Dzień później, czyli 19 maja 1946 roku, w Kaliszu obchodzono uroczyście 150. rocznicę koronacji cudownego obrazu św. Józefa. Uroczystość przyciągnęła niezmierzone tłumy wiernych, które do dziś zobaczyć można w jednym z archiwalnych odcinków Polskiej Kroniki Filmowej. Na obchody, jak zapewnia nas lektor Kroniki, wówczas młodziutki i jeszcze nikomu nieznany, Andrzej Łapicki, prócz Prymasa Polski ks. kard. Augusta Hlonda przybyli też inni dostojnicy kościoła. Wspomniani dostojnicy, z Księdzem Prymasem na czele, dzień wcześniej odwiedzili miejscowy Dom Rzemiosła.
Proroctwo
w „Złotej księdze” zapisane
Nie wiemy jak spędzał swoje 26. urodziny Karol Wojtyła. Wiemy natomiast, że w tym dniu, w Kaliszu, ktoś zupełnie mu obcy, wypowiedział urodzinowe proroctwo dotyczące jego osoby. A pod tym proroctwem podpisał się niczego nieświadomy Prymas Polski.
Złota Księga
Jak czytamy na stronie internetowej Związku Rzemieślników Cechowych w Kaliszu, sięga on swymi korzeniami powstałego w 1907 roku Stowarzyszenia Rzemieślników Chrześcijan pod wezwaniem św. Józefa. W 1912 roku oddano do użytku siedzibę tego Stowarzyszenia (ówcześnie przyporządkowanej do ul. Piekarskiej), niestety już w sierpniu 1914 roku została ona doszczętnie zniszczona przez Prusaków. Odbudowany po wojnie gmach dobrze służył rzemieślnikom i miastu, jednak w podźwignięcie go z gruzów kosztowało wiele wysiłku. Zapewne to w tamtym okresie została założona „Złota Księga ku wiecznej pamięci Ofiarodawców” na odbudowę Domu Rzemiosła, na kartach której, podpisali się później rozmaici wielcy Polacy. Jednym z nich był choćby marszałek Piłsudski (nomen omen też Józef, jak patron stowarzyszenia). Innymi byli prezydent Stanisław Wojciechowski, premier Wincenty Witos czy generał Haller. W księdze złożył swój podpis także największy z Polaków, Jan Paweł II. I pewnie byłaby to księga jak wiele innych, wiekowych, pięknie oprawionych i zawierających historyczne autografy, gdyby nie fakt, że uwieczniono w niej niezwykłe proroctwo.
Wróćmy teraz do majowego weekendu 1946 roku, który przeszedł do historii jako czas świętowania 150. rocznicy koronacji cudownego obrazu św. Józefa i wizyty dostojników kościelnych w kaliskim Domu Rzemiosła. Tamtego dnia w siedzibie rzemieślników ówczesny prezes Tadeusz Malanowski podsunął dostojnym gościom wspomnianą wyżej Złotą Księgę z prośbą o stosowny, pamiątkowy wpis.
Gdy na zegarze dziejowym
wybije godzina sprawiedliwości
Osoba prowadząca Złotą Księgę wykaligrafowała z godną pozazdroszczenia umiejętnością, nazwiska wszystkich czcigodnych hierarchów i odnotowała co następuje: „Przybyłych w imieniu Stowarzyszenia witał prezes Tadeusz Malanowski, który prosząc dostojnych gości o złożenie podpisów, zakończył tymi słowy: „Gdy na zegarze dziejowym wybije godzina sprawiedliwości i na Stolicy Apostolskiej zasiądzie po raz pierwszy papież zrodzony z Matki Polki, to pozwolisz Eminencjo, że zgłosimy się z tą Złotą Księgą po raz wtóry”. Kalisz dnia, 18 maja 1946 roku”. Czyli 26. urodziny Karola Wojtyły. W tym miejscu warto uściślić, że Karola Józefa (znów Józef!) Wojtyły. Jeszcze nie kapłana, bo zostanie wyświęcony dopiero 1 listopada 1946 roku, ale już asystenta w krakowskim seminarium duchownym, wykładającego historię dogmatu.
Papież zrodzony z Matki Polki
Prezes Malanowski, zapowiadając, że zgłosi się do „Eminencji”, zwracał się prawdopodobnie wprost do Prymasa Polski, ks. Augusta Hlonda, który nie dożył niestety słynnego 16 października 1978 roku. Dożył go natomiast, towarzyszący mu wówczas, ówczesny biskup lubelski ks. Stefan Wyszyński, przyszły Prymas Tysiąclecia i w dodatku późniejszy naoczny świadek wyboru człowieka „zrodzonego z Matki Polki” na papieża. Papieża Polaka doczekał się także inny wymieniony w Złotej Księdze ówczesny biskup pomocniczy włocławski, ks. Franciszek Korszyński. Notabene, świadek cudownego wyzwolenia obozu koncentracyjnego w Dachau i współorganizator pierwszego zjazdu dachauczyków w Kaliszu. Przy tym także autor głośnej książki „Jasne promienie w Dachau”.
Próbuję znaleźć w Internecie informacji o samym „prorokującym”, czyli Tadeuszu Malanowskim. Dowiaduję się, że był mistrzem szewstwa, przed wojną Starszym Cechu Szewców, a w 1937 roku również członkiem straży obywatelskiej w Kaliszu. Nie udaje mi się jednak ustalić, czy on doczekał zapowiedzianej przez siebie „godziny sprawiedliwości”. Gdy od 150 - lecia koronacji cudownego obrazu św. Józefa minęło 41 lat w Złotej Księdze pojawił się pierwszy wpis Jana Pawła II, a 10 lat później, 4 czerwca 1997 roku, papież Polak pisał na jej kartach po raz drugi. Ciekawe co wtedy czuł, prawda? A może ktoś z Czytelników, coś o tym wie?