In English In Italiano Auf Deutsch
Bazylika otwarta codziennie od 6:00 do 19:00
Sekretariat Sanktuarium:
Kancelaria Parafialna:
Sklepik z pamiątkami:
Dom Pielgrzyma:
Restauracja św. Józefa:
62 7 575 822 / 8.00 - 13.00
789 087 043 / 10.00 - 12.00, 16.00 - 18.00
797 630 389 / 10.00 - 16.00
510 733 166 / 8.00 - 21.00
604 844 368 / 12.00 - 16.00
top
/ Home / Homilie Biskupa Kaliskiego

Alkoholizm - wielki wróg rodziny

Słowo Biskupa Kaliskiego podczas modlitwy w intencji rodzin w Bazylice św. Józefa

bp Stanisław Napierała, 4 sierpnia 2005 r.

W miesiącu sierpniu mobilizujemy się w podejmowaniu działań trzeźwościowych, świadomi zgubnych skutków, jakie powoduje alkoholizm. Skutki te, najogólniej biorąc, sprowadzają się do rozległych zaburzeń w samym człowieczeństwie człowieka; zaburzeń posuniętych niekiedy do czegoś, co należałoby nazwać odczłowieczeniem.

Skutki alkoholowego uzależnienia czyli alkoholizmu, są najdotkliwiej jednak odczuwane w rodzinach. I na nich pragniemy się skupić w tym rozważaniu.

I

Alkoholizm oddziaływuje zawsze destrukcyjnie na wszystkich członków wspólnoty rodzinnej, zwłaszcza, jeśli uzależnionym od alkoholu jest ojciec rodziny. Zdarza się, że uzależnionymi są oboje rodzice. Jakże nieszczęśliwą jest taka rodzina!

Wiemy, że widocznym przejawem choroby alkoholowej jest mniejsze lub większe porażenie narządów ruchu i mowy, połączone z zaburzeniami w myśleniu i w podejmowaniu decyzji. Towarzyszą temu często zachowania uwłaczające godności człowieka.

Bardziej ukrytym, chociaż na pewno o wiele dotkliwszym, jest u alkoholika zachwianie, czy wprost wywrócenie hierarchii wartości. Najważniejszym staje się wówczas dla człowieka zaspokojenie głodu alkoholowego, a więc upojenie. Upojenie przybiera wymiary celu, któremu wszystko zostaje podporządkowane. Alkohol staje wtedy się głównym towarem, który za wszelką cenę musi być pozyskany. Na alkohol w pierwszej kolejności przeznaczane zostają wszelkie dochody łącznie z poborami za pracę. W parze z tym postępuje coraz większe otępienie i zanik wrażliwości na dobro osobiste i bliskich. Przestaje człowiek reagować na opinię, zanika u niego poczucie wstydu.

W konsekwencji pojawia się i zaczyna boleśnie doskwierać bieda materialna.

Dziś pojawienie się w zakładzie pracy z objawami alkoholowego upojenia prawie zawsze kończy się zwolnieniem. Uzależniony od alkoholu zasila wtedy szeregi bezrobotnych. Bezrobotny alkoholik spada na utrzymanie rodziny. Staje się dla niej ciężarem coraz bardziej nie do udźwignięcia.

Życie w rodzinie zaczyna być koszmarem. Pojawiają się coraz częściej napięcia i konflikty, najpierw ukrywane na zewnątrz, przed sąsiadami i bliskimi. Później stają się jawne. Dochodzi nawet do bójek, a w końcu do wyrzucenia alkoholika z rodziny na ulicę. W towarzystwie podobnie uzależnionych, bez dachu nad głową i środków do życia, alkoholik stacza się w coraz głębszą ruinę.

II

A rodzina? Najbardziej poszkodowane są dzieci. Dzieci przecież odruchowo lgną do rodziców. Kochają ich. Są w nich zapatrzone. Widzą w nich ludzi pod każdym względem najlepszych na świecie. Są pełne spontanicznego zachwytu dla swoich rodziców.

Wskutek alkoholizmu jednego lub obojga rodziców zostają z tego wszystkiego brutalnie odarte.

Doświadczając zła w rodzinie, dzieci najpierw ze wszystkich sił starają się ukryć to, co się w ich domach dzieje, owszem w kontaktach z rówieśnikami w sposób podpadający wychwalają rzekome przymioty swoich rodziców. Jak długo jednak może to trwać? System nerwowy dziecka przeciążony ponad miarę, nie jest w stanie wytrzymać napiętej atmosfery odczłowieczonych relacji w rodzinie spowodowanych alkoholem.

