Homilia Księdza Prałata Alfreda Mąki wygłoszona podczas pielgrzymki kapłanów do Sanktuarium św. Józefa podczas Dnia Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego podczas II wojny światowej, 29 kwietnia 2013 r.
Słowa: męczeństwo kapłanów, męczeństwo duchowieństwa od razu w jakiś sposób narzuciło mi dwa obrazy. Pierwszy obraz to Golgota, bo tam została dokonana największa i najbardziej owocna ofiara za zbawienie świata. I drugi obraz: Koloseum. Choć Golgota i Koloseum są geograficznie od siebie oddzielone, to jednak myśl zasadnicza jest bardzo zbieżna, chociaż różna co do stopnia. Tam jest ofiara Chrystusa, największa ofiara za zbawienie świata. Koloseum zaś to ofiara świadków Chrystusa. I chociaż w ciągu wieków Golgota idzie przez świat, przez Kościół z tą samą nazwą, to jednak to Koloseum ciągle przyjmuje inne nazwy. To Koloseum pojawia się potem jako Dachau, Oświęcim, Gussen, Buchenwald i tyle innych obozów, w których zginęli polscy kapłani. Ksiądz Biskup Edward na początku Mszy Świętej już wspomniał te cyfry, te tysiące kapłanów, którzy oddali życie za Chrystusa w tych obozach i na Wschodzie w tych łagrach.
Ocalało około pięciuset i oni związali się szczególnie ze św. Józefem i u niego wyprosili ocalenie. Będzie dziś na pewno czytany ten Akt Zawierzenia św. Józefowi Kaliskiemu ułożony przez więźniów obozu w Dachau 22 IV 1945 roku. Ci, którzy ocaleli, postanowili szerzyć kult św. Józefa i oni postanowili też organizować te pielgrzymki. Słyszeliśmy, że ostatni z tych pielgrzymów, ten który przeżył Dachau, zakończył swoje życie zaledwie miesiąc temu.
Żeby ten temat męczeństwa kapłanów przeżyć jakoś lepiej nie chciałem się ograniczyć tylko do przeczytania jednej czy drugiej książki o Dachau czy o Oświęcimiu, ale z drugim księdzem, przyjacielem, postanowiłem najpierw pojechać do Dachau. 800 km w jedną stronę. Ale chciałem się dotknąć tego miejsca, które tak zapisało się w historii Kościoła Katolickiego w Polsce, tak tragicznie. A równocześnie Ksiądz Biskup Korszyński wydał książkę Jasne promienie w Dachau.
To jest wielka tajemnica wiary. Odprawialiśmy tam, w Dachau, Mszę Świętą w Kaplicy sióstr karmelitanek, mając duchowo przed oczyma tych, którzy tam zginęli, zwłaszcza te tysiące kapłanów. A po Mszy Świętej siostra karmelitanka jeszcze ukazała nam coś, czego byśmy na pewno nie dostrzegali. W ołtarzu tej kaplicy karmelitańskiej odsłoniła białe obrusy i ukazała nam portatyl, fragment marmurowy, który dawniej był konieczny do odprawiania Mszy Świętej. I ten portatyl, fragment ołtarza z relikwiami, pochodzi właśnie z Kaplicy z obozu, z bloku obozowego. Na tym portatylu kapłani, więźniowie, odprawiali w tych tragicznych czasach Msze Święte. Dla niektórych były to ostatnie Msze w życiu. Myśmy z wielką czcią ucałowali ten portatyl jako wielką relikwię, która tam pozostała i będzie świadczyła o tym, co tam się dokonywało. To była ta pierwsza, najważniejsza pielgrzymka. Oczywiście ta Kaplica Bolesnej Agonii i Lęku Chrystusa, tej też mogliśmy dotknąć się i tam się modlić. Całe Dachau przeszliśmy w takiej właśnie wielkiej pielgrzymce.
Ale to mnie się wydawało za mało. Dlatego po kilku dniach odbyliśmy pielgrzymkę do Oświęcimia. I tam mogliśmy w tej części piwnicznej bloku dojść do celi nr 18, w której ostatnie godziny życia spędził Maksymilian Kolbe, dzisiejszy święty. Mogliśmy się przez chwilę pomodlić.
