In English In Italiano Auf Deutsch
Bazylika otwarta codziennie od 6:00 do 19:00
Sekretariat Sanktuarium:
Kancelaria Parafialna:
Sklepik z pamiątkami:
Dom Pielgrzyma:
Restauracja św. Józefa:
62 7 575 822 / 8.00 - 13.00
789 087 043 / 10.00 - 12.00, 16.00 - 18.00
797 630 389 / 10.00 - 16.00
510 733 166 / 8.00 - 21.00
604 844 368 / 12.00 - 16.00
top
/ Home / Biblioteka św. Józefa

Bp Stanisław Jamrozek - Homilia wygłoszona w I czwartek 3 kwietnia 2014 r.

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Czcigodni i drodzy Bracia w biskupstwie z biskupem Edwardem na czele, ojcze Tadeuszu, czcigodni Bracia Kapłani, Siostry zakonne, umiłowani przez Pana Bracia i Siostry,
Dzisiaj w Psalmie słyszeliśmy wielkie słowa prośby człowieka, który oddalił się od Pana: Przebacz, o Panie, swojemu ludowi.Te słowa rozbrzmiewają bardzo mocno w Wielkim Poście. Płyną z serca tych, którzy mają świadomość, że oddalili się od Boga. Mają świadomość, że tylko Bóg może przebaczyć, tylko On jest w stanie uzdrowić serce człowieka, który oddalił się przez grzech. To wołanie powinno być wołaniem każdego z nas bo człowiek powracający do Boga uświadamia sobie, że główną przyczyną jego odejścia było zapomnienie o Nim, o Stwórcy. Psalmista powie: Zapomnieli o Bogu, który ich ocalił, który wielkich rzeczy dokonał w Egipcie. Człowiek, jeśli zapomni o Panu Bogu, to wtedy bardzo łatwo oddala się od Niego, popełnia grzechy i to rodzi oddalenie od źródła życia, od źródła łaski, którą Pan Bóg każdemu z nas ofiaruje. Wtedy człowiek zwraca się ku czemuś, co nie jest Bogiem, zaczyna te rzeczy ubóstwiać: Zrobili sobie cielca odlanego ze złota i pokłon oddawali bożkowi odlanemu ze złota. Do powrotu przynagla człowieka świadomość tego, co Pan Bóg dla niego uczynił. Jeśli o tym nie zapomnimy, to wtedy powrócimy do Boga i będziemy w Jego obecności stale przebywali. I znowu Psalmista nam powie: Bóg wielkich rzeczy dokonał w Egipcie, rzeczy przedziwnych w krainie Chama, zdumiewających nad Morzem Czerwonym. Przez zapomnienie człowiek się oddala, przez przypomnienie sobie tych wielkich dzieł Bożych może do Pana Boga powrócić bo Bóg chce przebaczać, chce okazywać swoje miłosierdzie, swoją łaskawość. Przebacza dlatego, że człowiek o to miłosierdzie prosi, ale też są ludzie, którzy w imieniu człowieka proszą, jeśliby on zapomniał o tej prośbie o powrót, są inni, którzy za niego proszą.

