Pielgrzymka dzieci i młodzieży
z Sokolnik do Św. Józefa w Kaliszu
W dniach od 3 do 5 lipca 2015 r. dzieci, młodzież i dorośli wędrowali pieszo z Sokolnik do Św. Józefa w Kaliszu. Pielgrzymowanie rozpoczęło się faktycznie dzień wcześniej przewiezieniem kaliskich pielgrzymów spod Bazyliki Św. Józefa w Kaliszu do Sokolnik gdzie powitani przez ks. Zygmunta Wesołowskiego nowego proboszcza parafii Św. Mikołaja Biskupa wspólnie uczestniczyliśmy we Mszy Św.
Po uczcie duchowej mieszkańcy Sokolnik przyjęli pielgrzymów na wspólnym grillowaniu i noclegu.
Trud pielgrzymi rozpoczęliśmy w piątek wspólną mszą św. sprawowaną przez kierownika pielgrzymki ks. Szymona Rybaka. Po mszy św. otrzymaliśmy "atrybuty pielgrzyma" - chustę (w tym roku w kolorze brązowym) i plakietki do wpisania swojego imienia. Po pożywnym śniadaniu jakie zaserwowano nam w szkole w Sokolnikach wyruszyliśmy na pierwszy etap liczący ok 23 km na Dębicze. Piękna słoneczna pogoda sprzyjała pielgrzymowaniu, jednak bardzo wysoka temperatura powietrza, a szczególnie asfaltu powodowała ogromne zmęczenie i duże spożycie wody. Około 16 dotarliśmy skonani do Dębicza na salę OSP. Marzyliśmy o możliwości skorzystania z kąpieli, odświeżenia się. (Niektórym nawet udało się skorzystać z zimnego basenu u jednej z rodzin w Dębiczu) Gościnni mieszkańcy Dębicza przyjęli nas na noclegi, choć część osób nocowała na sali OSP. Ks. Szymon osobiście rozwoził pielgrzymów na noclegi, troszcząc się by wszyscy znaleźli miejsce na odpoczynek. Wieczór zakończyliśmy nabożeństwem z adoracją Najświętszego Sakramentu, które spowodowało wzruszenie i dało inspirację do głębokich duchowych przemyśleń.
Drugi dzień pielgrzymowania , odcinek Dębicze - Ołobok rozpoczęliśmy również mszą św. Po śniadaniu na sali OSP w zwiększonym składzie wyruszyliśmy w drogę. Upał, skwar, oparzenia słoneczne, bolące nogi, pęcherze dawały się mocno we znaki. Jednak opiekuńcze panie pielęgniarki przynosiły ulgę nogom, a zaopatrzenie w rarytasy - zimny serek waniliowy i soczysty zimny arbuz- dawały ochłodę ciału - nie mówiąc o chyba setkach litrów zimnej wody wylewanych na siebie i w siebie. Niech Pan Bóg błogosławi Tym którzy się do tego przyczyniali.
Wędrówkę urozmaicały i wspomagały radosne śpiewy, modlitwy i opowieści. Szczególnie miła ciału była opowieść ks. Roberta Lewandowskiego, (gdy żar lał się z nieba) o klimatyzowanej sali, ze wspaniałą kolacją, która czeka na nas w Ołoboku. To nas wspomogło, by ostatkiem sił po przeszło 22 km dobrnąć do tego miłego chłodu na sali OSP.
Po posiłku udaliśmy się na noclegi, by po odświeżeniu się, wrócić na Mszę Św. w kościele pod wezwaniem św. Jana Ewangelisty w Ołoboku. Następnego ranka spotkaliśmy się przed mszą św. by po specjalnym błogosławieństwie wyruszyć w drogę do Św. Józefa Kaliskiego, do którego nieśliśmy wiele podziękowań i próśb, radości i trosk.
Odcinek najkrótszy bo ok. 20 km., ale chyba najcięższy przy upale ok. 40 stopni w cieniu, bo bez osłony lasów, po topiącym się i przyklejającym do butów asfalcie. Jednak myśl, że coraz bliżej do celu, dzięki modlitwie, przy której zapominało się o trudach, dzięki uczestnictwu w śpiewach, które pomagało wędrować, dzięki przerwom na posiłek i odpoczynek dotarliśmy mimo wszystko radośni do Kalisza. Chwila na parkingu w Kaliszu odmieniła nas i wzmocniła.
Żal serce ściskał, że to już koniec - jednak za rok się znowu spotkamy - zapraszamy też innych, bo warto wędrować z Jezusem od Św. Mikołaja do Św. JózefaZaopatrzeni w kolorowe balony, odświeżeni z kwiatami w dłoniach, eskortowani przez policję, z radosnym śpiewem na ustach wkroczyliśmy w gościnne progi bazyliki Św. Józefa, "... by Józiowi paść do stóp..." jak mówiła nasza pielgrzymkowa piosenka. O 16 odprawiona została specjalnie dla pielgrzymów Msza św. Po 20 spotkaliśmy się jeszcze na adoracji przed Najświętszym Sakramentem w kaplicy Cudownego Obrazu. Tym zakończyliśmy świętowanie niedzieli, ale nie pielgrzymkowego bycia razem, które czekało nas jeszcze jutrzejszego dnia. Poniedziałek przywitał nas deszczem, a w planach był przecież basen! Jednak pogoda nie popsuła tej atrakcji. Nawet dzięki promocji byliśmy dłużej na basenie. Jednak atrakcje nie przysłoniły spotkania z Jezusem we wspólnej eucharystii. Wspólny obiad, chwila czasu wolnego i przed osiemnastą pożegnaliśmy naszych pielgrzymów z Sokolnik.
H.P.S.W.K.J.L.Sz.
W dniach od 02 do 06 lipca 2015 byliśmy razem: dzieci, młodzież i rodziny radując się i pielgrzymując po raz 17 z Sokolnik od św. Mikołaja do Św. Józefa w Kaliszu. Przez trzy dni, grupą 136 osobową, przeszliśmy 64 km. modląc się, śpiewając, wielbiąc Boga. Opiekunem grupy był kolejny raz ks. Szymon Rybak. Dzięki wielu dobrym ludziom dotarliśmy do celu. Dziękujemy Wam za wszystko!