In English In Italiano Auf Deutsch
Bazylika otwarta codziennie od 6:00 do 19:00
Sekretariat Sanktuarium:
Kancelaria Parafialna:
Sklepik z pamiątkami:
Dom Pielgrzyma:
Restauracja św. Józefa:
62 7 575 822 / 8.00 - 13.00
789 087 043 / 10.00 - 12.00, 16.00 - 18.00
797 630 389 / 10.00 - 16.00
510 733 166 / 8.00 - 21.00
604 844 368 / 12.00 - 16.00
top
/ Home / Biblioteka św. Józefa

Homilia do młodych w ramach X Międzynarodowego Kongresu Józefologicznego

Bp Teofil Wilski
Bp Teofil Wilski - herb

Codziennie w czasie X. Kongresu Międzynarodowego Józefologicznego przybywała inna grupa wiernych, aby powierzyć się świętemu Józefowi. Dzisiaj młodzież, ale są wśród nas i starsi. Są członkowie, uczestnicy kongresu, teologowie z różnych stron świata, są kapłani, ale młodzież jest w przewadze i ku młodzieży chciałem skierować głównie Słowo Boże, choć odnosi się ono do nas wszystkich. Zaznaczę na początku, że konferencja, raczej świadectwo, które wygłosił ojciec Verlinde, jakoś podprowadza pod temat, który zamierzam dalej prowadzić, pragnę kontynuować.

Co może wnieść św. Józef w życie młodzieży? Odpowiedziałbym najpierw krótko, aby potem uzasadnić. Może ukazać młodzieży, każdemu z nas jak żyć, jak żyje człowiek sprawiedliwy i prawy. I będzie nam święty Józef patronem, byśmy starali się tak żyć.

Otrzymaliśmy przed chwilą bogate w treść Słowo Boże. Z pierwszego czytania chciałbym wyłowić jedną myśl. Bóg się żali, że naród od Niego odstąpił: „Opuściliście swojego Boga”. Ale jest też tam nadzieja powrotu. A z Ewangelii Świętej radosna modlitwa Pana Jezusa. Po usłyszeniu, że Apostołowie już posługują Królestwu Bożemu, zasiewają ziarna tego Królestwa, Pan Jezus rozradował się w Duchu Świętym: „Dziękuję Ci, Ojcze, że dałeś te rzeczy zrozumieć prostaczkom, nie mądrym tego świata, ale prostaczkom. Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak Ojcze, gdyż takie było twoje upodobanie”. Prostaczkom, tzn. nie tym, którzy uważali się za mądrych, a takimi nie byli, ale ludziom prostego, otwartego, szczerego, otwartego na prawdę i dobro serca.

A takim był święty Józef. W takim szczególniejszym stopniu właśnie był święty Józef. Człowiekiem prawym i sprawiedliwym, jak nazywa go Pismo Święte. I jako człowiek prawy, sprawiedliwy, pobożny, żył Duchem Słowa Bożego. Był człowiekiem wiary. Pan Bóg był dla niego realnością na co dzień. Był rzeczywiście obecny w jego myślach, pragnieniach, jego postępowaniu. Żył w żywej jedności z Bogiem i pragnął wiernie wypełniać jego wole. Ojciec Verlinde, mówiąc o kolejach swojego życia, o nawróceniu, w końcu mówił o tej radości świętego Józefa, który spełniał wolę Boga. Z radością ją wypełniał. Słuchał Słowa Bożego i z radością ją wypełniał. ponieważ nie tylko wierzył, że Bóg jest, ale zawierzał temu Bogu, ufał temu Bogu. Chciał być Mu uległym, chciał być Mu całkowicie wierny, i dlatego, kiedy rozpoznał wolę Bożą, zaraz zdecydowanie starał się ją wypełniać. I to jest tajemnica jego pobożności, jego życia i w tym może być dla nas wzorem. Na pierwszym miejscu jest wzorem dla nas właśnie w tym. To jest fundament.