Przeżywane napięcia i konflikty powodują u dzieci znerwicowanie, poczucie krzywdy, załamanie wiary w ludzi, zaniedbania, również w nauce, niekiedy zaś wkroczenie na drogę przestępstw. Czy z takich dzieci wyrosną ludzie, którzy będą budować przyszłość ojczyzny? Czy potrafią założyć zdrowe rodziny? Czy raczej nie zakodują się w nich wzorce negatywne, w których zamknięty zostaje zamęt w samym pojęciu rodziny, jako wspólnoty osób, miłości, życia?

Alkoholizm jest wielkim wrogiem rodziny. Dziś wiele rodzin jest dotkniętych jego zgubnym działaniem.

III

Co robić?

Rozwijać działalność profilaktyczną, przede wszystkim wśród młodzieży, a nawet dzieci. Dziś bowiem są organizowane rozmaite spotkania rekreacyjno-rozrywkowe dla młodych, na których sprzedaż alkoholu staje się czymś zwyczajnym. Nie są od tego wolne tzw. rockowiska, a także rozmaite dyskoteki. Niestety, ci, którzy powinni reagować i podnosić protest wobec takiego zła, milczą lub udają, że nic o tym nie wiedzą. Media publiczne odzywają się wówczas, gdy dochodzi do skandalu lub tragedii. „Radio Maryja”, „Telewizja TRWAM”, jak też niektóre media diecezjalne, które mają odwagę ukazywać patologie takich spotkań i o nich mówić, są piętnowane.

Nie pozwólmy, my ludzie wierzący, zamknąć sobie ust! Podnośmy głos na alarm, chrońmy polską młodzież przed alkoholizmem. Nie zapominajmy o modlitwie w tej intencji, o czym będę jeszcze mówił.

Co robić?

Trzeba podjąć leczenie ludzi chorych na alkoholowe uzależnienie. Jest ono możliwe i skuteczne. Często jest dobrze zorganizowane. Wielu ludzi jest w nie zaangażowanych. Istnieją ośrodki leczenia alkoholowego. Istnieją grupy i wspólnoty ludzi złożone ze zdrowiejących alkoholików, ich rodzin, bliskich, przyjaciół. W nich zdrowiejący alkoholicy odkrywają na nowo swoją godność, piękno człowieczeństwa, radości i szczęście życia rodzinnego.

IV

W procesie leczenia i zdrowienia alkoholowego niezastąpioną rolę odgrywa wiara w Boga. Dla zdrowiejących alkoholików jest ona mocą duchową i podporą. Ona wskazuje tym ludziom wartość bycia człowiekiem, cel życia, sens wysiłków i pracy. Jak wielką nadzieją napawa zdrowiejących alkoholików świadomość, że Bóg ich kocha, że chociaż opuściliby ich wszyscy ludzie, to Bóg ich nigdy nie opuści, nigdy nie zostawi ich samym sobie. On chce dla nich dobra. Chce ich powrotu do zdrowia. On im w tym dopomaga.

I tu pojawia się potrzeba modlitwy wstawienniczej, naszej modlitwy w intencji uzależnionych od alkoholu oraz ich rodzin. Już sama świadomość, że są ludzie, którzy nie potępiają, ale modlą się za uzależnionych, dobroczynnie na nich wpływa. Słysząc, że są ludzie, którzy modlą się za nich, alkoholicy doznają często prawdziwego poruszenia w głębokich pokładach swojego człowieczeństwa. Czują, że jest ktoś, kto nie przestał w nich wierzyć; komu na nich prawdziwie zależy; kto chce im pomóc. Liczą, że modlitwa tych, którzy są wolni od uzależnienia miła jest Bogu i Bóg jej wysłucha.

Z tym przeświadczeniem i w tym duchu modlimy się dziś, w pierwszy czwartek miesiąca sierpnia, miesiąca poświęconego trzeźwości, za rodziny, którym jest ciężko z powodu alkoholizmu.

Józefie Święty! Opiekunie Najświętszej Rodziny! Podporo rodzin! Józefie, nadziejo chorych! Obejmij swoim skutecznym wstawiennictwem wszystkich, których gnębi straszna choroba alkoholowa. Pomóż im ją dostrzec i uznać, aby odważyli się poddać leczeniu. Pomóż rodzinom uzależnionych, a szczególnie dzieciom, aby na nowo mogły cieszyć się z powrotu swoich bliskich z bezdroży i zła alkoholowej choroby. Niech w ich domach zagości znów pokój, radość i szczęście bycia rodzinną wspólnotą.