Tak jak dzisiaj Mojżesz w pierwszym czytaniu, kiedy wstawia się za swoim ludem. Prosi, żeby Pan przebaczył i podaje też Stwórcy trzy motywy, dla których powinien przebaczyć swojemu ludowi. Pierwszy to ten, że to Bóg wyprowadził, a nie Mojżesz lud z Egiptu. Pan, który prowadził swój lud obiecał, że doprowadzi go do Ziemi Obiecanej. Drugim motywem jest to, że Pan nie może ich wygubić bo Egipcjanie śmiali by się i drwili, że ich specjalnie wyprowadził na pustynię, aby tam dokonać zniszczenia. Dlatego Bóg będzie potem na pewno czuły na te słowa, będzie starał się okazać miłosierdzie. Trzecim motywem jest to, że Bóg obiecał Abrahamowi, Izaakowi, Jakubowi, że ich potomstwo będzie bardzo liczne. Skoro to obiecał, to teraz ten naród nie może zginąć. Pan chce, żeby Mu o tym przypominać,o tych wielkich rzeczach, które Pan będzie starał się spełnić, zrealizować, a wtedy na pewno człowiek skruszy Boże serce i będą spływać Boże łaski na tych, którzy proszą. Mojżesz jawi się tu jako orędownik przed Panem, jako obrońca i pośrednik. Wcześniej takim pośrednikiem był Abraham, który też prosił, aby Pan przebaczył mieszkańcom Sodomy i Gomory. Mojżesz też jest tym wielkim orędownikiem, który wstawia się do Pana. Ale dlaczego lud odstąpił od Boga? Piękny jest wiersz pierwszy, który mówi: Zstąp na dół bo sprzeniewierzył się lud Twój, który wyprowadziłeś z ziemi Egipskiej. Jeśli człowiek nie wspina się na górę, jeśli nie przebywa z Panem Bogiem, jest tylko na dole, to bardzo łatwo o Nim zapomni. Pan Bóg chce, żebyśmy dokonywali tej duchowej wspinaczki po to, żeby być blisko Pana. A wtedy, jak będę na górze, to się od Niego nie oddalę. Grozi mi to oddalenie, kiedy będę na tej ziemi myślał tylko o ziemskich sprawach, a zapomnę o wznoszeniu mojego serca ku Bogu.

Nie tylko Mojżesz, ale przede wszystkim nasz Pan Jezus Chrystus jest tym, który oręduje za nami u swojego Ojca. Powie dziś w Ewangelii: Ojciec dał mi wielkie rzeczy do wykonania. Te dzieła, których Pan dokonał świadczą o Nim, świadczą, że On jest Synem Bożym, jest Panem, za którym powinniśmy iść przez całe nasze życie i że Jemu mamy się kłaniać. Nie tym obcym bogom, tak jak Izraelici, ale mamy się kłaniać tylko Bogu, który się objawił w Jezusie Chrystusie. To jest droga chrześcijanina. Jeśli będę się kłaniał Bogu mojemu, to wtedy nie będę się kłaniał komuś innemu. Jezus oręduje za nami. Autor Listu do Hebrajczyków potem powie: Chrystus wszedł do świątyni zbudowanej nie rękami ludzkimi, będącej odbiciem prawdziwej świątyni, ale do samego nieba, aby wstawiać się za nami przed obliczem Boga. Po to Pan wstąpił do nieba, aby się wstawiać za nami, żeby, tak jak św. Jan potem powie w pierwszym liście: stawać się naszym rzecznikiem przed Bogiem Ojcem, nawet wtedy, kiedy zgrzeszymy. On oręduje, prosi Ojca, żeby przebaczył nasze grzechy, żebyśmy mogli w tej łączności z Nim trwać.