I droga młodzieży, drodzy bracia i siostry. Chciałbym właśnie dziś wskazać na to, co najważniejsze w życiu świętego Józefa i zarazem, co powinno być najważniejsze w naszym życiu. Jeżeli Bóg będzie na pierwszym miejscu w naszym życiu, jeżeli będziemy Go dobrze rozumieli, jeżeli będziemy Jemu ufali, to od tego zależy, jak będziemy żyć, jak będziemy postępować, jak będziemy przyjmować przykazania Boże, Bożą wolę. Trzeba więc zapytać siebie, w obliczu świętego Józefa, jako człowieka prawego i sprawiedliwego, kim jest dla mnie Bóg? Jaka jest Jego rola w moim życiu? Od odpowiedzi na te pytania zależało będzie wszystko inne, całość mojego życia, postępowania.

Spójrzmy pokrótce na życie świętego Józefa. Kiedy spostrzegł, że Matka Najświętsza jest brzemienna, przeżył jakiś szok. Ufał całkowicie Matce Bożej. Matka Boża przeczysta, on też. Jeszcze nie zamieszkali razem. Co się stało? Widzi, że tu jest działanie Boga, tajemnica Boga, chce się wycofać. Ale kiedy Anioł powiada: „Nie bój się przyjąć Maryi, poczęła z Ducha Świętego, urodzi się z niego Jezus Chrystus”, święty Józef zaraz przyjmuje Matkę Bożą do swojego domu. A pod jej sercem Pan Jezus. Potem opiekuje się, szuka miejsca w Betlejem, niestety nie może go znaleźć. Kiedy zagraża dziecku Herod, słyszy ostrzeżenie od Anioła , bierze Maryję i dziecko, wędrują do Egiptu. Niełatwe to było. Przez pustynię, pewnie kluczył bocznymi drogami, żeby zwiadowcy Heroda go nie dopadli. A potem w obcym kraju, trzeba szukać miejsca, dachu nad głową, pracy, utrzymać. Potem znów polecenie – wracać. Bierze Maryję i Dziecko, i wraca. Trzeba odbudować dom, życie rodzinne. Jak tylko rozpoznaje Bożą wolę, zaraz zdecydowanie na nią odpowiada, podobnie, jak Matka Boża po swoim zwiastowaniu. Gdy usłyszała wyjaśnienie od Anioła, że to będzie z Ducha Świętego, odpowiada: „Oto ja, służebnica Pańska”. Jest wierna aż po krzyż. I te fakty z życia świętego Józefa wskazują, że pełnić wolę Boga, to dla niego najważniejsza sprawa. Słuchać Pana Boga. Bóg jest mu bliski. Bogu zawierza, ufa. Jeśli to wola Boża, zaraz odpowiada „Tak”. I to jest fundament jego życia, jego sprawiedliwości i prawości. Jeżeli Bóg będzie nam tak bliski, jeżeli nasza wiara będzie tak głęboka, pełna zawierzenia Bogu, jeżeli będzie pragnienie, by dochować Bogu wierności., uczynić Go Bogiem mojego życia, to wtedy będziemy pragnęli żyć według Słowa Bożego, według Bożych przykazań. I to jest najważniejsze. Wtedy będziemy te przykazania traktowali nie jako jakieś ograniczenie, jak tylko jakieś prawo, ale jako wolę Boga samego, jako Boże przykazania, Boże słowa.

Ale trzeba skolei zapytać, jak rozumiemy Boga w tym zamęcie poglądów, tej różnorodności postaw, modeli życia? Zły duch w różny sposób próbuje nas od Pana Boga odwieźć. W sposób skryty, sprytny stara się rozmydlić sprawę Pana Boga w naszym życiu. Pomijać Go, stwarzać wrażenie, jakby Go nie było, stawiać Go gdzieś poza nawiasem życia społecznego, kulturalnego, poza nawiasem życia ludzi. Robi wszystko w tym kierunku, żeby Bóg nie liczył się w naszym życiu, był poza nawiasem. Podważa zaufanie do Pana Boga. Przykazania to tylko ograniczenia, a on głosi wolność, bez zasad, samowola, że to łatwiej, przyjemniej. Przyjemność staję się kryterium wyboru. Kusi człowieka, by sam siebie postawił w miejsce Boga. W mediach, masowej kulturze, Bóg gdzieś jest po za mgłą. Najwyżej jako jakiś czynnik dawnego stylu myślenia, obecny może w tradycji, w myśleniu ludzi niewykształconych, ale już bez wpływu na kształt życia. A do tego dochodzą jeszcze sekty.

