Homilia Ks. Prałata Tomasza Ilskiego
wygłoszona podczas Pielgrzymki Sióstr Elżbietanek Prowincji Poznańskiej
9 marca 2013
Dla przypomnienia myśli dla wspólnoty i dzisiejszy dzień słowa błogosławionego Jan Pawła II: W słowach nocnego zwiastowania Józef odczytuje nie tylko Bożą prawdę o niewypowiedzianym wręcz powołaniu swej Oblubienicy, odczytuje zarazem na nowo prawdę o swoim własnym powołaniu.
Skoro tu jesteśmy, to chcemy wraz z Józefem odczytać prawdę o własnym powołaniu. By tę prawdę należycie odczytać trzeba niesamowicie mocno związać się albo oddać się Panu Bogu. Bo prawdę o człowieku odczytujemy tylko w relacjach do Pana Boga. Nie można zrozumieć człowieka bez Chrystusa – to także słowa Jana Pawła II – nie można siebie zrozumieć bez Chrystusa.
I stawiam pytanie: kim jestem, najpierw jako człowiek? Czy dostrzegam swoją wielkość? Czy potrafię żyć prawdą? Czy jestem na prawdę wolny? Bo wolność świadczy też o tym, kim naprawdę jestem. I czy potrafię przyjąć dary, które Pan Bóg mi proponuje? Bo On przecież niczego mi nie narzuca.
Przepraszam szanowne Siostry, że i wam zadam to pytanie tyczące wolności. Może tego nie powinienem czynić, ale skoro tu jestem, u św. Józefa, to stawiam sobie także pytanie o swoje człowieczeństwo, o swoje powołanie i o swoją wolność. A rozkochany jestem w wolności. Gdy byłem młodym i głupim księdzem, to kłóciłem się z Panem Bogiem i mówiłem Mu, że gdyby mi zabrał wolność, to bym z Niego zrezygnował. Teraz, jak już jestem starym księdzem to wiem, że im bliżej jestem Pana Boga, tym bardziej jestem człowiekiem wolnym.
Ale czasami prowokuję młodzież i pytam ich o wolność, bo oni są rozkochani w wolności i czasami nie rozumieją do końca, czym wolność jest, czym się wyraża. Ale mówię im wprost, że jeżeli Bóg by ci chciał zabrać wolność, to odejdź od takiego Boga. Bo to znaczy, że ta młodzież nie ma prawdziwej wizji, nie wie kim Pan Bóg jest. Pan Bóg nie zniewala człowieka, Pan Bóg sprawa, że człowiek staje się wolny. I dopiero w tej perspektywie wolności, jak zaczynam ją prawidłowo rozumieć, możemy odczytać to, czym jest powołanie.
I tu, u św. Józefa, zaczynamy rozumieć wolność połączoną miłością. Może trzeba być szaleńcem, żeby tak, jak Józef, kochać Maryję. Ale też on dopuszczał do swojej świadomości pytania, które były pytaniami prawie granicznymi. Chciał przecież w pewnym momencie Maryję zostawić, nie rozumiał tego, co się dzieje. I trzeba było tego snu, tego otwarcia się na Boże Słowo: Nie bój się wziąć Maryi. I trwał przy niej. I trwał z Jezusem.
Za wiele w Piśmie Świętym nie mamy tych fragmentów, mówiących o Józefie, może dobrze. Ale wiemy, że to mąż święty, rozkochany w Panu Bogu, rozkochany w Maryi.
I dziś, kiedy dziękujemy Panu Bogu za wasze, Drogie Siostry, powołanie na nowo się rozkochajcie w Panu Bogu, na nowo. To pierwsze czytanie tak prowokacyjnie znowu nam mówi o miłości: Miłość wasza podobna do chmur na świtaniu. Chyba nie. Chyba nie jest tak, że miłość nasza podobna jest do chmur, które znikają. Ale chcemy, żeby ta miłość była ugruntowana, żeby była wspaniała, żeby była tak na zawsze. I nie bójcie się pytać o waszą miłość. I nie bójcie się pytać o waszą wiarę. I nie bójcie się pytać o wasze człowieczeństwo. Nie bójcie się pytać o wolność. I nigdy nie zrezygnujcie z wolności. I nie zrezygnujcie z miłości. I róbcie wszystko, żeby ta wasza wiara była niesamowicie silna. Bo chyba nasze czasu domagają się silnej wiary, niesamowitej miłości i poczucia tego, że przy Bogu jesteśmy naprawdę wolni, tylko przy Bogu.