In English In Italiano Auf Deutsch
Bazylika otwarta codziennie od 6:00 do 19:00
Sekretariat Sanktuarium:
Kancelaria Parafialna:
Sklepik z pamiątkami:
Dom Pielgrzyma:
Restauracja św. Józefa:
62 7 575 822 / 8.00 - 13.00
789 087 043 / 10.00 - 12.00, 16.00 - 18.00
797 630 389 / 10.00 - 16.00
510 733 166 / 8.00 - 21.00
604 844 368 / 12.00 - 16.00
top
/ Home / O Sanktuarium

Jerzy Aleksander Splitt
Źródło: Kalisia nowa, nr 5, 27 maja 1996 r.

Kaliski Obraz św. Józefa

Kaliski obraz Świętego Józefa namalowany jest na płótnie, posiada duże rozmiary (1,5m x 2,5m) i z uwagi na swoją treść z pewnością już od chwili swego powstania budził głębokie refleksje i przeżycia religijne. Przedstawia on bowiem Świętą Rodzinę, której harmonijnie ustawione postacie umieszczone są na tle panoramy typowego polskiego miasta - z licznymi wieżami kościelnymi, murem obronnym, rzeką i bogatą roślinnością. Nad postaciami unosi się gołębica symbolizująca Ducha Świętego i Bóg Ojciec z szeroko rozpostartymi ramionami oraz napis: „Idźcie do Józefa”. Jak należy się domyślać, na obrazie tym umieszczono scenę powrotu dwunastoletniego Jezusa z Matką Boską i Świętym Józefem z Jerozolimy do Nazaretu, wkrótce po Jego odnalezieniu w świątyni.

Dla początku oraz dalszych dziejów Sanktuarium Świętego Józefa bardzo ważne, a jednocześnie i niezwykle interesujące, są okoliczności, w jakich obraz ten powstał. Przedstawiamy je, przytaczając dość obszerny fragment relacji ks. Józefa Świtalskiego, członka Kapituły Kaliskiej przez wiele lat pracującego w miejscowej kolegiacie (1 połowa XVIII wieku), opublikowanej przez ks. Stanisława Józefa Kłossowskiego (kustosz Sanktuarium z lat 1771-1798) w jego książce wydanej w Kaliszu w 1788 r. pt.: „Cuda y łaski za przyczyną y wzywaniem… Józefa Świętego przy obrazie tegoż Świętego patryarchy w Kollegiacie kaliskiey… uczynione…”. Z tego okazałego, prawie 550 stronicowego, druku dowiadujemy się, że: „…We wsi Solcu, do klucza Prymacyalnego Opatowieckiego, należącey, był człowiek [Stobienia] bardzo długo chorujący, iak paraliżem zrażony, ruszać się o swey mocy, bynajmniej nie mogący; gdy mu się, tak długo i domownikom naprzykrzaiąca sprzykrzyła choroba, prosił Boga o iuż życia zakończenie. Aż oto następuiącey nocy przyszedł do Niego, iakaś Sędziwa Osoba (którą on sądził bydź Świętym Józefem) i spoyrzawszy na niego wesoło rzekła: każ namalować obraz Józea Świętego, w którm po prawej stronie, niech będzie Nayświętsza Marya, na lewej, Nayczystrzy Jey Oblubieniec Józef Święty, między Niemi Dziecina Jezus, od Oboyga, za Rączki prowadzony, nad Niemi Duch Przenajświętszy, w promieniach, a nad temi wszystkiemi Bóg Oyciec, rozszerzone Ręce mayący, z napisem z Ust Tego wychodzącymi: Idźcie do Józefa. Odday ten Obraz do Kollegiaty Kaliskiey, a zupełnie zdrów zostaniesz…”. Gdy namalowany i poświęcony obraz Stobienia „… obaczył i pocałowałm, zaraz w tym punkcie z podziwieniem wszystkich, zupełnie tak został ozdrowiony, iak gdyby nigdy nie chorował. Ten tedy Obraz, przy którym, tak wielkiego Cudu od Boga doznał uzdrowiony tu do tey Kollegiaty oddał…”.