Właśnie słyszeliśmy od ojca Verlinde jego drogę życia, ostrzeżenie. Sekty, wykorzystując uczucia religijne człowieka, chcą prowadzić człowieka do Boga, który jest tylko jakąś siłą, jakby magiczną, tam występuje zniewolenie człowieka. Jakiś bezosobowy Bóg, magiczne traktowanie Boga, uzdrawianie. Ojciec Verlinde nam to niebezpieczeństwo przedstawił. To jest pewien zamęt. I we Mszy Świętej prosimy Pana Boga, aby nas chronił od zamętu. Kiedy słyszymy te słowa, niech to będzie też nasza prośba, nasza modlitwa. I kiedy człowiek nie ma głębokiej wiary, nie jest czujny, może nie zauważyć tego podstępu, tych manipulacji, jest zagrożony.

A przecież kim jest człowiek bez Boga? Życie nam pokazuje, jaki staje się mały, uzależniony od bożka, osłabiony, poniżony. A człowiek, który nie czuwa nad tymi zagrożeniami, poprzez które szatan chce nas odciągnąć od Boga, może żyć w jakimś podwójnym świecie. Świecie tradycji, przyzwyczajenia, nawet praktyk religijnych. Ojciec Verlinde też był w takim ruchu, który powoływał się na Słowo Boże, na Pana Boga, ale również mówił o reinkarnacji, o uzdrawianiu, o jakichś magicznych siłach Bożych. I człowiek może się znaleźć w jakimś podwójnym świecie. Z jednej strony przyzwyczajenie, tradycja, praktyki może nawet, a równocześnie zaczyna myśleć już według ducha tego świata, to znaczy ducha ludzi uległych szatanowi. Kiedy człowiek podda się takiemu procesowi, jego wiara jest chwiejna, jego wierność Panu Bogu jest chwiejna, rezygnuje z niektórych przykazań, zmienia się jego sposób wartościowania, patrzenia na życie, czasem doprowadza to do jakiejś pustki, czasem do rezygnacji z zasad moralnych. I słyszy się czasem: „Ja to jestem człowiek wierzący, ale w tej dziedzinie, czy w tamtej mam swoje zdanie, po mojemu, to by trzeba inaczej”. I zaczyna się duchowe odejście.

Ale droga młodzieży, drodzy bracia i siostry, na tę drogę odwodzenia nas od Boga, zacierania tego pojęcia, osłabiania wierności Panu Bogu zły duch usiłuje prowadzić nas nie tylko tak, jak gdyby odgórnie, przez zamęt pojęć, ale czasem, a może przede wszystkim, przez demoralizację, przez głoszenie wolności bez zasad, samowoli, w której człowiek się gubi, zniewala, wykorzystuje ludzkie instynkty, słabości i przez pornografię prowadzi do rozwiązłości, sieje zwątpienie, prowadzi do jakiejś pustki życiowej, bezsensu życia. A człowiek osłabiony moralnie zaczyna wątpić, odchodzić, nie jest już w pełni wierny Panu Bogu. Oczywiście Pan Bóg go szuka, może wrócić. Ojciec Verlinde powiada, że Matka Boża była przy nim, Pan Jezus go szukał, odnalazł. Więc człowiek może wrócić, Bóg go szuka. Ale jakże trudniej jest człowiekowi już zdemoralizowanemu, osłabionemu, uzależnionemu, oczyścić swoje pojęcie Boga i do Niego wrócić. Boża Łaska może go przyprowadzić.