Dzisiaj, kiedy zastanawiamy się, jakimi cechami powinien odznaczać się mężczyzna czy mąż, to na pewno takim pięknym przykładem bycia przed Panem Bogiem, tej bliskości z Nim jest św. Józef, który pokazuje przez swoje życie, co to znaczy dobrze wypełnić posłannictwo ojca przybranego, ale także męża, oblubieńca Najświętszej Maryi Panny. Ewangelia powie nam, że on się jawi jako człowiek na wskroś Boży. Św. Józef, jak zostało o nim powiedziane, jest człowiekiem sprawiedliwym. Znamy historię, która była czytana w Uroczystość św. Józefa, że gdy dowiaduje się, że jego małżonka spodziewa się dziecka to chce ją potajemnie oddalić, nie chce jej narazić na zniesławienie bo to był człowiek na wskroś sprawiedliwy, wiedział, że coś niezwykłego się dokonuje, ale nie rozumiał tego. Wtedy Pan Bóg, w takich momentach trudnych dla św. Józefa, przychodzi mu z pomocą przez sen, przez anioła, który objawia kim jest to Dziecię, które się poczęło w łonie jego małżonki, że jest to Zbawiciel, który wybawi swój lud od grzechów. Wcześniej św. Józef przeżywa taką wielką noc wiary podobną do nocy Abrahama, o którym słyszeliśmy w drugim czytaniu. Jest bardzo mocny fragment w Księdze Rodzaju, kiedy Abraham ma zanieść swojego jedynego syna na ofiarę i Pan Bóg mu mówi: Weź swojego jedynego syna i złóż go na pagórku, który ci wskażę. Nie mówi mu, gdzie ma konkretnie złożyć swego syna i Abraham idzie, jak Pismo Święte mówi, trzy dni drogi. Bóg nic nie mówił i Abraham nic nie mówił, to było to doświadczenie nocy wiary, gdy człowiek wielu rzeczy nie rozumie, ale w tym momencie kiedy Abraham ma złożyć swojego syna Pan podtrzymuje jego rękę, chciał wypróbować jego wierność. Coś podobnego na pewno było w życiu św. Józefa. Kiedy nie rozumiał wtedy Pan dopiero wkracza ze swoją łaską, pokazuje, że chce, aby wypełnił dzieło, do którego został powołany, żeby otoczył opieką Maryję i Jezusa, który będzie Zbawicielem świata. Jest to bardzo trudny moment. Takim trudnym momentem dla Józefa, który w ten sposób staje się prawdziwym mężczyzną i prawdziwym mężem, ojcem jest także ten, kiedy trzeba uciekać do Egiptu. Potrzebował bardzo wielkiej odwagi, żeby wyruszyć w drogę, w nieznane, żeby uchronić Jezusa przed zemstą ze strony Heroda. Wtedy Józef pokazuje się jako człowiek bardzo odważny, jako ten, który rzeczywiście chce wypełnić to wszystko, co Pan Bóg zlecił mu do wypełnienia.

Znowu widzimy św. Józefa kiedy przynosi on Jezusa razem z Maryją do świątyni w momencie ofiarowania. Już wtedy dowiaduje się, nie tylko z ust anioła, ale i z ust człowieka, Symeona, kim jest to Dziecię bo jak Symeon mówi: Pozwól, Panie odejść swemu słudze bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś przygotował dla wszystkich narodów, światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego Izraela. Dowiaduje się, że Jezus jest zbawieniem, jest chwałą, ale też chlubą dla Izraela, Jezus, którego on przynosi. Znowu widzimy św. Józefa, kiedy idzie w pielgrzymce wiary do Jerozolimy razem z Maryją i z Jezusem. Nagle odkrywają przy powrocie, że Jezus się zagubił i św. Józef szuka go z utęsknieniem i znajduje razem z Maryją po trzech dniach. Jawi się tu jako mąż, jako ten, który poszukuje Boga, który ciągle chce żyć w Jego bliskości.

Te przykłady z życia św. Józefa pokazują, że mężczyźni szczególnie są wezwani, na przykładzie tego świętego, do tego, żeby być w całym sensie mężczyzną, a mężczyzna w języku biblijnym to jest mąż Boży. To, co było wcześniej wspominane w tych świadectwach bardzo pięknych, to słowo Boże, które kształtuje w nas obraz takiego człowieka, który prawdziwie idzie za Panem. Jeśli ja chcę być mężem Bożym, prawdziwym mężczyzną, nie w rozumieniu tego świata, to jestem wezwany, żeby wpatrywać się w oblicze Jezusa, stawać się jak On, a nauczę się tego przez wsłuchiwanie się w słowo Boże. Będę wsłuchiwał się i Pan mi pokaże, jakie rysy mam przyjmować, kiedy mam się tym mężczyzną stawać. To pełnienie woli Bożej, tej którą usłyszałem, poznałem sprawia później, że staję się prawdziwie tym, który odpowiada na Boże wezwanie, który odważnie idzie za Panem mimo, że bardzo wiele go to kosztuje.