Wieść o tym wydarzeniu szybko rozeszła się po okolicy, a w miarę upływu czasu zaczęła docierać znacznie dalej. Z dnia na dzień coraz więcej osób przybywało do kaliskiej kolegiaty prosić św. Józefa o wstawiennictwo u Boga w różnych sprawach. Najczęściej chodziło oczywiście o powrót do zdrowia, ale były także i inne prośby. Wszyscy zwracający się do Świętego o pomoc oczekiwane łaski otrzymywali, a w dowód wdzięczności fundowali różnego rodzaju wota, które zawieszane były przy obrazie. Pierwszą zanotowaną w źródłach niezwykłą łaskę otrzymał w 1673 r. Stanisław Bartochowski, dziedzic Błaszek, który w podziękowaniu ofiarował swój dom w Kaliszu na szerzenie kultu św. Józefa oraz na przyozdobienie obrazu. Z biegiem lat w pełni udokumentowanych łask i cudów otrzymanych za wstawiennictwem św. Józefa w kaliskim obrazie Świętej Rodziny przybywało. Zwłaszcza w 1751 r., ogłoszonym przez papieża Benedykta XIV jako rok powszechnego jubileuszu tego Świętego, liczba otrzymanych nadzwyczajnych łask była szczególnie duża (m. in. uzdrowionych zostało z ciężkiej choroby zakaźnej kilkuset mieszkańców Koźminka), w efekcie czego arcybiskup gnieźnieński Władysław Łubieński w 1764 r. polecił kapitule kaliskiej odprawianie przed tym obrazem uroczystych nabożeństw.

Dwa lata później ówczesny kustosz Sanktuarium, wspomniany już ks. S. J. Kłossowski, wystąpił do tegoż arcybiskupa z prośbą o przysłanie do Kalisza specjalnej komisji w celu zbadania 70 relacji o cudach i łaskach uczynionych za przyczyną św. Józefa. Na podstawie prac tej komisji oraz późniejszego orzeczenia Sądu Prymasowskiego, arcybiskup ten 8 czerwca 1767 r. wydał dekret uznający obraz św. Józefa Kaliskie-go za „imago Graciosa” – „łaskami słynący”. Rok później ks. S. J. Kłossowski wystąpił ponownie, do kolejnego arcybiskupa gnieźnieńskiego Gabriela Jana Podoskiego, o zbadanie 27 dalszych relacji, spośród których Sąd Prymasowski, w sierpniu 1769 r., 18 rozpoznał jako łaski nadzwyczajne, a 9 jako cuda. Dzięki powyższym ustaleniom arcybiskup ten w 1770 r. uznał kaliski obraz za „imago miraculosa”, czyli „cudowny”. Kilka lat później w tej sprawie wypowiedzieli się także teologowie watykańscy, którzy po zapoznaniu się z przesłanymi do Rzymu materiałami potwierdzili cudowność tego obrazu. Ich orzeczenie zatwierdził ówczesny papież Pius VI i 31 maja 1783 r. – na prośbę prymasa Antoniego Kazimierza Ostrowskiego – dokonał w „Wiecznym mieście” koronacji kopii kaliskiego obrazu Świętej Rodziny oraz zezwolił na jej przeprowadzenie w miejscowym Sanktuarium. Koronacja obrazu odbyła się w Kaliszu dopiero 15 maja 1796 r., z trzynastoletnim opóźnieniem (w stosunku do rzymskiej) spowodowanym odbudową zniszczonej świątyni oraz wydarzeniami związanymi z II i III rozbiorem Polski. Miała bardzo uroczysty przebieg i została przygotowana niezwykle pieczołowicie przez wspomnianego już kilkakrotnie ks. S. J. Kłossowskiego – gorącego jej orędownika, fundatora srebrnych sukienek i jednocześnie osobę, która odegrała niebagatelną rolę w dziejach kaliskiego Sanktuarium oraz w rozwoju kultu św. Józefa na naszych ziemiach. Do jej zorganizowania włączyła się także cała kaliska kapituła kolegiacka, która wydała nawet specjalną odezwę informującą o przygotowywanej uroczystości. Czytamy w niej m. in.: „…Podaje się do wiadomości wszystkim wiernym Chrystusowym że w Zielone Świątki 1796 r. odprawiać będzie najuroczystrza koronacja cudownego obrazu Najświętszych: Jezusa, Maryi i Józefa. Ażeby wszyscy mogli stać się uczestnikami, oznajmuje się, że to najosobliwsze nabożeństwo będzie się odprawiało przez 8 dni z wystawieniem Najświętszego Sakramentu, 2 procesjami, 2 kazaniami, z odpustem zupełnym na te 8 dni przez Ojca Świętego pozwolonym…”. Samego aktu koronacji – złotymi koronami wysadzanymi drogocennymi kamieniami, ufundowanymi prze księcia Jędzrzeja Ogińskiego, wojewodę trockiego – dokonał Sublegat Apostolski, ówczesny sufragan gnieźnieński, biskup Michał Kościesza-Kosmowski. Był to pierwszy i dotąd jedyny na świecie akt koronacji obrazu z wizerunkiem św. Józefa.

