Bernard Dubois
Źródło: Bernard Dubois: "Uzdrowienie relacji w rodzinie", Wydawnictwo M, Kraków 2007; www.katolik.pl
Św. Józef jako realne wsparcie dla współczesnego mężczyzny
Dlaczego ziemski ojciec Jezusa Chrystusa - uświęcany bezpośrednio przez ponad 30-letnie przebywanie pod jednym dachem ze swoim Synem - jest dzisiaj prawie zupełnie nieznany? Dlaczego ten wielki Święty - o którym egzorcyści mówią, że jest postrachem demonów większym niż św. Ojciec Pio i pozostali wspomożyciele - ma taką małą grupę czcicieli i naśladowców? I dlaczego młodzi mężczyźni, którym św. Józef stawiany jest za wzór męskości, nie rozumieją Go i odrzucają jako najbardziej nieżyciowy ze wzorców - tj. skryty, nijaki, przeznaczony bardziej dla niewykwalifikowanych, fizycznych robotników niż nowoczesnych pracowników umysłowych dużych korporacji?
Do tego dochodzi jeszcze podejście św. Józefa do sprawy czystości i wstrzymywania się od współżycia w ciągu całego małżeństwa, co w erze najnowocześniejszych rozwiązań antykoncepcji i wolności seksualnej jednostki - lubiącej rozdzielać oficjalne stanowisko Kościoła od prywatności własnej sypialni - jest czymś zupełnie niezrozumiałym. Czy św. Józef ma nam jeszcze dzisiaj coś do zaoferowania?
Nie jest łatwo uzyskać odpowiedzi na powyższe pytania, gdyż tajemniczy ziemski opiekun Boga wymaga od poszukiwaczy ogromnej wytrwałości w poszukiwaniach, na której potykają się niecierpliwi i nastawieni na natychmiastowy sukces.
Rana braku ojca
Wielu młodych ludzi wykazuje ogromną potrzebę ojca, który byłby obecny w ich życiu w sposób pełny i właściwy tylko ojcu. Bardzo brakuje im spójnej, wewnętrznej struktury osobowości, brakuje zdolności i odwagi do podejmowania decyzji, samodzielności, poczucia sensu prawdy i dobra, za które ukształtowanie już w małym człowieku odpowiedzialny jest ojciec. Jego rolą jest także zapewnienie dziecku podpory i rodzicielskiego bezpieczeństwa, pomoc w dostrzeżeniu własnej niepowtarzalności, a także tożsamości seksualnej.
Niestety obecnie panujący system wychowawczy zmierza do wykluczenia zdrowej roli ojca w procesie edukacji dziecka, do wykluczenia każdego punktu odniesienia, ograniczeń i wymagań, które są domeną ojca na rzecz bezpłciowych, bardzo liberalnych poglądów, o których młody człowiek sam może zadecydować, czy staną się dla niego (względną) prawdą, czy nie. Powyższe - razem z odczuwanym brakiem zaufania, oparcia i poczucia bezpieczeństwa we własnym rodzicu - skazuje ojcostwo na rozkład i destrukcję. Jak pisze Bernard Dubois:
"Dziecko zbyt często rośnie jak dzika trawa, stąd ów nawał niepewności, utrata poczucia sensu, niemożność zaangażowania się."
Tym, co je buduje jest określone wymaganie ojcowskie, gdyż jednocześnie daje poczucie bezpieczeństwa i władzę.
Św. Józef jest ojcem, jakiego nie znają nasze pokolenia. Jest ojcem, za jakim tęsknimy. To ratunek dla tych ojców, którzy chcieliby przekazać swoim dzieciom pełny, zaginiony wizerunek Bożego ojcostwa.
Czuły, silny ojciec
Jak mężczyzna może budować swój autorytet w oczach żony i dzieci? Boża siła w św. Józefie jest czułością. Nie ma ona na celu nikogo nękać lub karać, ale otacza swoje dzieci niczym bezpieczne mury jerozolimskiej twierdzy, kryjące w środku bezcenne miejsce święte. Łaciński rdzeń słowa „autorytet” wywodzi się od słów: „przyczyniać się do wzrostu”. Tak więc ten, który posiada u mnie autorytet, jest odbierany jako ten, który przyczynia się do mojego wzrostu. W przypadku św. Józefa mówimy tu o konkretnej formie wzrostu - w miłości.
Podstawa Jego autorytetu względem Dzieciątka Jezus nie leżała we władzy i dominacji, ale w całkowitym dawaniu Mu siebie z miłości. Tylko ten dar św. Józefa udzielał Mu władzy rodzicielskiej nad Jego Synem. Tą samą formę autorytetu nad ludźmi Jezus przejmie od Swojego ojca. Ta dobrze pojęta lekcja ziemskiego ojcostwa i dawanie siebie do końca zaprowadzi Go w pokorze na sam krzyż.
Jeżeli chodzi o autorytet męża względem swojej małżonki, św. Józef jako najlepszy z małżonków także za Nią oddaje swoje życie. Oddając się małżonce ma nad Nią władzę, gdyż miłość wymaga również od tej drugiej osoby podobnego oddania.
Ojciec zaprawiający syna do walki
Rolą ojca jest zaprawianie dziecka do oddzielenia się od matki. Jest tym trzecim, który wchodzi w kontakt matka-dziecko, aby go rozszerzyć. Wyrywa dziecko ze sztucznego kontaktu prowadzącego do śmierci (porównaj opowieść o wdowie z Naim) i powoduje powstanie zdrowego dystansu między nimi. Uczy dziecko ścierać się z trudnościami, buduje je jako autonomiczną jednostkę - gotową do oddzielenia się od rodziców i zdolną do podjęcia niezależnego życia. Rolą ojca jest zatem nauczenie dziecka tzw. wysiłku żałoby: opuszczania i zrywania ze wszystkim, co nie pozwala mu samodzielnie żyć i wzrastać. Tą rolę - przeznaczoną dla ojca - z trudem może zastąpić ktoś inny, gdyż w oczach dziecka tylko ojciec posiada do jej wypełnienia niezbędny autorytet.
