyjnych, Protokół konferencji Komitetu organizacyjnego XXV – lecia wyzwolenia z obozu koncentracyjnego w Dachau, Warszawa dn. 29. 9. 1969 r., mps., s. 3.
[27] Por. Kaplica Wdzięczności i Męczeństwa, Muzeum i Archiwum w podziemiach kolegiaty św. Józefa w Kaliszu, „Biuletyn Informacyjny dla księży byłych więźniów obozu koncentracyjnego w Dachau”, nr 6, Kalisz - Koszalin 1979, s. 18- 27.
[28] Por. Akt przekazania Kaplicy Męczeństwa, Muzeum i Archiwum przez Komitet Księży, byłych więźniów Obozów Koncentracyjnych dla Parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Kaliszu na Wieczną Rzeczy Pamiątkę, Biuletyn Informacyjny dla księży byłych więźniów obozu koncentracyjnego w Dachau”, nr 17, Kalisz - Koszalin 1990, s. 13 –14.
[29] Kalendarium ważnych wydarzeń z historii Instytutu Studiów nad Rodziną otwiera właśnie data 22 kwietnia 1945, dzień aktu poświęcenia się św. Józefowi kapłanów w Dachau. Por. Kalendarium Ważniejszych wydarzeń w Instytucie Studiów nad Rodziną, Facere voluntatem Tuam, red. J. A. Kłys i inni, Szczecin 1995, s. 141.
[30] K. Majdański, Drogi Dwudziestolecia, w: Facere voluntatem Tuam, red. J. A. Kłys i inni, Szczecin 1995, s. 131
[31] Por. Ocaleni przez św. Józefa, „Nasz Dziennik” 29 kwietnia 1999.
[32] Do obozu koncentracyjnego w Dachau ks. Drzewiecki trafił 14 grudnia 1940 r. Otrzymał numer obozowy 22666. Po dwóch latach ciężkiej pracy i cierpień obozowych zginął w transporcie inwalidów 13 września 1942 r. Jego ostatnimi słowami wypowiedzianymi do współbrata, towarzysza niewoli – kl. Józefa Kubickiego były zdania: „Nie martw się Józiu. My dziś, ty jutro... Jedziemy... Ale jako Polacy ofiarujemy nasze życie za Boga, za Kościół i za Ojczyznę”. Por. J. Borowiec, F. Peloso, ks. Franciszek Drzewiecki, nr 22666: światło w ciemnościach Dachau, Małe Dzieło Bożej Opatrzności – Orioniści 1995;
[33] Por. J. Furtan, Schronisko dla bezdomnych im. ks. Fr. Drzewieckiego w Henrykowie k. Zduńskiej Woli, w: Odnowić wszystko w Chrystusie. 75 –lecie Orionistów w Polsce, pod red. B. Majdaka, Warszawa 1999, s. 365 – 369,
[34] List ks. Józefa Kubickiego do ks. Leona Stępiaka, Zduńska Wola – Henryków 1. 02. 1998 r., Biuletyn Informacyjny dla księży byłych więźniów obozu koncentracyjnego w Dachau”, nr 26, Kalisz - Koszalin 1998, s. 8 –9.
[35] Tekst apelu za: Obozowa rodzina u św. Józefa, „Opiekun”, nr 10/ 1999, s. 7.
[36] Jezus Chrystus wczoraj, dziś i na wieki. Przemówienia z Pielgrzymki apostolskiej Ojca Świętego do Polski w 1997 roku, Ząbki 1997, s. 87.
[37] Cytat za: Obozowa rodzina u św. Józefa, „Opiekun”, nr 10/ 1999, s. 7.