Obchody Dnia Świętości Życia Kapłańskiego i Dnia Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego u św. Józefa - 29.04.2019r.
- Ewangelia pokazuje drogę wyjścia i potwierdza to, że ostatnie słowo nie należy do ciemności, ale należy do Boga, do dobra, do życia – mówił abp Grzegorz Ryś, który przewodniczył Mszy św. w Narodowym Sanktuarium św. Józefa z okazji Dnia Świętości Życia Kapłańskiego. W tym roku uroczystość połączono z obchodami Dnia Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego.
Kilkuset kapłanów z diecezji kaliskiej rozpoczęło Dzień Świętości Życia Kapłańskiego w katedrze św. Mikołaja w Kaliszu. Konferencję formacyjną wygłosił paulin o. Bogdan Waliczek, a po niej księża mieli możliwość skorzystania z sakramentu pokuty i pojednania oraz prywatnej adoracji Najświętszego Sakramentu.
Po nabożeństwie w katedrze kapłani procesyjnie przeszli do Narodowego Sanktuarium św. Józefa na Eucharystię, gdzie słowa powitania wypowiedział ks. prałat Jacek Plota, kustosz kaliskiej bazyliki. Mszy św. przewodniczył abp Grzegorz Ryś, metropolita łódzki w asyście biskupa kaliskiego Edwarda Janiaka, biskupa pomocniczego Łukasza Buzuna, bpa seniora Zdzisława Fortuniaka z Poznania, bpa seniora Stanisława Napierały, bpa seniora Teofila Wilskiego i zgromadzonych księży.
Arcybiskupa Grzegorza Rysia, biskupów, kapłanów z całej Polski i wiernych powitał bp Edward Janiak. – Proszę dzisiaj wszystkich o modlitwę za prześladowanych w Kościele. Po narodzeniu Chrystusa jeszcze nie było tak wielkich prześladowań w Kościele jakie są dzisiaj. Wielu ludzi na świecie traci życie za przyznanie się do Chrystusa. Są męczennikami. Chcemy dzisiaj z tego miejsca o nich pamiętać – zaznaczył biskup kaliski.
W homilii abp Grzegorz Ryś odwołując się do pierwszego czytania mówiącego o mocnym napięciu między światłem a ciemnością podkreślał, że jest to napięcie między dobrem a złem, między świętością a grzechem, między życiem a śmiercią. - To napięcie jest tym, co przeżywali siostry i bracia 80 lat temu w czasie II wojny światowej, ale także to było napięcie, które przeżywała Europa i Kościół ponad sześć wieków temu w czasach Katarzyny ze Sieny. To jest zmaganie między dobrem i złem aż po możliwość męczeństwa – powiedział celebrans.
Wskazywał, że czasie wojny zakwestionowano nie tylko prawa Kościoła do celebracji, prowadzenia życia duszpasterskiego, ale zakwestionowano wszystkie prawa ludzkie. - Tylko na terenach okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej straciło życie 3 tys. księży. Zobaczmy ile przecierpiało chrześcijaństwo w Polsce w czasie tej wojny. To jest prześladowanie z zewnątrz, które uderza gwałtem, śmiercią, przemocą z zewnątrz – zaznaczył kaznodzieja.
Arcybiskup odwoływał się do pism św. Katarzyny ze Sieny żyjącej w II poł. XIV wieku, w których najczęściej używanym słowem było słowo niepokój. Dodał, że święta żyła w czasach rozdartego świata i Kościoła. Cytował fragment jej listu napisany do papieża Grzegorza XI, w którym krytykowała złe postępowanie duchownych. - Bylibyśmy nie prawdziwi, gdybyśmy powiedzieli, że to wezwanie przed jakim stanął Kościół w czasach Katarzyny ze Sieny nas nie dotyczy, że dzisiaj nie ma ciemności, której źródłem są ludzie Kościoła, że nie ma tego zmagania, że nie ma w nas takich postaw, że widzimy zło, ale w najlepszym przypadku potrafimy milczeć – mówił hierarcha.