W późniejszych latach liczba osób przybywających do Świętego Józefa Kaliskiego bądź to indywidualnie, bądź też coraz popularniejszych i liczniejszych pielgrzymkach stale rosła, a o wyproszonych łaskach świadczyły wybitnie wota (sięgające pod koniec XVIII w. tysiąca sztuk) ofiarowywane nie tylko przez pojedyncze osoby, ale także przez całe rodziny, parafie, a nawet i miasta. Kult św. Józefa zakreślał coraz większe kręgi. Już w 1821 r. biskup diecezji kujawsko-kaliskiej (powołanej w 1818 r.) Józef Koźmian tytułował św. Józefa patronem podległej mu diecezji, co zatwierdzone zostało przez papieża w 1879 r. Stuletni jubileusz koronacji cudownego obrazu Świętej Rodziny obchodzony był w Kaliszu na przełomie maja i czerwca 1896 r., ale już 16 stycznia tegoż roku, w osiemnastym roku swego pontyfikatu, papież Leon II wydał z tej okazji specjalne Breve, w którym czytamy m.in.: „…Dla powiększenia uczucia religijnego wiernych i zbawienia dusz, udzielamy ze skarbu łask kościelnych serdeczną miłością spowodowani (…) wszystkim wiernym Chrystusowym obojga płci, szczerze pokutującym, którzy by po odbyciu spowiedzi i przyjęciu Komunii św. z pobożnością zwiedzili kościół kolegiaty kaliskiej i znajdujący się w nim obraz Św. Józefa (…) w sobotę przed uroczystością Trójcy Św. bezpośrednio, lub któregokolwiek z ośmiu dni po niej następujących w roku bieżącym i tamże gorące zanieśli prośby do Boga o zgodę wśród władców chrześcijańskich, nawrócenie grzeszników, podwyższenie św. Matki Kościoła, udzielamy odpust zupełny i wszystkich grzechów odpuszczenie, który to odpust i za dusze wiernych Chrystusowych, zjednoczonych miłością z Bogiem, a z tego światła zeszłych, jako pomoc zaofiarowany być może…”.

W ciągu tych dziewięciu „rocznicowych” dni prawie wszystkie kaliskie domy, balkony i okna udekorowane były licznymi kwiatami, dywanami, makatkami i różnego rodzaju obrazami religijnej treści, a także pojawiającymi się gdzieniegdzie świetlnymi iluminacjami. O przygotowaniach do stuletniego jubileuszu informowano mieszkańców miasta już od wiosny tegoż roku. Spośród osób bezpośrednio odpowiedzialnych za przebieg tych uroczystości wymienić należy przede wszystkim ks. kanoników: Płoszaja, Trojanowskiego i Baraszkiewicza, ks. prałatów: Kobylińskiego, Orzechowskiego, Jankowskiego, Jabłkowskiego, Szafnickiego i Szulca oraz dwóch wikariuszy kolegiackich - Ciesielskiego i Skowronka. Jak wyżej wspomniano uroczystości jubileuszowe rozpoczęły 30 maja o godz. 14, trzydziesto minutowym biciem we wszystkie kaliskie dzwony. Nieco później z miejscowych świątyń wyruszyły do kościoła p.w. św. Mikołaja uroczyste procesje, które – już połączone – o godzinie 16 udały się do kaliskiej kolegiaty. Świadek tych wydarzeń procesję tę opisał na łamach „Gazety Kaliskiej” w następujący sposób: „…na przedzie postępowały chorągwie i feretrony, otoczone bractwami z jarzącem światłem, dalej liczne duchowieństwo, kanonicy kapitularni, katedralni, wreszcie Najdostojniejszy Pasterz [ks.bp Kazimierz Bereśniewicz], a obok niego postępował ks. kanonik Jankowski niosąc na poduszce jedwabnej Breve Papieskie. Niezliczone tłumy postępowały i okalały pro-cesję (…). Procesja postępowała ulicami: Kanonicką, Rynkiem, Marjańską i placem Św. Józefa, a jak wielkim był orszak, można sobie wyobrazić, gdy zaznaczymy, iż początek wchodził w tym samym czasie do kapituły [tj. kościoła p.w. Wniebowzięcia NMP], gdy breve wynoszono z kościoła Św. Mikołaja…”. Po jego odczytaniu i krótkim przedstawieniu historii obrazu św. Józefa Kaliskiego odbyła się pierwsza „jubileuszowa” Msza św. Tego też dnia przybył do miasta ks. biskup sufragan Henryk Dołłęga-Kossowski, który pozostał w nim do końca uroczystości; ordynariusz diecezji wyjechał w czwartym dniu kaliskiego „jubileuszu”.