Te dwie przegrzmi były dla mnie jakieś konieczne, żeby zgłębić temat dnia dzisiejszego, męczeństwa kapłanów.
Czytania mszalne na dzień dzisiejszy wybrałem też z tego rozdziału o męczennikach. I najbardziej jakoś przejmująca jest ta wizja tysięcy ludzi w białych szatach, którzy wypłukali swoje szaty w krwi Baranka. Ja w tym widzę właśnie tych kapłanów, męczenników, którzy swoją krew przelali za wiarę, za Kościół i za Polskę. I to byli Ci, którzy znali słowa Jezusa, słowa: Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, bo duszy zabić nie mogą.
Kiedy zbliżamy się, czy klękamy tam na Kalwarii czy w Koloseum, w Oświęcimiu, w Dachau, klękamy i wtedy bark nam słów. Jak to się mogło stać? Ale jedyną odpowiedzią są słowa dobrze nam znane: Oto wielka tajemnica wiary. To jedynie jest jakoś adekwatne do tych wielkich wydarzeń, do tego męczeństwa.
Oczyma duszy widzę z tych czytań jakby dwie procesje. Pierwszą prowadzi bł. Michał Kozal, biskup. Prowadzi ją tam z Dachau, za nim te setki czy tysiące kapłanów. A druga procesja z Oświęcimia, też w tych białych szatach, prowadzi ją św. Maksymilian Maria Kolbe.
Ciekawe, że tylu jest świętych w Kościele, a jednak kapłani, więźniowie w Dachau, wybrali św. Józefa. W dniu 22 IV 1945 r. zawierzyli swoją przyszłość św. Józefowi Kaliskiemu. Stąd ten Kościół odważyłbym się nazwać Koloseum Kapłańskim, bo tutaj została zawarta także ta ofiara trzech tysięcy kapłanów, którzy stracili życie w obozach.
Trzecim takim miejsce, które trzeba było dotknąć i to uczyniłem to była Kaplica Męczeństwa i Wdzięczności, znajdująca się w podziemiach tej Bazyliki. To jest księga, która ze szczegółami opisuje męczeństwo tych księży. Ci, którzy wrócili, zabrali ze sobą z obozów ciężar chorób, koszmarne wspomnienia z tamtych czasów, które im towarzyszyły do końca życia. My się tu gromadzimy za tych którzy tam zginęli, ale także, by wyrazić im wdzięczność za świadectwo wiary, jakie złożyli, tym bardziej w Roku Wiary jest nam to potrzebne i jest aktualne.
Ofiara Chrystusa jest źródłem, z którego nieustannie korzystamy dla swojego zbawienia, dla swojego uświęcenia. Niech także ofiara tych tysięcy kapłanów, którzy swoje życie oddali za Boga, za Kościół, za Polskę, niech ich ofiara też przez nas będzie doceniania. Korzystajmy z ich świadectwa, z ich wiary, z ich męczeństwa.
To jest tylko taki skrót tematów, które się łączą z dniem dzisiejszym, z tym corocznym spotkaniem w Dzień Męczeństwa Kapłanów. Ale w tym temacie jest bardzo wiele prawd. Podobno dziś wszyscy dostaniemy książeczkę zawierającą historię tego, co zanotowano i co mogło by być dla nas nadal jakimś pokarmem, byśmy cenili swoje życie, swoją wiarę i nigdy nie dali sobie jej wyrwać ani okaleczyć. Tam będzie można doczytać, domodlić się, tam jest Akt Zawierzenia, to wszystko, co w grubych księgach jest zapisane, starczy na takie codziennie rozważanie i medytację.
Kalwaria, Koloseum, Dachau, Oświęcim. Oto wielka tajemnica wiary. Ale i Msza Święta, którą dzisiaj przeżywmy, ona teraz wymaga tego naszego słowa: Oto wielka tajemnica wiary. Bo tutaj jest Golgota. Tutaj jest także współczesne Koloseum, Dachau i Oświęcim. Oto wielka tajemnica wiary. Korzystajmy z niej w naszej drodze do nieba.