Akcentował, że człowiek ma Ewangelię, która pokazuje drogę wyjścia i potwierdza to, że ostatnie słowo nie należy do ciemności, ale należy do Boga, do dobra, do życia. - Człowiek nie rozumie siebie bez Boga. Jezus mówi do nas, że człowiek jest większy niż warunki, w których żyje. Człowiek wyrasta ponad te warunki, ponieważ ma odniesienie do Boga. Człowiek może być człowiekiem w nawet najbardziej nieludzkich warunkach, kiedy jest zapatrzony w Boga – stwierdził metropolita łódzki.
Przekonywał, że doświadczenie miłości ze strony Jezusa może przenieść człowieka przez wszystko, bo wtedy światłość wypełnia całą rzeczywistość. - Człowiek jest większy niż warunki, w których żyje wtedy kiedy jest w komunii z Jezusem, jest w jedności z Nim, ma doświadczenie Jego miłości, bo wtedy potrafi przyjąć każde okoliczności, w których się znalazł – podkreślał duchowny.
Zachęcał wiernych do przeprowadzania uczciwego rachunku sumienia. - Uczciwy rachunek sumienia w kontekście napięcia między światłem a ciemnością, to moment kiedy mam odwagę uderzyć się we własne piersi i powiedzieć moja wina. Przez chwilę przestać wytykać palcami innych tylko powiedzieć moja wina, mój grzech. „Światło przyszło na świat, ale ludzie umiłowali ciemność”, ale my wybieramy światło, bo miłujemy braci – mówił abp Ryś.
Po komunii św. ks. Tadeusz Kosecki z Gdyni, były więzień obozu w Stutthofie, w Kaplicy Cudownego Obrazu św. Józefa Kaliskiego oczytał akt zawierzenia św. Józefowi ułożony 74 lata temu przez księży z Dachau.
W swoim słowie biskup kaliski Edward Janiak podziękował księżom za gorliwą posługę dla dobra Kościoła kaliskiego. – Bardzo serdecznie dziękuję księżom, którzy są na tych małych placówkach blisko ludzi, poświęcają się. Są tam zadbane świątynie, które świadczą o ludziach tam mieszkających. Kard. Stefan Wyszyński mawiał, że na Kościół patrzy się przez pryzmat małych parafii. Za to piękne świadectwo, za troskę o Kościół, za tworzenie żywego Kościoła proszę przyjąć słowo dziękuję od waszego biskupa – powiedział bp Janiak.
Tegoroczny Dzień Świętości Życia Kapłańskiego wpisał się w obchody 74. rocznicy wyzwolenia obozu w Dachau. Przed Mszą św. ks. Sławomir Kęszka, delegat biskupa kaliskiego ds. upamiętniania męczeństwa duchowieństwa polskiego przedstawił prezentację ukazującą obóz w Dachau, która przeniosła zebranych na uroczystości w tamten czas gehenny i eksterminacji duchowieństwa polskiego.
We wspólnej modlitwie uczestniczyli także Eugeniusz Bądzyński z Warszawy, były więzień obozu w Dachau, który jako szesnastoletni chłopiec został umieszczony w obozie i przedstawiciele duchowieństwa z każdej diecezji w Polsce.
Ustanowiony przez Episkopat w 2002 r. Dzień Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego jest kontynuacją corocznego dziękczynienia księży – więźniów Dachau. W obawie przed likwidacją obozu, zawierzyli się oni św. Józefowi i ślubowali, że jeśli przeżyją, będą pielgrzymować co roku do kościoła św. Józefa w Kaliszu. Obóz został wyzwolony 29 kwietnia 1945 r. Ocaleni księża z Polski do końca życia wypełniali złożone przyrzeczenie i pielgrzymowali do Kalisza, dziękując za ocalenie. Ostatni z nich, ks. Leon Stępniak, zmarł w 2013 r.
Obecnie pielgrzymki do sanktuarium św. Józefa z okazji Dnia Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego są wyrazem pamięci o tych, którzy byli uwięzieni.
Jako wotum za ocalenie powstały: Kaplica Męczeństwa i Wdzięczności w podziemiach kaliskiej bazyliki w 1970 r. oraz Instytut Studiów nad Rodziną w Łomiankach w 1975 r.