In English In Italiano Auf Deutsch
Bazylika otwarta codziennie od 6:00 do 19:00
Sekretariat Sanktuarium:
Kancelaria Parafialna:
Sklepik z pamiątkami:
Dom Pielgrzyma:
Restauracja św. Józefa:
62 7 575 822 / 8.00 - 13.00
789 087 043 / 10.00 - 12.00, 16.00 - 18.00
797 630 389 / 10.00 - 16.00
510 733 166 / 8.00 - 21.00
604 844 368 / 12.00 - 16.00
top
/ Home / Biblioteka św. Józefa

Homilia Arcybiskupa Henryka Hosera

wygłoszona w Sanktuarium św. Józefa 20 września 2012 podczas Pielgrzymki kapłanów związanych z Tygodnikiem "Idziemy"

 

Usłyszawszy wezwanie Idźcie do Józefa jesteśmy u niego. Przyszliśmy do niego, stoimy przed nim i staramy się zrozumieć wielką tajemnicę jego życia. To miejsce jest bardzo ważne na mapie Polski. Zasługuje na to, by je najczęściej nawiedzać, tak jak nawiedzamy sanktuaria maryjne, bo nie sposób rozdzielić Maryję i Józefa.

Postać Józefa jest fascynująca pod wieloma względami. Jest tak ważna w dziejach zbawienia, a jednocześnie jest postacią, która nie zostawiła żadnego słowa zapisanego w Ewangelii. Św. Józef był człowiekiem milczenia. I w związku z tym może być patronem naszego milczenia, tak bardzo nam potrzebnego, bo gdy milczymy, wtedy Bóg do nas przemawia. To milczenie jest nam potrzebne, by Boga słyszeć, by usłyszeć drugiego człowieka, by wsłuchiwać się w jego głos. Jest też ochroną przed inflacją słowa, którego używamy, słów, które już nic nie znaczą lub znaczą coś innego, niż myślimy. Stąd można powiedzieć, że waloryzacja słowa dokona się przez odkrycie na nowo milczenia, czasów, miejsc i okoliczności, w których możemy milczeć. Św. Józef dzięki milczeniu był jednocześnie świadkiem tajemnic Bożych, które dokonywały się w nim i przez niego, i w jego obecności. Józef jest tym, który wszedł najgłębiej z nas tu żyjących w wielką intymność Bożą, w tajemnicę Jego serca.

Jeden z apokryfów opisuje spotkanie Józefa z Maryją. Miało to być tak, że Maryja, która urodziła się i wychowała w Jerozolimie – do dziś pokazuje się grotę jej narodzenia przy Bramie Lwów, przy Bramie św. Szczepana – została oddana na służbę do Jerozolimy, do świątyni jerozolimskiej i przez trzy lata, gdy wchodziła po schodach do świątyni, gdy tam przebywała, była zorientowana na Boga. Józef zaś, idąc z pielgrzymką z Nazaretu ze swoimi krewnymi, z sąsiadami właśnie tam, na tych schodach spostrzegł Maryję. Spostrzegł ją i trudno mu było o niej zapomnieć, dlatego że zobaczył najpiękniejszą kobietę świata, arcydzieło, które wyszło z rąk Bożych, najdoskonalsze stworzenie, jakie Bóg stworzył, Królową Aniołów. A  śpiewamy, że jest nad Anioły wywyższona. Zobaczył ją jako dziewczynę i zakochał się w niej. Piękna jesteś przyjaciółko moja, słudzy Twoi zakochali się bardzo w Tobie. W Maryi nie można się nie zakochać i dlatego wierzymy, że małżeństwo Maryi i Józefa było prawdziwym małżeństwem ludzi, którzy się kochali.

Pisze o tym również Kafarel w książęce Józefie, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej małżonki. Opisuje on w niej historię miłości Józefa i Maryi. Może być ta książka przewodnikiem miłości dla wszystkich małżeństw, dla narzeczonych i dla tych, którzy długo w małżeństwie już żyją.

Józef dał z siebie wszystko. Dał z siebie całe życie i stał się dla nas wielkim przewodnikiem po tym życiu, zarówno życiu rodzinnym jak i kapłańskim. W postaci Józefa odkrywamy pierwszeństwo ojcostwa duchowego nad ojcostwem biologicznym. To jest wpisane w logikę Ewangelii Jezusa Chrystusa. Kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten Mi jest bratem, siostrą i matką. Józef jest w tym znaczeniu najbardziej dosłownym ojcem Jezusa. Jest także przykładem męskości, której dzisiaj coraz częściej brakuje. Dziś obserwujemy zanik postaw męskich wśród mężczyzn, którzy nie dorastają do swojej męskiej misji, która jest misją odpowiedzialności za innych, która jest misją obrony innych, misją umiejętności przewidywania, która jest misją opiekuna, a nie agresora. Stąd najczęściej przypisywana nazwa św. Józefa to jest opiekun, Kustos. On jest kustoszem tego, co Bóg mu powierzył, co było najcenniejsze w oczach Bożych, jest kustoszem tej, która jest nowym stworzeniem i tego, co jest Bogiem i Człowiekiem w jednej osobie, Jezusa Chrystusa. Stąd intuicja afrykańska ukazuje to w licznych rzeźbach, dosłownie lub symbolicznie. Najczęściej jest tak, że siedzi Najświętsza Maryja Panna i trzyma w ramionach Jezusa, a nad nimi stoi wysoka, dominująca postać św. Józefa, który nad nimi roztacza szeroki płaszcz i ich chroni. Dla nich żyje, jest ich opiekunem i najwierniejszym sługą. Tak się realizuje jego powołanie męskie i ojcowskie.