Na rozpoczęcie uroczystości setnej rocznicy koronacji obrazu św. Józefa do Kalisza dotarły liczne pielgrzymki złożone łącznie z ok. 30 tysięcy osób. Później ich ilość oraz liczebność – ze zrozumiałych względów – zmalała, ale w święto Bożego Ciała oraz na za kończenie jubileuszu ponownie wzrosła, osiągając w te dni ok. 15 tysięcy osób. Łącznie przybyło 58 pielgrzymek z różnych, niekiedy bardzo odległych miejscowości – np. z Sieradza, Konina, Pyzdr, Bolesławca, Pabianic czy też Chodecza pod Włocławkiem. Według orientacyjnych obliczeń wynika, że w owych dniach w Kaliszu gościło prawie 80 tysięcy osób. Całość obchodów jubileuszu zakończyła się wieczorną procesją (ulicami: Warszawską, Rynkiem, Mariańską), podczas której ks. bp Kossowski udzielił wszystkim zgromadzonym swego pasterskiego błogosławienia.

Od owych wydarzeń upłynęło kolejne sto lat, w ciągu których kult św. Józefa znacznie się upowszechnił, a kaliskie Sanktuarium stało się znane nie tylko w naszym kraju, ale także poza jego granicami. Duży na to wpływ miały m.in. coroczne pielgrzymki (odbywające się od 1947 r.) księży, byłych więźniów obozu koncentracyjnego w Dachau, którzy w ten sposób dziękują św. Józefowi za cudowne ocalenie - po wydaniu rozkazu wymordowania wszystkich więźniów, przebywający w nim liczni księża polecili cały obóz opiece św. Józefa i za jego przyczyną ratunek i wyzwolenie przyszły niespodziewanie. W dowód wdzięczności ufundowali oni także złotą patenę, która została umieszczona u góry obrazu. Poza tym księża dachauowcy – jak ich nazwano – wystawili wspaniały pomnik wotywny w postaci Kaplicy Wdzięczności i Męczeństwa, która znajduje się w podziemiach bazyliki. W 1969 roku kaliskie sanktuarium stało się polskim centrum kultu św. Józefa. Erygowano tu Studium Józefologiczne i zaczęto gromadzić wszelką dokumentację związaną z kultem św. Józefa w Polsce. Każdego roku w Kaliszu odbywają się krajowe sympozja józefologiczne z udziałem przedstawicieli wielu krajów świata. We wrześniu 1985 roku obradował tu IV Międzynarodowy Kongres Józefologiczny. Wcześniejsze odbywały się kolejno w Rzymie, Toledo i Montrealu. Na zakończenie obrad IV Międzynarodowego Kongresu, w dniu 29 września 1985 roku, odbyła się uroczysta rekoronacja cudownego obrazu. Dokonał jej w imieniu Ojca Świętego Jana Pawła II Prymas Polski Ksiądz Kardynał Józef Glemp, przy licznym udziale biskupów i delegacji z 13 krajów świata, uczestników tegoż Kongresu. Warto nadmienić, iż rekoronacja nastąpiła w związku z kradzieżą w nocy z 2 na 3 października 1983 roku zabytkowych koron, jak również srebrnych sukienek Świętej Rodziny i około 150 plakiet wotywnych.