Powiedziane jest też o św. Józefie, że jest człowiekiem prawym. To ważna cecha każdego mężczyzny. Nie można iść drogą bezprawia, kiedy chcemy dostać się do Boga, być razem z Nim. Nie można też naśladować drogi bezprawia jaką proponuje dzisiejszy świat. Pan Bóg chce, żeby nasze drogi były proste, żeby nie odchodzić ani na prawo, ani na lewo, jak mówił już w Starym Testamencie. Jeśli będę człowiekiem prawym, to będę tej prawości uczył także innych. Akurat wczoraj jeden ksiądz profesor ze Śląska mówił takie piękne świadectwo o swoim ojcu i o górnikach na Śląsku, że ich prawość przejawiała się w tym, że nigdy nie przeklinali w domu, nie używali słów wulgarnych bo to jest miejsce szczególne, świątynia domowa, domowy Kościół. Nie można przeklinać przy dziecku, nie można go uczyć dróg bezprawia, dróg nieprawości. Popatrzmy jak dzisiaj się świat zmienia, jak dużo jest wulgaryzmów. Pan Bóg nas wzywa, aby przekazywać te drogi Bożej prawości drugiemu człowiekowi bo wtedy ojciec, który jest autorytetem, który nie używa takich słów, nauczy swoich synów, że tak powinni się zachowywać, aby nie być zgorszeniem dla nikogo. Św. Józef cieszył się autorytetem ze strony samego Jezusa. Ewangelia powie, że Jezus był mu posłuszny, kiedy wrócili do domu, do Nazaretu po odnalezieniu Go w świątyni. Autorytetu jednak mężczyzna nie zdobywa przemocą, nakazami tylko bardzo surowymi, ale autorytet zdobywa się przykładem życia. Jeśli ojciec jest przykładem dla swoich dzieci, to wtedy będzie autorytetem.

Autorytetem ojciecstaje się wtedy, gdy jest mądry, jednak nie mądrością ludzką, przebiegłością, ale mądrością, która pochodzi od samego Boga. To Pan daje mądrość. Trzeba o nią prosić nieustannie, o nią zabiegać, aby stawać się człowiekiem mądrym. Ona jest darem z wysoka. Bardzo piękny jest fragment Listu św. Jakuba, który mówi, że mądrość zstępująca z góry jest przede wszystkim czysta, skłonna do zgody, ustępliwa, pełna miłosierdzia i dobrych owoców. Mądrość polega na tym, żeby pięknie przeżywać swoje życie i żeby tej sztuki dobrego, mądrego życia, ukierunkowanego na Boga uczyć innych. Tę mądrość zdobywamy od małego. Pamiętam, jak ojciec prowadził mnie do kościoła za rękę, uczył mnie pierwszych relacji z Panem Bogiem, ale uczył też tej codziennej pracy bo dzięki pracy człowiek kształtuje swoje serce, kształtuje swój charakter i dlatego ten autorytet później owocuje tym, że dzieci, szczególnie synowie będą naśladować swojego ojca.