Św. Józef uczy mężczyzn, jak zaprawiać swoich synów do prawdziwej miłosnej ofiary. Zbyt często uważa się, że miłość polega jedynie na współodczuwaniu. Tymczasem w szkole św. Józefa dowiadujemy się, że miłość wobec wroga, której wymaga od nas Chrystus, nie polega na okazywaniu mu czułości. Kochać nieprzyjaciela znaczy chcieć mu dać z siebie to, co najlepsze - nawet wtedy, gdy jest on przyczyną naszego cierpienia. Oto dewiza św. Józefa:
a) Mniej myśleć, a więcej działać;
b) Mniej odczuwać, a więcej kochać.
To bój, który mężczyzna musi rozegrać w głębi siebie.
Św. Józef jest także doskonałym patronem dla osób walczących z opętaniem i wystawionych na pierwszą linię frontu walki ze złem. Modlącym się do Niego o pomoc potrafi doskonale i bardzo wyraźnie wskazać wszystkie szatańskie iluzje i ułudy, w których żyją i które powoli wysysają z człowieka życiowe siły - wpędzając w gniew, zgorzknienie lub brak wiary w nastanie lepszego. To Jego pomocy przyzywają egzorcyści na całym świecie.
Ojciec uczący przebywania z Bogiem
Św. Józef może stać się duchowym ojcem naszego życia. Spełnia On wybitną rolę tłumienia nienawiści i buntu oraz przywracania prawdziwego pokoju. Powierzono mu dostarczanie duszy jej podstawowego i największego dobra - pokoju serca.
Jest także mistrzem modlitwy myślnej. Ponieważ przez całe życie stał On w cieniu, potrafi pewnie wyprowadzać z roztargnienia do skupienia. Jest wrogiem fantazjowania i przebywania w odrealnionych, wirtualnych światach. To mistrz czujności, odnajdywania się w chwili obecnej i trudnej walki z ciemnościami. Uczy nas cudu kontaktu z Bogiem, kiedy dojrzałość i duch dziecięctwa Bożego wzrastają w jednakowej mierze - o czym marzą wszyscy mężczyźni oddani Bogu (być tak sprytnym, jak lis i nieskalanym, jak gołąb - jednocześnie). To tajemnica nauki przetrwania w oparciu o Bożą łaskę i zaufanie.
Sztuka czekania i przetrwania jest jednym z charyzmatów właściwym mężczyźnie. Święty Józef uczy wysiłku oddawania siebie bez wyczerpania i doprowadzania rzeczy do końca z wytrwałością i starannością. W szkole św. Józefa możemy doznać próby, ale nie unicestwienia - jak przypomina św. Paweł [por. 2 Kor 4,8-9].
Przeżywanie czasu w Bożej łasce ze św. Józefem nie oznacza starzenia się i usychania, lecz radość, elastyczność potrzeby chwili, oczyszczanie się i prostotę dziecka. Św. Józef uczy bezcennej umiejętności przetrwania - podpartej sztuką oczekiwania stosownej chwili, bycia w stałej dyspozycji do przyjęcia łaski.
- - - -
Powyższe stanowi jedynie słaby wgląd do tajemniczego świata św. Józefa. Jako wzorowi najlepszemu z ojców przypisuje Mu się znacznie więcej zadań do spełnienia w rodzinie:
- nadanie znaczenia ciału,
- bycie specjalistą od dobrej śmierci,
- nadanie dziecku imienia,
- odsłonięcie w dziecku własnego, niepowtarzalnego daru, z którym przychodzi na świat,
- tworzenie jedności w rodzinie,
- utrzymywanie swojej rodziny itp.
Wszystkich zainteresowanych postacią św. Józefa odsyłamy do książki Bernarda Dubois pt. "Uzdrowienie relacji w rodzinie", Wydawnictwo M, Kraków 2007, a zwłaszcza do rozdziału piątego - w całości poświęconego osobie św. Józefa. Na sam koniec zacytujmy jedną z modlitw do tego wielkiego Patrona:
Akt poświęcenia się świętemu Józefowi
Święty Józefie, mój najmilszy Ojcze - po Jezusie i Maryi najdroższy mojemu sercu - Tobie się powierzam i oddaję, jak powierzyli się Twej opiece Boży Syn i Jego Przeczysta Matka. Przyjmij mnie za swoje dziecko, bo ja na całe życie obieram Cię za Ojca, Opiekuna, Obrońcę i Przewodnika mej duszy.
O mój najlepszy Ojcze, święty Józefie, prowadź mnie prostą drogą do Jezusa i Maryi. Naucz mnie kochać wszystkich czystą miłością i być gotowym do poświęceń dla bliźnich. Naucz mnie walczyć z pokusami ciała, świata i szatana, i znosić w cichości każdy krzyż, jaki mnie spotka. Naucz mnie pokory i posłuszeństwa wobec woli Bożej.
O najdroższy święty Józefie, bądź Piastunem mej duszy, odkupionej Krwią Chrystusa. Czuwaj nade mną, jak strzegłeś Dzieciątka Jezus, a ja Ci przyrzekam wierność, miłość i całkowite posłuszeństwo, bo ufam, że za Twym wstawiennictwem będę zbawiony. Nie patrz na moją nędzę, ale dla miłości Jezusa i Maryi przyjmij mnie pod swą Ojcowską opiekę. Amen.