ks. Łukasz Przybyła
Lednica 2012
Zupełnym zaskoczeniem było, gdy w dwa dni po zakończonej Pielgrzymce młodzieży z naszej Parafii do Częstochowy na Pielgrzymkę Młodych z Radeim Maryja, pojawiła się propozycja zorganizaowania wyjazdu na czuwanie modlitewne do Lednicy 2 czerwca.
W ciągu godziny, po wykonaniu kilku telefonów i rozesłaniu smsów mieliśmy już grupę 40-osobową, która bez wahania zdecydowała się ruszyć do Lednicy, niemal wszyscy po raz pierwszy w życiu.
O godzinie 13.00 z przed Bazyliki św. Józefa razem z ks. Łukaszem i ks. Mariuszem autokar wypełniony rozentuzjazmowną młodzieżą ruszył na Pola Lednickie. Po dotarciu na parking czekał nas jeszcze kilkukilometrowy marsz ulicami, lasami oraz polami (dosłownie), by po nieco ponad godzinnym marszu dotrzeć tak blisko słynnej Bramy Ryby, jak to mało komu się udało.
Nie zdąrzyliśmy nawet usiąść, gdy rozpętała się wihura i spadl rzęsisty, zminy, wręcz mroźny deszcz. Nikogo to jednak nie zniechęciło, ponieważ mieliśmy ze sobą ciepłe koce, karimaty a nawet śpiwory.
Zaczęliśmy się więc modlić i włączyliśmy się w przebieg trwającego już spotkania, każdy na swój sposób. Jedni tańczyli, inni spiewali, jeszcze inni szukali ciepła pod kocem. Wszyscy jednak, nie zrażeni pogodą, szukaliśmy odpowiedzi na pytanie: czym jest miłość i miłosierdzie. Pomagało nam w tym hasło spotkania: Miłość cię znajdzie oraz zgłębianie tajemnicy Bożego Miłosierdzia. Było to możliwe za sprawą licznej obecności Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia a także relikwi św. Siostry Faustyny oraz potężnego wizerunku Jezusa Miłosiernego.
Nadzieja na lepsze zapaliła się w nas, gdy na niebie po rzęsistym deszczu pojawiła się przepiękna tęcza, która przyniosła orzeźwiający chłód, ale i pozwoliła nam jeszcze bardziej doświadczyć obecnosci Pana Boga, który przyszedł dosłownie do wszystkich podczas Mszy Świętej pod przewodnictwem Prymasa Polski, Księdza Biskupa Józefa Kowalczyka.
Nastroje dopisały, radości nie brakowało. Grupa jak zwykle bezwzględnie zorganiznowana, nawet gdy przyszło nam iść niespełna 6 km ciemnym lasem pomiędzy mijającymi nas autokarami i samochodami. Wrcóciliśmy do Kalisza pełni radości, ale i pełni łaski Boga, który oby uzdalaniał nas do jeszcze większego świadczenia wśród ludzi, że On jest Miłością.