Autorytetem będzie mężczyzna, który jest odważny. Św. Józefa cechowała ta odwaga, o której już wcześniej wspominałem. Najpierw przejawiła się ona w przyjęciu Bożej woli. Potem szczególnie w momencie, gdy chroni Syna Bożego, jest człowiekiem wielkiej odwagi. Pan Bóg chce, by mężczyzna był człowiekiem odważnym, a to polega na tym, żeby nie bać się przyjąć daru życia, jeśli mężczyzna dowiaduje się, że jego żona oczekuje dziecka. Odwaga to jest przyjęcie tego, co Pan Bóg daje. On zapewnia, że będzie wtedy z nami.Św. Józef wiele razy usłyszał: Nie bój się wziąć do siebie małżonki. Nie bój się. Maryja w czasie zwiastowania też słyszy te słowa: Nie bój się, Pan jest z Tobą. Kiedy Pan mówi, żeby się nie bać to chce powiedzieć, że On jest z nami, pójdzie naszą drogą, będzie nam towarzyszył, będzie wspierał, żeby zrealizować misję, do jakiej nas powołuje. Dlatego trzeba prosić o ten dar Ducha Świętego, by być naprawdę człowiekiem odważnym, podejmować wyzwania, przestrzegać przed niebezpieczeństwami, które grożą ze strony świata. Dobry ojciec pierwszy będzie wykrywał te niebezpieczeństwa, przed którymi będzie potem chronił swoje dzieci. Czy to będzie niebezpieczeństwo ze strony Internetu, telewizji czy innych środków przekazu. To jest zadanie mężczyzny, na tym polega odwaga. Kiedyś mój ś.p. Kolega, który pracował wiele lat z narkomanami mówił, że najwięcej uzależnień rodziło się z tego, że rodzice pozwalali na bezstresowe życie: bo mój syn czy córka musi się wszystkiego nauczyć. Odważny ojciec na to nie pozwoli bo powie: dziecko, tak nie może być, ja ci na to nie pozwalam bo się boję o ciebie. To jest odwaga na co dzień, takim trzeba się stawać.

Autorytetem będzie mężczyzna, który będzie kochał prawdziwie bo bez miłości stałby się tyranem. Św. Paweł do Efezjan powie: Mężowie miłujcie żony bo i Chrystus umiłował Kościół, a w stosunku do dzieci powie: Ojcowie, nie pobudzajcie do gniewu waszych dzieci, aby nie traciły ducha, lecz wychowujcie je stosując karcenie i napominanie Pańskie. Taka wielka miłość ofiarna w stosunku do żony na wzór miłości, jakiej uczy nas Jezus, nasz Pan bo oddał życie z miłości do każdego z nas. Wychowywać dzieci stosując napominanie Pańskie czyli ukazywać im drogę Bożą. Słowo Pańskie staje się wtedy napomnieniem, nie ja ci każę coś zrobić, ale popatrz, do czego Pan Bóg nas zachęca, żebyśmy zrobili. To jest karcenie i ukazywanie napomnień Pańskich, które potem będą prowadzić do przemiany życia, do tego, że my w tej bliskości Pana Boga będziemy stale chodzić. Trzeba nam na pewno prosić o te siły do tego, żeby pięknie wypełnić zadanie męża, ojca, żebyśmy też brali przykład z naszych rodziców. Ja podziwiam swoich rodziców, ja jestem ostatni, dwunasty w rodzinie, jak oni dali radę wychować wszystkie dzieci. Pan Bóg pokazuje, że daje siły bo jeśli się zaufa Panu Bogu, jeśli my pójdziemy tą Jego drogą, to Pan Bóg wspiera te wysiłki i błogosławi. To, co przekażą nam rodzice, te wartości, które wynosimy z domu potem owocują w życiu codziennym.Mynauczyliśmy się takiego zespołowego działania. Myśmy grali razem w piłkę, z braćmi, szwagrami pokonywaliśmy całą wioskę, potrafiliśmy wygrać ze wszystkimi. To nauczyło nas zespołowego życia, nauczyło, że nie idzie się w pojedynkę, idzie się razem z drugim człowiekiem, którego trzeba docenić, zobaczyć jego wielkość jaką ma w oczach Bożych.

Trzeba iść drogą prawdziwej mądrości, która pochodzi od Pana, którą zdobywamy, kiedy się z Nim spotykamy. Dlatego też dzisiaj prośmy, abyśmy byli ludźmi mądrymi, odważnymi, ludźmi, którzy stają się autorytetem, mimo, że te autorytety są niszczone, ale jeżeli mężczyzna daje dobry, piękny przykład to takim autorytetem się stanie. Niech św. Józef oręduje za nami wszystkimi, abyśmy też poszli za Panem bardzo mocno i dawali świadectwo naszego pięknego chrześcijańskiego życia. Amen