ks. Łukasz Przybyła
Młodzieżowe grillowanie w strefie kibica:)
Już od dawna nosiliśmy się z zamiarem z grupą młodzieży z naszej parafii, żeby znaleźć kolejną okazję do wspólnego spędzenia wieczoru przy jakiejś niecodziennej zabawie. Po pielgrzymce do Częstochowy, po czuwaniu modlitewnym w Lednicy kolejny sobotni wieczór minął pod znakiem grilla i oczywiście koniecznej w tym czasie specjalnie przygotowanej na ta okazję "strefy kibica" ;)
W sobotę, 9 czerwca, o godzinie 18.00 wszystko już było przygotowane. Miejsce znaleźliśmy przy Baszcie Dorotce za Bazyliką św. Józefa. Tu ministranci rozłożyli stoły i parasole na wypadek deszczu, który spadł dopiero około godziny 22.00. Dziewczyny z Zespołu Młodzieżowego przyniosły sałatki (Kinga, Marcelina i Klaudia), Julka przyniosła pyszne ogórki małosolne, Patrycja i Emilia przyniosły turskawki, Oliwier ciasto i rozpałkę na grilla, a Jasiu przygotowywane dzień wcześniej mięso, czyli karkówkę i kiełbasy. Długo można by wymianiać jeszcze to, co znalazło się na stole, ponieważ każdy coś przyniósł, najwięcej oczywiście było słodyczy, ciastek, napoi no i oczywiście arbuzy.
Ustawiliśmy również ekran, na którym przez rzutnik oglądaliśmy dwa odbywające się tego wieczoru mecze w ramach EURO 2012. Rozpoczęliśmy jednak nietypowo od pozdrowienia uczestników marszu Kaliskiego Bractwa Strzelców Kurkowych, którzy szli w tym czasie na kaliski rynek, by dokonać elekcji swojego nowego króla. Wśród uczestników marszu był Ksiądz Prałat Jacek Plota, Kapelan Bractwa.
Następnie wzięliśmy udział w Procesji Eucharystycznej odbywającej się po Mszy Świętej w Sanktuarium.
O godzinie 19.00 wszyscy, a było nas 50 osób, siedzieliśmy już przy suto zastawionych stołach, próbując wszystkiego, co na nich się znalazło. Ministranci emocjonowali się meczem Holandia - Dania. Dziewczyny w jakimś stopniu też podglądały to, co się dzieje na ekranie z rzutnika, ale miały też do załatwienia swoje ważne osobiste sprawy...:) Odwiedził nas również Ksiądz Prałat, którego poczęstowaliśmy tym, co mieliśmy.
Po zakończonym meczu nauczyliśmy się tańczyć "Belgijkę" no i śpiewaliśmy piosenki, które zawsze fajnie się śpiewa.
Około 22.00 trzeba było zamknąć "polową strefę kibica" z powodu deszczu, ale to nie przeszkodziło nam w niczym, bo przenieślismy się na salkę, gdzie do godziny 23.00 siedziliśmy, oglądając kolejny mecz i przygrywając sobie na gitarze.
Bardzo udany wieczór, mnóstwo spontanicznej radości. No i co najważniejsze - są już kolejne plany spędzenia wspólnie czasu, i to nie jeden, a kilka. Ale o tym - po ich zrealizowaniu.