Droga młodzieży, drodzy bracia i siostry, trzeba strzec naszej wiary, to jest nasz skarb. W tej wierze mamy Boga samego. Od świętego Józefa uczmy się tej wrażliwości na Boga i na to, co Boże, wtedy będziemy na bezpiecznej drodze. Niech to będzie fundamentem naszej wiary, naszych zachowań. Zawierzmy Bogu w Jego Słowie, bo to jest Słowo pewnej drogi życia, Słowo zbawienia. Jesteśmy słabi, może nie zawsze nam się udać dochowanie wierności, ale wiemy gdzie jest prawda, gdzie jest Bóg, fundament, gdzie jest Boże Słowo i chciejmy wracać na tę drogę. I znów przez to jesteśmy w oczach Bożych ludźmi, których dalej pragnie prowadzić, zbawić.

Młodzież jest szczególnie zagrożona na punkcie czystości, ale nie rozwijam tego tematu, chcę go wspomnieć jednak, bo święty Józef, Matka Boża, są szczególnymi wzorami czystości. Dobrze, że rodzi się wśród tej kultury masowej, tak rozerotyzowanej, rozumienie potrzeby czystości młodzieży przedmałżeńskiej. Rodzi się ruch czystych serc, jakieś nowe świadectwo, i to publiczne, milionów dziewcząt i chłopców na świecie, deklarujących życie w czystości przedmałżeńskiej. Czytajcie, droga młodzieży, czasopisma szczególnie do was skierowane na ten temat: „Miłujcie się”, „Nasza droga”, „Wzrastanie”. Tam są świadectwa waszych kolegów, koleżanek na ten temat właśnie. Bądźcie solidarni w tej czujności, by stwarzać między sobą właśnie te zabezpieczenia wzajemnego szacunku, prawdziwej, bezinteresownej miłości. I wypływajcie na głębię, umiejcie od siebie wymagać! Od tego zależy wasze życie, wasze małżeństwo, wasza rodzina. To tak ważna sprawa.

Dlaczego tylko to zaakcentowałem? Możnaby świętego Józefa stawiać jako wzór wielu cnót, bo tutaj święty Józef i Matka Boża są szczególnym wzorem, ale czystość to jest sprawa prawdziwej miłości. A miłość jest najważniejsza, rzutuje na całość życia, na doskonałość i poprawność wszystkich innych zachowań, prawdziwa miłość Boga i drugiego człowieka. To będzie tak, jak święty Józef – chciał być wiernym Panu Bogu i uznał Go za Boga swojego życia, czyli kogoś pierwszego, najważniejszego. Kto tak uczyni, jak św. Józef, ten będzie starał się być wiernym wszystkim przykazaniom. Jeżeli Bóg będzie dla nas tak ważny, tak bliski, jak w życiu świętego Józefa, jak będziemy Go tak kochali, pragnęli dochować Mu wierności, słuchali Jego Słowa, byli otwarci na Jego Łaskę, to to będzie fundamentem naszego życia, o którym będzie można powiedzieć: „To człowiek sprawiedliwy i prawy”.

Trzeba naszą wiarę pogłębiać, żyć z Bogiem, przez Słowo Boże, Sakramenty Święte, kontrolować swoje sumienie, porównując z nauką Kościoła, bo tak łatwo zbłądzić. Starać się o tę wrażliwość serca, abyśmy byli tymi, którymi raduje się Pan Jezus, mówiąc o ludziach prostego serca, szczerego, otwartego – otwartego dla Boga, dla Jego Słowa, dla Jego Łaski, by Królestwo Boże mogło w nas się rozwijać. Niech Matka Boża, święty Józef wypraszają nam potrzebna łaski, byśmy w tym, co najważniejsze, starali się być ludźmi pogłębionymi w swojej wierze. Wtedy, jak święty Józef, poznamy Wolę Bożą i będziemy starali się ją realizować. I to będzie droga naszej wierności Bogu, naszego zbawienia. Niech święty Józef wyprasza nam potrzebne łaski do rozumienia tego i do wypełnienia. Amen