Jesteśmy także często sierotami społecznymi przez dymisje mężów i ojców z ich misji, jaką Bóg im powierza. Niech św. Józef będzie dla nas takim przewodnikiem w życiu rodzinnym w życiu kapłańskim, bo kapłani też pełnią funkcję ojcowską. Matka Teresa z Kalkuty mówiła, że należy księdza nazywać ojcem, bo on jest obrazem Ojcostwa Bożego i powinien być bardzo czytelnym znakiem Ojcostwa Bożego w stosunku do osób, które są mu powierzone. I to jest jego najistotniejsza rola i misja. Postać św. Józefa na obrazie kaliskim przypomina Boga Ojca, stad sędziwy wiek Józefa, który w momencie, gdy Jezus był dzieckiem, nie był człowiekiem sędziwym, ale chodzi o to, że jest reprezentantem Ojcostwa Bożego posłanym do Jezusa i Maryi. Niech też będzie patronem naszych ojców.

Jest nie wiele miejsc w świecie, gdzie miały miejsce objawienia św. Józefa. Jednym z nich jest Cotiniea na południu Francji. I rzecz miała miejsce w XVII w., bardzo ważnym wieku dla Francji, gdyż ważyły się losy katolicyzmu i protestantyzmu we Francji. Otóż w południe, w lecie młody drwal był bardzo spragniony i szukał źródełka wody i nigdzie go nie znajdował. Pragnienie dokuczało coraz bardziej i w pewnym momencie przy wielkim głazie spotyka człowieka, który mówi: Ja jestem Józef, odsuń ten kamień, a znajdziesz wodę. Ni mniej ni więcej, ten młody człowiek odsunął kamień, który ważył pewnie kilkaset kilo i tam wypłynęła woda, którą ugasił swoje pragnienie. Dziś tam stoi klasztor sióstr benedyktynek.

I znów pokazuje nam św. Józef swoją rolę, jaką ma do odegrania w naszym życiu. Gdy nas przygniata ciężar życia samego on mówi: odsuń ten głaz, bo ja ci siły wyproszę, a napijesz się. Dziś dla wielu ludzi na świecie życie staje się ciężarem nie odrzucenia, nie do uniesienia. Dlatego, że te relacje, jakie powinny nas tworzyć, są coraz mniej obecne i przeżywamy przerażającą samotność. Wiele okoliczności życia jest zbyt wymagających i z nikąd nie mamy pomocy. Dlatego samobójstwa stają się plagą. Ludzie, którzy je popełniają to są ludzie, dla których życie stało się nie znośne. W Europie samobójstwa są drugą przyczyną śmiertelności po wypadkach. A zatem patrzmy dookoła, bo tych, którzy są pochyleni, którzy ciężko idą pod ciężarem życia jest wielu. Potrzebują naszego spojrzenia, wyciągnięcia dłoni, właśnie tak jak to robił Józef.

Jak ogromną odpowiedzialność złożył Bóg w jego ręce. To do niego zwraca się Anioł z poleceniami Bożymi: Nie bój się Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć Maryi, twojej małżonki do siebie. On heroiczną wiarą uwierzył w słowa Anioła, wykonał polecenie, a potem usłyszał kolejne: Weź Dziecię i Jego Matkę i uciekaj do Egiptu. Egipt to też jest Ziemia Święta, i dzisiaj też się będziemy za Egipt modlić, bo tam dzieją się trudne sprawy dzisiaj. Tam też, na ziemi egipskiej, usłyszy słowa: Weź Dziecko i Matkę i wracaj do Nazaretu. I wykonał to polecenie. I znowu widzimy, że to właśnie jego opiekuńczości Bóg powierza to, co było najcenniejsze, Maryję i Jezusa.

Niech św. Józef będzie obecny w naszym życiu, w naszych codziennych modlitwach. Powierzajmy mu to, co nam ciąży, nasze niedogodności, braki, potrzeby, bo on znajduje na nie sposób. Jest wypróbowanym Opiekunem Kościoła. Św. Józef jest z resztą ulubionym patronem tak wielu ludzi i wielu nosi jego imię. Dlatego dziś, będąc tu, powierzamy mu nasze życiowe powołanie, powierzamy mu również i to, co nas przywiodło. Będziemy się modlić za nasz kraj, za nasze diecezje, za diecezję kaliską, która wchodzi w nowy okres pod duszpasterstwem nowego biskupa ordynariusza. Powierzamy św. Józefowi nasze pragnienia, by mógł je zaspokoić jako mąż sprawiedliwy, a więc ten, który wpisuje się w sprawiedliwość Bożą. To jest jedyna sprawiedliwość, która się nie myli. A brak sprawiedliwości oznacza krzywdę człowieka. Niech też św. Józef, mąż sprawiedliwy, który nie tylko ma rodowód dawidowy, królewski, będzie tym, który sięga korzeniami do Józefa Egipskiego, zapowiedzi i figury św. Józefa. Szczęśliwi, którzy mieszkają w domu Twoim, Panie. Ojciec Święty Paweł VI pisał o nauce Nazaretu, która to szkoła była prowadzona przez św. Józefa i Maryję. Zapiszmy się do tej szkoły na początku roku szkolnego i bądźmy zdolnymi uczniami, by wraz z Józefem i Maryją oglądać oczami żywymi Boga żywego. Amen.